Ja niestety jestem ofiarą segregacji:)
Są tu fani plaskatych ,mco czy innych...i tacy co to na persa nawet nie spojrzą bo co z niego za kot?!
A'propsos persów i persowpodobnych.
Amelia.
Jest tłusta. Kotka rosołowa.
Oczy to trudny temat u niej.Aczkolwiek u Fiony wyglądały równie paskudnie a po roku wystarcza jedno,poranne mycie.Amcia jest biała więc na pyszczku widać przebarwienia.Mój tygodniowy wyjazd i opieka mamy -i wyglądało wczoraj tak,że prawie na biedną mamę nakrzyczałam.Dziś rano juz lepiej,prawie normalnie.
Ma naprawdę ładne włosy,porasta od nowa.
Jeszcze to matowe ale już gęste.
Od kilku dni drapie prawe uszko,zakładam Oridermyl.
Świerzbowca nie wiedzę ,niestety piękny kolor sierści znowu zniknął-maść spowodowala zażółcenie.
Charakterologicznie jak zwykle.
Kładzie się np przy mnie w łóżku i tak z nienacka gryzie moją rękę.A potem słodko ziewa szeroko i pokazuje złamany ząb.Śpi czasem przykryta!!
Dwa razy próbowała przejść po jamniku śpiącym i "wujcio" ją ugryzł.Tzn.wyrwał jej kłaki a potem pluł:)
Wystraszyła się.
Nie chodzi po nim.Ale nadal go kocha.
Z Fioną biją się (Fiona bije) mniej.Potrafią zgodnie spać ze mna razem w łóżku a za chwilę się tłuc.
Z Felixem są nieufni ale on nie bije(uszy Fela prawie wyleczone!dlatego odwiedza już dziewczyny!).
Na tyle wyluzowany ,że śpi na swoim fotelu.A Amelia czuwa.
Reaguje na imię-na "Amelcię" zwłaszcza jak wołam wszystkich po imieniu z kuchni:)
Uwielbia surowe kacze mięso.Wszyscy uwielbiją.I łososia.
W kuchni siedzą w czwórkę rządkiem jak przygotowuję mięso.Zawody międzynarodowe żebraków normalnie!
Pielęgnacji nie lubi (to nie Fiona!) ale znosi.
Wyje tylko jakby się ją mordowało przy czesaniu spodu łapek.Ma uraz,nie z bólu ale ze strachu.
Zdrowotnie to jest dobrze,dziś dostaje ostatnie,trzecie odrobaczenie.
Ząb usuniemy i wyczyścimy zęby pozostałe 10.11,wtedy też sterylka plus zęby Fiony.
I zęby Melona.
Zamowię jej kosmetyki dla białych persów bo trudno utrzymać tą jej biel.
Takie z wyższej półki, niech dziewczyna pozna smak luksusu
Czasem kupka ląduje poza kuwetą.Ale to jest normalne przecież.
Planujemy usg pod kątem nerek.
Krew zbadamy jeszcze raz przd zębami.
Piszę to wszystko bo chciałabym poinformować poadopcyjnie wszystkich a zwłaszcza Neigh.
Że u Amelki ok, no może nie raj ( w raju nie bije sześciokilowa persica!)ale napewno lepiej niż kiedykolwiek.
Amelka jest u siebie i kochamy ją.