Witam,
to ja zaoferowałam kotce dom. No jest to dom wychodzący ale uwierzcie mi, że każdy kot uczy sie wychodzenia na dwór. Mam w sąsiedztwie kota perskiego który 9 lat mieszkał od urodzenia w bloku a świat oglądał z okna i z transportera podczas wizyt u weta

od dwóch lat mieszka z właścicielami w domku z podwórkiem , na początku nie wychodził bo sie bał, potem siadał na parapecie kiedy okno było otwarte, potem wyszedł na schody, po dwóch latach całe podwórko jest jego i kocha leżeć pod śliwką na słoneczku, w trawie

Teraz jest chłodno dlatego dobrze się składa bo kotka przez przez ten okres przyzwyczai się do nowego miejsca, ma na to całą zimę. Drzwi są ciągle zamkniete okno też więc nie ucieknie napewno. a potem jeżeli zechce, nie będę jej bronić zabaw na podwórku. Decyzja należy do opiekunki kotki. W razie czego ja jestem skłonna zabrać kicię do siebie. Gwarantuje jej dobry kochający dom i troskliwą opiekę. Jeżeli nie znajdzie się dla niej inny dom możecie na mnie liczyć. Lepszy dom wychodzący niż schronisko... tak myślę. Ulica w pobliżu nie jest ruchliwa, droga osiedlowa tylko , pozostałe bardziej ruchliwe ulice są dość daleko.
apropo okna to to mam je tylko dwa i pod pełnym nadzorem

a w tym które jest czasem otwierane to akurat jest siatka co prawda na owady ale Krówcia ma spory problem zeby odkleić ją od rzep
Ja nie namawiam, oferuję tylko swoją pomoc. To nie pierwszy kot w moim domu;)
A tu link do Jadzi- suni wyrzuconej z pędzącego auta , na moich oczach dranie to zrobili, dwie godziny zajęło mi namówienie Jadzi żeby dała się przytulić i zabrac. Jest też Krówcia, bardzo gadatliwa i zakochana w swojej pani ( czyli we mnie:D ) kotka, taki traktorek jak mało który.
http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =1&theatera tutaj sama Krówcia
http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 1349213539 