PAKT CZAROWNIC XXVIII - listopad, nie dajemy się smutkowi

10ta może być :!:

Dobranoc Dorotko :!:

villemo5 pisze:To się wypluskam w pindyryndzie az miło!!!
normalnie desperacja u mnie - taki miałam podły tydzien w robocie, a juz dzisiejszy dzien byl szczytem!!!

GDZIE jest Pomponmama???

Tuksem.... jak odpowiedziała na podobne pytanie nieletnia córka pewnej góralki, u której mieszkałam na jakimś wypadzie - rozwaliła mnie tym totalnie :lol:

Ciężki czas nastał, z robotą (którą nadal kocham - chyba jestem nienormalna... :roll:

) się nie wyrabiam, w domu sajgon, auta nie mogę sprzedać (prywatnego), a służbowe mi oczojebnie obrendowali :evil:

teraz jeżdżę z takim celownikiem na drzwiach, że normalnie

Wielka niebieska kropa świeci z daleka, od razu widać, że to ja jadę :evil:

Teraz jak mnie ktoś wkurzy to mu mogę powiedzieć; "cmoknij mnie pani w kropka". Auto zresztą zostało przez Zuzię kropkiem nazwane od razu. Koleżanki z pracy syn (też ma tak auto załatwione) zapytał jej, czy nie mogła by go do szkoły zawieźć pod prąd, bo z drugiej strony jest ładniejsza :roll:

Z drugiej strony jest nazwa firmy, co też mi do pewnego stopnia przeszkadza, bo jak mnie jakiś kierowca na drodze wkurzy to nie mogę mu wysłać tego międzynarodowego gestu przyjaźni;

no nie wypada z oznakowanego samochodu.... :roll:

Czasem mi brakuje tej niewerbalnej komunikacji... No, ale wszystkim tak auta załatwili włącznie z najwyższą dyrekcją :roll:

nie wypada więc narzekać...

Noga boli mnie okropnie, żadne leki już nie pomagają, muszę za radą Majencji udać się na prześwietlenie stawu biodrowego, ale w tym celu najpierw muszę zaliczyć lekarza, który mi da skierowanie, a na to nie mam czasu

Koty mają się nieźle, to znaczy bez zmian, jedynie Frędzel ma też jakieś dolegliwości bólowe, bo łapy go bolą (jak pańcię) widać, że czasem jak wstanie rozespany, to zanim to rozchodzi, troszeczkę kuleje. Cizi nadal nikt nie chce :cry:

Zaczynam tracić nadzieję, że uda mi się pomóc tej kici i znaleźć jej dobry dom :cry:

Nie wierzę. Cały dzień nikogo poza Pomponmamą tu nie było?

Byłam,ale tylko doczytuję :wink:

Kiedy spotkanko?Gab mam z grubsza opanowany,listopadowe otwarcie tfu ,tfu jest realne.Szampan w Halloween?Nasza Trójca Będzińska?

Ja dzisiaj oddawałam się zakupom ciuchowym, czego nie znoszę :evil:

Na szczęście miałam wsparcie i udało mi się kupić portki do pracy.

mamajo, z radością się napiję w intencji twojej pracy :mrgreen:

Siostro Prezes, gratuluję dzielności, ja na zakupy ciuchowe nie chodzę, bo wszystkie te ciuchy w sklepach jakieś takie małe teraz robią..... :roll:

Ojtam,ojtam,jesień,w szafie wilgoć,kurczą się.

[quote="babajaga"]mamajo, z radością się napiję w intencji twojej pracy :mrgreen:

Się melduję,bo od 21 do 30 mnie nie będzie,potem 31.10.łotbiór(mam nadzieję).Czyli popołudniem możem świętować.

mamaja4 pisze:
babajaga pisze:mamajo, z radością się napiję w intencji twojej pracy

Się melduję,bo od 21 do 30 mnie nie będzie,potem 31.10.łotbiór(mam nadzieję).Czyli popołudniem możem świętować.

Jestem zwarta i gotowa do świętowania :mrgreen:

Tylko, że my z TŻ'em jak zawsze na święto świeczki uciekamy z domu. I wracamy dopiero 2 lub 3 listopada.

kochane siostry my strasznie zapracowani, ale cały czas podczytuję nasz wątek - mała prośba pomóżcie nam wybrać zdjęcie na wystawę które krzykacz większy - Jerzy odda do szkoły :wink:

Dlatego mnie nie było :evil:

jozefina1970 pisze:Jakiś %$^&* podrzucił nam na młyn kocurka - parę dni temu. Znajomi z klatki obok wpuszczali go na noc do korytarza ale dłużej tak nie mogło być - tam ludzie mają psy, on się psów nie boi, wbił się wczoraj koleżance do domu - a jej pies nie znosi kotów. Zawiozłyśmy go dzisiaj do pracy - ma biuro w osobnym budynku - dwa pokoje plus zamykana kuchenka. Kocio dostał starą kuwetę Mruchy, żwirek, jedzenie i wodę. Ma ranę na brzuchu, już podgojoną. jak się troszeczkę oswoi zabierzemy go do weta. Chyba w kartonie, ja nie wiem, czy bezpiecznie jest dawać transporterek Mru, boję się jakiejś choroby, nie wiadomo, czy on jest szczepiony. No i trzeba będzie ciachnąć.

jozefina1970 pisze:Dlatego mnie nie było
jozefina1970 pisze:Jakiś %$^&* podrzucił nam na młyn kocurka - parę dni temu. Znajomi z klatki obok wpuszczali go na noc do korytarza ale dłużej tak nie mogło być - tam ludzie mają psy, on się psów nie boi, wbił się wczoraj koleżance do domu - a jej pies nie znosi kotów. Zawiozłyśmy go dzisiaj do pracy - ma biuro w osobnym budynku - dwa pokoje plus zamykana kuchenka. Kocio dostał starą kuwetę Mruchy, żwirek, jedzenie i wodę. Ma ranę na brzuchu, już podgojoną. jak się troszeczkę oswoi zabierzemy go do weta. Chyba w kartonie, ja nie wiem, czy bezpiecznie jest dawać transporterek Mru, boję się jakiejś choroby, nie wiadomo, czy on jest szczepiony. No i trzeba będzie ciachnąć.

ja mam do sterylizowania transorterka aerodesin 2000 to taki preparat ktory stosuje sie np. w szpitalach on zabija wszystkie zarazki i bakterie pryska sie nim i zostawia do wyschniecia. polecam !

playbunny71 pisze:ja mam do sterylizowania transorterka aerodesin 2000 to taki preparat ktory stosuje sie np. w szpitalach on zabija wszystkie zarazki i bakterie pryska sie nim i zostawia do wyschniecia. polecam !

Wielkie dzięki! Gdzie ja to mogę nabyć? W medycznym sklepie by mieli?

powinni... mozna tez szukac w hurtowniach kosmetycznych i fryzjerskich

PAKT CZAROWNIC XXVIII - listopad, nie dajemy się smutkowi

Kto przegląda forum