Koteczka czuje się dobrze, spała całą noc zagrzebana w łóżkowej pościeli i przytulona do szyi, rozmruczana. O 5-tej rano narobiła trochę zamieszania, po czym znowu spała do 11-tej. Zrobiła, co trzeba do pudełeczka z piaskiem przyniesionym z pobliskiej piaskownicy. Zabrudzony piaseczek został wyrzucony do WC

(cóż artyści mają swoje teorie

) .
Wszystkie mieszkające w pokoju osoby są z jednego kierunku i razem chodzą na zajęcia, więc kotka będzie musiała zostawać sama. A gdy zostaje sama - miauczy bardzo. Boją się, że cieć na dole usłyszy, a że kluczyk zostaje na portierni, cieć ma do pokoju dostęp i może koteczkę namierzyć. Zresztą takie zjawisko i tak szybko się po okolicznych pokojach rozniesie, a wtedy nakaz eksmisji gwarantowany.