Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 07, 2011 22:34 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Kotkins pod wieżą nie rozpoznają torbielowatości - nie miej złudzeń
rozpoznali u Oskara -- przez 4 lata brał leki, dopiero jak mój ojciec umarł i musiałam załatwiać sprawy za Poznaniem (daleko) wyszło szydło z worka (i dobrze)
bo mój syn nie podawał leków kotkowi a kotek był w zadziwiająco dobrym stanie
więc go wzięłam na konsultacje ( kotka nie syna) i zrobiłam pełną krew z elektrolitami, i profilami, która wyszła zadziwiająco dobrze bo w środkach norm, więc zglupialam jak bardzo chory kotek bez leków może mieć takie dobre wyniki
u Agnieszki wet zrobiłam usg i rtg i co wyszło ????
ano kotek torbieli nie posiadał - ani jednej!!!
a leczyłam go naprawdę z pełnym zaangażowaniem świadoma śmiertelnej choroby :twisted:
pisałam już że pod wieżą na kotkach się nie znają - pisałam?
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 07, 2011 22:51 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Felixowi wyczuł "zmienione nerki" ten niesympatyczny wet na Grunwaldzkiej.
Oni chyba nawet nie mają usg...zrobiłam pod wieżą.
Było ok.
Felix przeszedł jakieś potworne zatrucie ponad rok temu,umierał(wymioty,biegunka).Miał straszne parametry nerkowe,płukaliśmy go( żeby przebłagać los obiecałam zaadoptować jakąś biedę...los się zlitował...dalej już wiecie).
Parametry poprawiły się dosłownie z dnia na dzień.
Odwodnił się chyba tak straszliwie.Nie trafili z lekami pod wieżą...sama nie wiem!
Do normy wagowej wrócił dopiero z miesiąc temu.
Ale badania powtarzałam ze trzy razy- jest ok.

Fiona miała usg pod wieżą i w akademickiej( dwa razy), czysta jest.

Amelkę zbadam.
Zaraz jak tylko wrócę do domu!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 07, 2011 22:59 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

no ja proponuje powtórzyć wszystkie usg które pod wieżą były robione
tak dla spokojności
i dla konsultacji
żeby nie było ze podrywam ten no autorytet i wiedzę medyczną
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 07, 2011 23:05 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Kur...czaki Fela to ja bym ogolić musiała,a z jego pokręconą psyche to znowu schudnie, zaszyje się na pół roku w tapczanie...itp,itd.

Amelcia pojedzie do akademickiej.

Dzięki Dalia, serdeczne dzięki.

W usg Normana sama widzialam: były same torbiele.
Ale ja nie od tej części ciała jestem...

Wystraszyłam się bo być może...nieeee...
Norman miał straszne parametry nerkowe,wielomocz, potem bezmocz...

Uśpiłam go i teraz nie wiem czy...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 07, 2011 23:31 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Kotkins nie kombinuj bo zastanawianie się czy ... nie pomoże


jak masz persy to usg ok 6 roku życia trzeba zrobić
i rtg na wszelki wypadek też
coby wiedzieć i działać
kot jednorazowy stres przeżyje (nawet gdy go źle znosi) a Ty będziesz miała wiedzę niezbędna do dalszego funkcjonowania ............. owego kota
to najważniejsze jest
wiem co mówię i pisze bo gdybym nie była tfarda i postanowiłabym nie stresować kotka, to Mopciucha uśpiłabym w grudniu
Mopciuch ma się dobrze a nawet bardzo dobrze
pozdrawia z hamaczka obok :mrgreen:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 08, 2011 7:18 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 08, 2011 7:26 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Jednak pers jest kotem wyjątkowym :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob paź 08, 2011 7:58 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

kristinbb pisze:Jednak pers jest kotem wyjątkowym :roll:


I zdecydowanie nie dla każdego. A na pewno nie dla tych co dzwonią "bo sliczny". Dlatego wyadoptowywanie kotów w typie rasy to koszmar i doma przez mękę.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Sob paź 08, 2011 9:34 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Bono ma biegunkę gigant..........jeśli do jutra mu nie przejdzie to wieczorem popędzę, bo moja wetka na dyżurze......wprawdzie tam pewnie zanocuję, ale co robić.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Sob paź 08, 2011 9:53 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

A nie dajesz mu jakiegoś Lakcidu np.?
Mój Fel na Lakcid reaguje gigant biegunką.

Daj mu dwai tabletki węgla, jedną teraz,drugą za 2-3 godziny.
Jak nie minie przez dzień (dobę u dzieci się czeka ),to jedź.
Może coś zeżarł.

Wiesz, on może też reagować na leki w ten sposób.Wyobraź sobie ile on już zjadł antybiotyków w życiu...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 08, 2011 19:45 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Ech.
https://sites.google.com/site/mojepersy/

Nie ma to jak pseudo.
Trafiłam do nich z gumtree, sprzedają kocurka w wieku 7 tygodni.
I jest to kociak ostatni z miotu, więc nawet nie pytam, w jakim wieku jego rodzeństwo poszło do domu :evil:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie paź 09, 2011 10:12 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Ja niestety jestem ofiarą segregacji:)
Są tu fani plaskatych ,mco czy innych...i tacy co to na persa nawet nie spojrzą bo co z niego za kot?!


