Zaginiona OGRYNIA - już w nowym domu ze swoją przyjaciółką!

Podnoszę. To bardzo ważne

Widzę, że mi kibicujecie, bardzo, bardzo dziękuję.
Z dite dogadałyśmy się telefonicznie, że na Chmielnej nie była to Ogrynia, bo dite widziała ją zanim Ogrynia zaginęła.

Przed chwilą wróciłam z miejsca gdzie kicia uciekła. W krzakach w których stawiam jedzenie, dokładnie takie samo jakie dostawała przez te wszystkie lata ode mnie, mięsko było zjedzone, mleczko wypite (okoliczne koty - stali rezydencji nie piją mleka) chrupki porządnie podjedzone no i wypita spora ilość wody. Czyli jakiś kot tam był.
Widziałam jakiegoś buraska, wołałam - odwrócił się ale zaraz pobiegł w stronę miejsca, gdzie postawione zostało nowe jedzenie. Czy tam dokładnie, tego nie wiem.
Mimo latarki, nie udało mi się zauważyć czy to była Ogrynia :cry:

Jutro, pojutrze, popojutrze itd. pojadę tam i będę stawiać jedzenie - obecna sytuacja jest dla mnie nie do zniesienia..........

Czy już znasz link do wydarzenia na FB?

Na FB jest jeszcze coś takiego: "Zaginione lub znalezione zwierzęta" http://www.facebook.com/#!/pages/Zagini ... 2049126251 - napisz jeszcze tam o swojej kotce :ok:

Zrobiłam ogłoszenie, dzięki za link i nadal proszę, trzymajcie :ok:

Podnoszę i mocno trzymam kciuki. :ok:

Niestety dzisiaj poszukiwania nadal bez rezultatu. Zmierzyłam dokładnie odległość od miejsca gdzie Ogrynia żyła przez całe swoje życie do miejsca z którego uciekła. Dokładnie 2 kilometry, więc nie jest to daleko. Strasznie za nią tęsknię, to była kocina z którą byłam najbardziej związana.... :cry:

W Niedzielę poszukiwania w miejscu ucieczki trwały przez 2 godziny. Z kociego szpitalika została wyniesiona w transporterku przyjaciółka Ogryni. Postawiłam ją na ścieżce wzdłuż ogródków, w których mogłaby przebywać Ogrynia. Gdy ja zawołałam "Ogryniaaaaaaaa" kocinka w transporterku wołała żałośnie "Miauuuu", ja znowu "Ogryniaaaaaaa", kocinka swoje "Miauuuuu".
Gdy ja milkłam, ona też milczała.

Wołała razem ze mną. Niestety, na próżno. :cry:

Potem przeszłyśmy w inne miejsce, sytuacja się powtórzyła. Wzruszyłam się autentycznie. Obie wołałyśmy naszą ukochaną Ogrynię......
W niedzielę minął tydzień poszukiwań.

Zaraz jadę tam znowu, sprawdzę czy ubyło jedzenia z rozstawionych miseczek, pokrzyczę "Ogrynia", jeśli tam jest, to może poczuje się ciut bezpieczniej? Martwię się tylko, bo jest tak strasznie zimno

Podam jeszcze link do ogłoszenia na Facebooku.
http://www.facebook.com/event.php?eid=2 ... &view=wall

A może w bezpłatnym warszawskim ,,Metrze" umieść ogłoszenie z lokalizacją. Wiele osób dokarmiających koty i mogących pomóc to starsze osoby, w większości bezkomputerowe. A gazeta łatwo dostępna.

marta-po pisze:A może w bezpłatnym warszawskim ,,Metrze" umieść ogłoszenie z lokalizacją. Wiele osób dokarmiających koty i mogących pomóc to starsze osoby, w większości bezkomputerowe. A gazeta łatwo dostępna.

Spróbuję dotrzeć i do "Metra", zrobię absolutnie wszystko co może pomóc w odnalezieniu kociny. Przeraża mnie tylko, że szukam kotki dzikiej, nie ma osób z doświadczeniem w tym względzie, bo zwykle wszyscy szukają kotów domowych.

Ja pracuję w okolicy Sędziowskiej, będę się za nią rozglądała.

Udostępniłam i rozesłałam wydarzenie na FB! Bardzo mocno trzymam kciuki! :ok:

Zrobiłam papierowe ogłoszenie z jej zdjęciem. Powieszę jutro u mnie w pracy. Jak możesz to napisz mi na pw twój telefon, żeby kontakt był szybszy.

Wróciłam z nocnego obchodu, niestety sytuacja bez zmian.... :cry:

Podnoszę, kicia nadal poszukiwana.

trzymam kciuki za poszukiwania

Zaginiona OGRYNIA - już w nowym domu ze swoją przyjaciółką!

Kto przegląda forum