niektóre szybciej się oswajają, inne nie
daj jej jeszcze czasu, ona na pewno je, tylko w samotności
te wszystkie koty na Batorego to tez twardo w kuwecie leżą i tak samo odsuwamy je delikatnie, a one syczą i chowają się, to jest normalna reakcja
a widok siostry, która mruczy daje im do myślenia, zobaczysz, z dnia na dzień będzie postęp
a co do zabezpieczania klatki, to mnie kiedyś dwa maluchy Rózi latały po całym pokoju i bawiły się śrubokrętami, śrubkami i innymi narzędziami, które tam leżały po remoncie - od tej pory zabezpieczam klatki tymi plastikowymi paskami, za każdym razem odcinam i potem zakładanam nowe
oczywiście maluchy też były dzikie jak fix i ciężko je było złapać, tak to prychało, a potem obrażone i sparaliżowane siedziało w kuwecie