Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ASK@ pisze:Doskonale zdaję sobie sprawę jak szybko choroby postępują. Niestety Basiu, nie ma mądrych na pomaganie.Nie ma sposobu, są wybory lepsze i wybierające mniejsze zło. Straszna rzecz patrzeć na śmierć kociąt. Straszna sprawa patrzeć na nie w schronie. Każdego kota żal.Bo dorosłe też cierpię i umierają.Ale wolniej.
Schron to nie ich miejsce. Ale ludziom się wydaje,że są ludzcy nie wywalając ich na ulicę. Sama kiedyś tak myślałam.![]()
Kiedyś Ja-Ba napisała na mim watku jak ktoś zarzucał,że jest nas za dużo w domu.
"Jaki kot ma być pierwszym ,któremu odmówię pomocy.A jaki ostatni któremu pomogę ???"
Z drugiej strony robisz coś pięknego .Choć bardzo, bardzo stersujacego i dołującego.Pięknego bo koty odchodzą zaznawszy twojej troski, ciepła głaszczących rąk. Zanały choć przez momen domu i jego atmosfery. Strasznego bo mimo walki odchodzą.A bezsilnośc i poczucie winy zabija.
Ale to nie ty jesteś winna. Pamiętaj.Nie TY!
magaaaa pisze:Spróbuj zdobyć ludzki interferon, jest zancznie tańszy.
Lecząc Virbagenem zarżniecie się finansowo.
Spytaj swojego weta o cykloferon - to też interferon, świetnie podnosi odporność i też nie kosztuje tyle co Virbagen.
W zdobyciu cykloferonu moge Ci pomóc, szczegóły na PW.
magaaaa pisze:Basiu, nie wiem czy nie rozsądniej byłoby kupić szczepionki i szcxepić wszystkie kocięta na wejściu do schroniska.
Taki np versifel to koszt 15zł/szt.
Taka desperacka walka jak ta, którą teraz prowadzisz jest straszna, a przeciwnik wyjątkowo bezwzgledny...
magaaaa pisze:Caniserin już jedzie
magaaaa pisze:Caniserin już jedzie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kamizares, sherab i 700 gości