Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 19, 2011 19:17 Re: Kociołkowy wątek. DT ; )))

Kocurek ma super, a Pani na włościach zaraz skuma czczę. A wam weselej, znów się coś dzieje.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt wrz 09, 2011 13:32 Re: Kociołkowy wątek. DT ; )))

I jak Hipcia zniosła tymczasa. Zaprzyjaźniła się z kocurkiem.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie wrz 11, 2011 12:51 Re: Kociołkowy wątek. DT ; )))

Och ,z młodym było sto uciech. :twisted:
Początki były trudne. Hipcia okazała sie dzika agesorką broniąca swego terytorium, zapedzała młodego w kąt i sprawiała mu becki na całego. Na szczeście Felek w przeciwieństwie do niej genialnie wspina się po drabinie , więc uciekał na łożko piętrowe Bartusia.
Największy stres przeżyłam jak w sobote trzeba było koty zostawić same , bo mój synek miał osiemnastkę w pizzerii.
Pierwsza moja myśl : zaniosę Felka na parter do jego mieszkania na ten czas . :roll: Ale zaraz potem inna myśl : jak go zaniosę znowu nabierze obcego zapachu a chodzi nam o to, żeby się go pozbył. Trudno musi sobie poradzić.
Po powrocie do domu wita nas w drzwiach koteczka. Z przerażeniem wołam : Feluś, Felczku gdzie ty jesteś ???!!! Po dłuższym czasie słyszę cichutki miauk i przerażony łebek wysuwa się spod wanny. Ufff... Żyje. 8)
Na szczescie Filutek to luzak bezstresowy. Moja "aryskotratka" przeżyłaby na jego miejscu traumę, że musiąłbym jej zafundować wizyte u psychoterapeuty. A po młodym spływa wszystko jak woda po kaczce.
Przez następne dni kocie stosunki dypomatyczne przechodziły rózne przeobrażenia.
Najpierw mały zaanektował dla siebie pokój dzieci.Natomiast salon uważał za terytorium kocicy i nawet wniesiony tam na rekach zaczynał bulgotać, po czy czmychał gdzie pieprz rośnie. Przedpokój, lazienka i kuchnia było terytorium spornym, gdzie nikt nie zamierzał oddać ni piędzi. Po dwóch nocach Felek wylecial z pokoju niewyspanych przez jego niewyczerpaną energię dzieci. :twisted:
Mnie nie przeszkadzał choć śpię tymczasowo ze względów zdrowotnych w salonie, ale tam nie wchodził.
Za to co się działo w pozostałej części mieszkania to brak słów. :twisted:
Jednak łobuziakowi było mało, zacząl wiec prowokacyjnie kłaśc się na progu , potem już na wykładzinie, następnym przyczółkiem, który zdobyl było "podstole" i w krótkim czasie cały salon nalezał do niego. 8)
Hipcia protestowała coraz słabiej i bez przekonania bardziej dla zasady.
Tak minął tydzień.
W poniedziałek rano z żalem zaniosłam łobuziaka na parter , bo około południa wracały stęsknione pańcie duża i mała.
We wtorek wracam z siłowni, wchodzę do mieszkania a tu deja vu . Jakich chuderlak z długaśnim ogonem jak maszt ociera mi się o nogi, a dzieci wołają " niespodzianka !!!" 8O
Okazało się, że biedak poniewierał sie na sieni i znalazął go kolezanka mojej córki i przyniosła do nas. 8O
Ja za telefon i dzwonię do przyjaciółki pretensjami czemu kota wyrzuciła z domu. A ona z przerażeniem : matko , musiał zwiać jak wróciłam po śmieci !!! Jak dobrze że go znalzałaś !!!
Hipcia pogodzona z losem w ogóle już nie protestowała, kiedy Feluś spądził kilejny dzień u nas. Były harce i gonitwy, ale kompletnie pozbawione agresji.
Kocham łobuziaka, chyba z wzajemnością , strasznie się cieszy jak odwiedzam przyjaciólkę kładzie mi się na nogach i wywala brzucholek :1luvu:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie wrz 11, 2011 13:21 Re: Kociołkowy wątek. DT ; )))