A'propsos persów i persowpodobnych.
Amelia.
Jest tłusta. Kotka rosołowa.
Oczy to trudny temat u niej.Aczkolwiek u Fiony wyglądały równie paskudnie a po roku wystarcza jedno,poranne mycie.Amcia jest biała więc na pyszczku widać przebarwienia.Mój tygodniowy wyjazd i opieka mamy -i wyglądało wczoraj tak,że prawie na biedną mamę nakrzyczałam.Dziś rano juz lepiej,prawie normalnie.
Ma naprawdę ładne włosy,porasta od nowa.
Jeszcze to matowe ale już gęste.
Od kilku dni drapie prawe uszko,zakładam Oridermyl.
Świerzbowca nie wiedzę ,niestety piękny kolor sierści znowu zniknął-maść spowodowala zażółcenie.
Charakterologicznie jak zwykle.
Kładzie się np przy mnie w łóżku i tak z nienacka gryzie moją rękę.A potem słodko ziewa szeroko i pokazuje złamany ząb.Śpi czasem przykryta!!
Dwa razy próbowała przejść po jamniku śpiącym i "wujcio" ją ugryzł.Tzn.wyrwał jej kłaki a potem pluł:)
Wystraszyła się.
Nie chodzi po nim.Ale nadal go kocha.
Z Fioną biją się (Fiona bije) mniej.Potrafią zgodnie spać ze mna razem w łóżku a za chwilę się tłuc.
Z Felixem są nieufni ale on nie bije(uszy Fela prawie wyleczone!dlatego odwiedza już dziewczyny!).
Na tyle wyluzowany ,że śpi na swoim fotelu.A Amelia czuwa.
Reaguje na imię-na "Amelcię" zwłaszcza jak wołam wszystkich po imieniu z kuchni:)
Uwielbia surowe kacze mięso.Wszyscy uwielbiją.I łososia.
W kuchni siedzą w czwórkę rządkiem jak przygotowuję mięso.Zawody międzynarodowe żebraków normalnie! :D
Pielęgnacji nie lubi (to nie Fiona!) ale znosi.
Wyje tylko jakby się ją mordowało przy czesaniu spodu łapek.Ma uraz,nie z bólu ale ze strachu.
Zdrowotnie to jest dobrze,dziś dostaje ostatnie,trzecie odrobaczenie.
Ząb usuniemy i wyczyścimy zęby pozostałe 10.11,wtedy też sterylka plus zęby Fiony.
I zęby Melona.
Zamowię jej kosmetyki dla białych persów bo trudno utrzymać tą jej biel.
Takie z wyższej półki, niech dziewczyna pozna smak luksusu :D

Czasem kupka ląduje poza kuwetą.Ale to jest normalne przecież.
Planujemy usg pod kątem nerek.
Krew zbadamy jeszcze raz przd zębami.

Piszę to wszystko bo chciałabym poinformować poadopcyjnie wszystkich a zwłaszcza Neigh.
Że u Amelki ok, no może nie raj ( w raju nie bije sześciokilowa persica!)ale napewno lepiej niż kiedykolwiek.

Amelka jest u siebie i kochamy ją.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 09, 2011 14:00 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

no to mój Biguś może sobie z Bono obie łapki podać :twisted:
charczy jakby się dusił, smarczy krwawym glutem
ponieważ glut gęsty jest to odgłosy słyszę bezcenne ( na przemian charczy i smarka)
dodatkowo od zewnątrz na bródce jakby nadżerka mu się zrobiła
wygląd ma biednego kotka :cry:

nie mogę mu kataru wyleczyć - co skończę antybiotyk to dziadostwo wraca
nic to musimy znów do wet podjechać
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 09, 2011 17:00 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

znacie może jakiś sposób na "koci kaszel"
moja 5 z 8 choruje totalnie - wirusówka jakaś paskuda i tak kaszlą i węzły paskudnie powiększone, krtań podrażniona aż maja taką "cofkę" biedulki i myślę co by tu zrobić żeby chłopakom kaszel złagodzić
Chorują tylko chłopaki, dziewczyny okazy zdrowia .... pierwszy zacząl w niedziele poprzednią ostatni dołaczył w piatek do grona chorusków
wymioty oczywiscie były, ale wraz z antybiotykiem dostały leki przeciwwymiotne i to przynajmniej opanowane
a dodatkowo kurcze Dexter nie dość ze stan zapalny gardła i mega podrażnione wszytsko to był wczoraj operowany bo paskuda "obżarł" firanki i doszła niedrożność jelit .... i po tej operacji jeszcze taki kaszel to ja już siwa jestem .... :evil:

dalia - pisałaś ze Twoje koty miały ten wirus i sytuacja już opanowana - kaszlały (moje az się momentami dusza - to znaczy tak to wygląda ...)
7ksiezyc
 

Post » Nie paź 09, 2011 18:17 Re: Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

7ksiezyc pisze:znacie może jakiś sposób na "koci kaszel"
moja 5 z 8 choruje totalnie - wirusówka jakaś paskuda i tak kaszlą i węzły paskudnie powiększone, krtań podrażniona aż maja taką "cofkę" biedulki i myślę co by tu zrobić żeby chłopakom kaszel złagodzić
Chorują tylko chłopaki, dziewczyny okazy zdrowia .... pierwszy zacząl w niedziele poprzednią ostatni dołaczył w piatek do grona chorusków
wymioty oczywiscie były, ale wraz z antybiotykiem dostały leki przeciwwymiotne i to przynajmniej opanowane
a dodatkowo kurcze Dexter nie dość ze stan zapalny gardła i mega podrażnione wszytsko to był wczoraj operowany bo paskuda "obżarł" firanki i doszła niedrożność jelit .... i po tej operacji jeszcze taki kaszel to ja już siwa jestem .... :evil:

dalia - pisałaś ze Twoje koty miały ten wirus i sytuacja już opanowana - kaszlały (moje az się momentami dusza - to znaczy tak to wygląda ...)

ano miały ale antybiotyki pomogły
Biguś natomiast trafił do mnie chory - od 3 miesięcy jest leczony i dupa
co skończę antybiotyk to zaczyna charczeć i smarkać
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 103 gości