KRÓLEWNA ZOSIA, TRZY ZŁE WILKI.....i OKRUSZEK !!!

puszatek pisze:zabierasz Okruszka

No...przecie mówiłam szczerze, że się zakochałam

.
A tak naprawdę, to wiecie o Tulinku...
Myślałam, że mam jeszcze czas, że wyleczę Plamka i zdążę...ale nie zdążyłam...ja go cały czas pamiętam, i z ekranu kompa też na mnie patrzy...
I obiecałam sobie, że jak jeszcze raz poczuję coś podobnego, to bez względu na sytuację nie będe czekać.
I stał się Okruś.
To nie to samo...ale zakochałam sie i już :oops:

.
Trudno, zrozumcie...

dobra robota, Małgosiu :ok:

Jeśli to miłość od pierwszego wejrzenia, to... żyjcie długo i szczęśliwie :piwa:

vip0 pisze:
puszatek pisze:zabierasz Okruszka

No...przecie mówiłam szczerze, że się zakochałam .
A tak naprawdę, to wiecie o Tulinku...
Myślałam, że mam jeszcze czas, że wyleczę Plamka i zdążę...ale nie zdążyłam...ja go cały czas pamiętam, i z ekranu kompa też na mnie patrzy...
I obiecałam sobie, że jak jeszcze raz poczuję coś podobnego, to bez względu na sytuację nie będe czekać.
I stał się Okruś.
To nie to samo...ale zakochałam sie i już .
Trudno, zrozumcie...

a gdzie fotki :roll:

puszatek pisze:dobra robota, Małgosiu

E tam, ja tak z czystego egoizmu...będę mieć Okrusia tylko dla siebie :twisted:

.
Poprzedni Domek po roku zrezygnował

.
Nie bardzo moge to zrozumiec...co innego po dniu czy dwóch, albo nawet tygodniu...ale po roku?
Nie pokochał Okrusia ani trochę?
Ja rozumiem trudny charakter...ale do kota z sercem trzeba, i kot zrozumie.
Gdybym patrzyła na trudny charakter, to mój Wiktor też juz by dawno eksmisję dostał

.
Okruszkowi potrzeba więcej cierpliwości i miłości...u mnie mu tego napewno nie zabraknie.
Myślę, że nie będzie się dla niego liczyło, że nie jestem bogata, że mam krzywy domek i brzydkie meble...będzie miał swoją miseczkę, ciepło, miejsce tam, gdzie sobie wybierze i tyle miłości, ile zapragnie...

z powodu mojej starczej demencji...możesz mi podać link do wątku Okruszka :?:

bo nie wiem w którym kościele dzwonią... :mrgreen:

kotx2 pisze:
vip0 pisze:
puszatek pisze:zabierasz Okruszka

No...przecie mówiłam szczerze, że się zakochałam .
A tak naprawdę, to wiecie o Tulinku...
Myślałam, że mam jeszcze czas, że wyleczę Plamka i zdążę...ale nie zdążyłam...ja go cały czas pamiętam, i z ekranu kompa też na mnie patrzy...
I obiecałam sobie, że jak jeszcze raz poczuję coś podobnego, to bez względu na sytuację nie będe czekać.
I stał się Okruś.
To nie to samo...ale zakochałam sie i już .
Trudno, zrozumcie...

a gdzie fotki

A będą, oczywiście...ale Okruszek przyjedzie do mnie w połowie przyszłego tygodnia.
Mam ta przeprowadzkę, a chcę mu oszczędzić ciągłych stresów z przenoszeniem z miejsca na miejsce.

puszatek pisze:z powodu mojej starczej demencji...możesz mi podać link do wątku Okruszka
bo nie wiem w którym kościele dzwonią...

a pewnie, że mogę...proszsz

viewtopic.php?f=13&t=134026

Jaki on cudny :1luvu:

nic dziwnego, że się zakochałaś

byłam...widziałam...jestem szczęśliwa, że dasz mu odpowiedzialny domek :1luvu:

byłam, widziałam

Bazyliszkowa pisze:Jaki on cudny
nic dziwnego, że się zakochałaś

No...wpadłam jak śliwka :mrgreen:

.
Bardzo mi żal tych kotków, które są oddawane z adopcji, bo " coś ".
Rozumiem, że czasem trzeba, bo np. w życiu coś się diametralnie zmienia, albo choroba, albo inna bardzo poważna rzecz...
Ale dlatego, że ma taki a nie inny charakter

?
Moim zdaniem Domek chciał takiego milucha- miziaka, który by większość czasu przesypiał, a w międzyczasie bawił się piłeczką.
I to imię...Aleksander...takie poważne...
Trudno, pewnie sie przyzwyczaił, nie będę już robić z kota wariota i zmieniać.
Ale jak dla mnie mógłby Okruszkiem pozostać

.

vip0 pisze:
Bazyliszkowa pisze:Jaki on cudny
nic dziwnego, że się zakochałaś

No...wpadłam jak śliwka .
Bardzo mi żal tych kotków, które są oddawane z adopcji, bo " coś ".
Rozumiem, że czasem trzeba, bo np. w życiu coś się diametralnie zmienia, albo choroba, albo inna bardzo poważna rzecz...
Ale dlatego, że ma taki a nie inny charakter ?
Moim zdaniem Domek chciał takiego milucha- miziaka, który by większość czasu przesypiał, a w międzyczasie bawił się piłeczką.
I to imię...Aleksander...takie poważne...
Trudno, pewnie sie przyzwyczaił, nie będę już robić z kota wariota i zmieniać.
Ale jak dla mnie mógłby Okruszkiem pozostać .

a moze tak mialo być,Alex czekał na Ciebie

To ja, Puś.
Mam najgoopszą Dużą ze wszystkich najgoopszych Dużych !!! :evil:

Chce do domu potwora sprowadzić !!!
Ja się nie zgadzam.
Zaraz biorę się pakuję w torebkę od cukru i odchodzę.
I jeszcze będzie płakała, a co !
Takiej goopiej Dużej to chyba nikt nie ma...
:evil:

A ja myślę, że on nie lubi tego swojego imienia i woli być Okruszkiem.

Puśku kochany - nie wyprowadzaj się, gdzie Ci będzie tak dobrze, jak u Gosi?

KRÓLEWNA ZOSIA, TRZY ZŁE WILKI.....i OKRUSZEK !!!

Kto przegląda forum