To teraz trzeba przyzwyczaić Hipcię do mieszkania koleżanki i będziecie przekazywać sobie koty na czas wyjazdów. :)

Wojtek

 
Posty: 27971
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Nie wrz 11, 2011 13:55 Re: Kociołkowy wątek. DT ; )))

Cały czas o tym myślimy , tylko ja z dużą obawą.
Ona ma niepełnosprawną córeczkę. Słodka Myszę ktora bardzo kocham i czasem pomagam w opiece nad nią.
Dziecko jest adoptowane i jest zlepkiem wielu wad genetycznych i chorob będących następstwem zachowań biologicznej matki, aby pozbyc się "kłopotu" w okresie prenatalnym, ale równiez i potem w niemowlęctwie. Są to m in wady neurologiczne i psychiatryczne. Nie robi krzywdy Felusiowi a on jest do niej już przyzwyczajony, zresza jest młody głupolek i traktuje Mysze jak drugiego kociaka, ale moja stateczna Hipotylda,która 1 września skończyła 7 lat nie dalaby chyba rady. Tym bardziej że jest przyzwyczajona do innego traktowania. Mniej że tak powiem ekspresyjnego. Gdy mała jest u nas Hipcia chowa się w najdalszy kąt.
Ale na opiekę dochodzącą mogę liczyć. :D
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie wrz 11, 2011 14:38 Re: Kociołkowy wątek. DT ; )))

Feluś jak przystało na prawdziwego kocura zdobył serce Hipci.

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Nie wrz 11, 2011 15:13 Re: Kociołkowy wątek. DT ; )))

Czy ja wiem ? :roll:
Hipcia ma swojego idola.
To Maru . :1luvu:
Gwiazda youtube.
Sama go uwielbiam i synek chcac mi zrobic przyjemność podłaczyl kiedyś internet do telewizora. Jak Hipcia zobaczyła Mru na wielkim ekranie gdzie był bardziej niż naturalnej wielkości,byla nim wyraźnie zachwycona . Stała na dwóch łapkach przed telewizorem i nie mogła oderwac wzroku od przystojniaka. 8)
Jak ktoś jeszcze nie zna tego gwiazdora to tu jest próbka :

http://www.youtube.com/watch?v=8uDuls5TyNE

A tak wygląda nasz rodzimy gwiazdor Felicjan czyli idzie drabiniarz po kominie :

Obrazek
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie wrz 11, 2011 17:19 Re: Kociołkowy wątek. Idzie drabiniarz po kominie ;P

Miło poczytać Twoje opisy Hipciu :) Pozdrawiam...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie wrz 11, 2011 17:22 Re: Kociołkowy wątek. Idzie drabiniarz po kominie ;P

Maru jest wspaniały :)

Wojtek

 
Posty: 27971
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Nie wrz 11, 2011 21:42 Re: Kociołkowy wątek. Idzie drabiniarz po kominie ;P

Haker zazdrości Felusiowy tej drabinki. Nasz mały czarny uwielbia wspinaczki po drabinie.
A Maru jest nie do pokonania :ok: Musze Pysi pokazać jak ładnie można współpracować przy czyszczeniu uszu.
I najważniejsze, między wierszami wyczytałam, że synuś skończył 18 lat.
Wszystkiego najlepszego w dorosłym życiu.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt wrz 16, 2011 13:11 Re: Kociołkowy wątek. Idzie drabiniarz po kominie ;P

Ślicznie piszesz o Kotkach! Tak ciepło! :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 12, 2011 19:38 Re: Kociołkowy wątek. Idzie drabiniarz po kominie ;P

A co tu tak cicho, koteczek nie rozrabia?

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob lis 05, 2011 9:23 Re: Kociołkowy wątek. Idzie drabiniarz po kominie ;P

Halo, Hipciu?

Wojtek

 
Posty: 27971
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob lis 05, 2011 9:33 Re: Kociołkowy wątek. Idzie drabiniarz po kominie ;P

Taaak ...?
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob lis 05, 2011 9:44 Re: Kociołkowy wątek. Idzie drabiniarz po kominie ;P

Dawno nic nie pisałaś. :)

Wojtek

 
Posty: 27971
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, Paula05, Tygrysiątko i 84 gości