Czy naprawdę z jakiś względów kot rasowy jest lepszy od tego zwykłego ? Przyznam, że nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałam, bo jakoś nigdy nie zależało mi na zwierzaku z rodowodem co oczywiście nie oznacza, że mi się takie zwierzaki nie podobają. Jednak dla mnie kot to kot, a że bez papierów i adoptowany czy znajda to co z tego ?
Ale wczoraj się nasłuchałam jak to ich kot jest pięknie zbudowany, jakie ma oczy, jakie cudowne futro, jaki jest mądry, zgrabny, wyjątkowy, piękny, jakich ma utytułowanych rodziców, championów, potok słów.
Jak to musi być wyjątkowo karmiony, tak jakby moje mogły jeść resztki ze stołu i odpady, bo nie mają rodowodu

I tak mnie wzięło jakoś na myślenie, bo moje koty może rzeczywiście nie mają oryginalnej urody, może nie są super zgrabne, nie są też odważne i chętne do kontaktów z obcymi bo są po jakiś swoich przejściach i ufają tylko bliskim osobom, a od reszty albo uciekają albo trzymają dystans, ale żaden człowiek się o nie nie troszczył od pierwszych chwil po narodzinach tak jak to jest w hodowlach. Ale czy są gorsze ?
Kocham je, dla mnie są wyjątkowe.
Nie spotkaliście się z podobnym podejściem ludzi ? Z czego to wynika ?