
Dla Haneczki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
andzelika1952 pisze:Nie wiem gdzie mam o tym pisać i jak pomóc 16 chorym kociakom. U weta poznałam kobietę , której ludzie podrzucają koty a ona nie odmawia im schronienia. Chociaż tam nie mieszka jeszcze na stałe dojeżdża do nich codziennie aby je karmić. Wet podał jej moje namiary ponieważ widzi ,że kobieta nie jest wypłacalna / ponoć ma dług ok. 1500 zł/ a koty ciągle chorują. Nie są odrobaczane , odpchlane , szczepione ani sterylizowane. Dzisiaj przywiozła ok. 2 letniego kocurka z podejrzeniem FIP . Jakiś czas temu miał żółtaczkę a obecnie brzuch wielkości balonu. Jest obawa czy nie pozarażał innych kociaków jeśli ma FIP. Przywiozła także 5 mieś. whiskasowego kotka z potwornym zapaleniem uszu i martwicą tkanek. Wetka obawia się ,żeby kociątko nie dostało zapalenia opon mózgowych. Rano miało temp. 41 stopni. Trzepie główką wylewając ropną wydzielinę. Jaki to musi być straszny ból.Tydzień temu kotka , którą dokarmiała przyprowadziła jej ze stodoły od jakiegoś dziadka 5 małych kociąt. Ponad 10 kotów ma k/ k , chore łzawiące , ropiejące oczy, świerzba , pchły. Dwa tygodnie temu kupiłam jej tabletki na odrobaczenie i wysterylizowałam jedną kotkę.
Tak na szybko obliczyłam jaki koszt musielibyśmy ponieść aby im pomóc :
11 kotów / dorosłe + podlotki / - badanie krwi na wirusówki - 130,00 x 11 = 1430,00
16 kotów szczepienie - 960,00zł
16 kotów / dwa razy odrobaczenie / - 220,00zł
16 kotów odpchlenie - 100,00zł
10 kotów / jak na razie / świerzb uszny / dwukrotnie / - 200,00zł
4 kotki - sterylizacja - 240,00zł
6 kocurków - kastracja - 300,00zł
Do tego leczenie k/k , uszu kociaka i objawów FIP-a u kocurka . Lekko licząc 3,500 zł![]()
Dzisiaj kupiłam także trochę karmy dla kotów i psów /5 /.
A przecież my mamy 50 kotów na utrzymaniu i leczeniu oraz 5 psów. Nie sądzę abyśmy dali radę wszystkie zabezpieczyć.![]()
![]()
Wyć a nie tylko płakać.
![]()
![]()
taizu pisze:Żeby to tylko nie na eksperymenty było, był taki wątek
Cindy pisze:taizu pisze:Żeby to tylko nie na eksperymenty było, był taki wątek
Czy ta osoba jest na miau.pl i czy pokazuje te adoptowane kotki?
taizu pisze:To był ten watek o adopcjach zagranicznych: viewtopic.php?f=8&t=127413&hilit=adopcje+Niemiec&start=45
andzelika1952 pisze:Andżeliko a fb? może tam przedstawić tą historię ,tam jest duży odzew,Boże jak te kociaki muszą cierpieć
Oczywiście Aniu ,że wszystko trzeba zrobić aby im pomóc . Jeśli tylko znajdą się chętni do pomocy to będę bardzo wdzięczna. Ja mogę tylko tutaj na miejscu nadzorować i czuwać aby wyzdrowiały i chociaż część nadawała się do adopcji.
Kochani , Ania Kubica zaoferowała się jechać z Hanią do dr Garncarza w przyszłym tygodniu . Do uzgodnienia termin u weta. Jeszcze moja ogromna prośba , kto mógłby pomóc Ani na miejscu dostać się z dworca do dr Garncarza? Prosimy o kontakt.
Jeszcze jedno - Hania dostała propozycję adopcji do Niemiec. Co Wy na to? Osoba bardzo konkretna i zdająca sobie sprawę ze stanu oczek Hani. Adoptowała już dwa koty ze schroniska we Wrocławiu.
Cindy pisze:taizu pisze:To był ten watek o adopcjach zagranicznych: viewtopic.php?f=8&t=127413&hilit=adopcje+Niemiec&start=45
Nie ma tu nic negatywnego - niemieccy obroncy zwierzat tak jak i polscy pomagaja zwierzetom bez wzgledu na ich "narodowosc".
Osobiscie znam kobiete, ktora sprowadza zwierzeta z Rumunii (gdzie mieszka jej brat) leczy, kastruje i szuka im domow za podpisaniem umowy adopcyjnej.
Mieszkam w duzej gminie i prawie wszyscy posiadacze domkow jednorodzinnych maja koty wychodzace - tylko, ze nie widac ich walesajacych sie po ulicach.Bardzo rzadko jak jade rano do pracy spotykam wracajace z nocnych wojazy lub wypuszczone tuz nad ranem koty, ich oczy swieca w swietle reflektorow. W dzien ciezko tu dostrzec kota na ulicy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, puszatek i 423 gości