50 kotów Joli Dworcowej - pilnie pomoc str. 73!!!!

Garfield pojechał do domu. Trojkapek po kastracji już wrócił do Joli, odsypia. Łapka wygląda ok, nie ma koniecznosci rtg, dobrze, dobrze. Wrzuce później zdjęcia, beda do kolejnych ogłoszeń.

Super Garfield :ok:

fotki pstrykałam w pośpiechu, ponieważ Jolę nawiedził huragan -> wnuki przyjechały
Dziś z lecznicy przyjechała Misia, jeszcze dostaje lekarstwa, ale to już końcówka leczenia, więc można kotkę ogłaszać.
Wszystkie teksty jeszcze sprawdzę z Jolą, ale jeżeli zauważycie błędy, od razu proszę o znak sygnał.

9 tygodniowa dymna Misia
Jest piękna i zdaje sobie z tego sprawę. Jak każda mała królewna uwielbia być noszona na rękach. W tej pozycji jest gotowa towarzyszyć człowiekowi zawsze i wszędzie. Jest zaszczepiona, odrobaczona i nauczona załatwiać się do kuwety. Ma 9 tygodni, je pokarm dla kociąt, szczególnie lubi paszteciki. Bardzo dużo się bawi, śpi zwinięta w kłębuszek. Ma nietypowe umaszczenie, jest koloru grafitowego. Ma łagodne usposobienie, Jej aksamitne futerko głaszcze się z przyjemnością, do tego kicia włącza mruczando i czaruje charakterem oraz wyglądem.

Malutka Misia szuka domu i będzie zachwycona, jeżeli zamieszka z innym miłym kotem, ponieważ bardzo lubi się bawić.

cała jestem w stokrotkach

telemianiak, jaka to bajka?

piątka

śpioch

Rudolf okazał się być dziewczyną. Tym samym nie ma jeszcze imienia.

za to ma nieprzeciętny wyraz pysia, przyznacie

maleństwo na rączkach

kofam mamusię

Dzięki Edytko, że napisałaś. Tak garfield pojechał, będzie mieszkał w domu wychodzącym, a jego Duża prowadzi hodowlę koni dla Janowa Podlaskiego. No, chyba super chłopak trafił, ale oczywiście trzymam za jego szybką adaptację.
Własciwie oddałam Garfieldowi domek, który szykował się dla naszego szpitalnego Kubusia, który oczywiście też bardzo potrzebuje domu, bo łazi i popłakuje, jak Dorci nie widzi. Ale uznałam, że zwolnienie strychu Joli jest priorytetem (bo Jola może tam umieścić wszystkie swoje nowe koty z dworca, które się znają i nie powinny ze sobą walczyć), więc kiedy pani zadzwoniła w sprawie Kubusia, od razu przekierowałam ją na Jolę (akurat była u mnie). Mam nadzieję, że dobrze zrobiłam.
Piekne zdjęcia dite! Dzięki, zaraz zrobię allegro

Swietna wiadomosc z Garfieldem

Kotka Misia jest przepiekna, na pewno nie bedzie problemu ze znalezieniem domku :kotek:

Żeby nie było, że tylko Misia ogląda TV, dowód, że Jola organizuje seanse filmowe również pozostałym kotom

Rudolf'inka ze swoją burą przyjaciółką, powinny znaleźć domek w dwupaku.
Dziewczyny ukryte przed złym aparatem, głęboko pod łóżkiem:

jolabuk5 pisze:Tak garfield pojechał, będzie mieszkał w domu wychodzącym, a jego Duża prowadzi hodowlę koci dla janowa Podlaskiego. No, chyba super chłopak trafił, ale oczywiście tzrymam za jego szybką adaptację.
Własciwie oddałam Garfieldowi domek, który szykował się dla naszego szpitalnego Kubusia, który oczywiście też bardzo potrzebuje domu, bo łazi i popłakuje, jak Dorci nie widzi. Ale uznałam, że zwolnienie strychu Joli jest priorytetem (bo Jola może tam umieścić wszystkie swoje nowe koty z dworca, które się znają i nie powinny ze sobą walczyć), więc kiedy pani zadzwoniła w sprawie Kubusia, od razu przekierowałam ją na Jolę (akurat była u mnie). Mam nadzieję, że dobrze zrobiłam.

Co to jest hodowla dla Janowa Podlaskiego

Kubusiu

co z Twoim domkiem?

Małgosiu, chodzi o to, ze Duża garfielda hoduje konie rasowe, które potem sprzedają na aukcjach w Janowie Podlaskim za grubą forsę.
A domek dla Kubusia wolałabym nie tak bardzo "wychodzący" (nie taki wielki teren) i bliżej, zeby Dorcia mogła tam czasem wpaść na inspekcję :wink:

... mry za Nowy Domek pięknego Garfielda!

Znowu 2 koty chore - mały Jimmy (ten przyniesiony przez Wiktorię) ma chyba FIP, a Zulus, stary kot Joli, strasznie schudł, nie chce jeśc miał gorączkę... Jola byla dziś z nimi u weta, jutro idzie znowu.

jolabuk5 pisze:Znowu 2 koty chore - mały Jimmy (ten przyniesiony przez Wiktorię) ma chyba FIP

Jimmy jest leczony od kilku tygodni, najpierw przebywał w lecznicy, kiedy poczuł się lepiej pojechał do Joli, ale nie było widocznej poprawy, cały czas charczał przy oddychaniu, miał podawane trzy różne antybiotyki, leki na wzmocnienie. Pomimo leczenia stan się pogorszył, przedwczoraj leciała mu krew z nosa, wczoraj leżał już tylko w szafce w łazience, dziś Jola zawiozła Go do lecznicy, bo brzuch wygląda nieładnie, i jak pisała jolabuk5, jest podejrzenie FIP.

Mały został w lecznicy, gdzie dostanie kolejne dawki mocniejszych leków, do jutra ma być podjęta decyzja, czy jest jeszcze sens go męczyć.

Na rękach u wnuka Joli, w sobotę, jeszcze nie było aż tak źle jak dziś.

Nawet nie będę wspominać o kosztach, bo każdy, kto ma kota, wie że rachunki w lecznicy same się nie spłacają, ale współczuję Joli kosztów emocjonalnych i życzę sił do dalszego działania.

jolabuk5 pisze:Zulus, stary kot Joli, strasznie schudł, nie chce jeśc miał gorączkę...

Zulus ma temperaturę 39,4, osłuchowo wet wskazał jakieś zmiany w prawym płucu, została pobrana krew do kompleksowych badań. Ale zlecone zostało jeszcze rtg i usg, Jola nie może zrobić tych badań, bo nie ma jak za nie zapłacić.