alab108 pisze:Witam, jak Żuczek po weekendzie?

Zapraszam na tę stronę wątku. Żuczek żyje i dopóki z nami jest to jest nadzieja. Cudem było,że diagnoza o przypuszczalnej wadzie wydalniczej padła w gruzach.I mam nadzieję,ze padła ostatecznie.
viewtopic.php?f=13&t=128662&start=1020Budowlańce w miarę ok. Dziś szczepimy Popiołka. Potem jeszcze odrobaczenie.
Obaj chłopcy meldują sie w łóżku zawsze i bezwzględnie. Fotel, kołderka...to ich pasja i żywioł. Odsunęli się troszkę od nas bo mają kolegów.Odkryli wspólne zabawy, gonitwy i przytulanki. Jedyna rzecz jaka ich z nami łączy najbardziej to są...nasze talerze. Nasz obiad jest ich obiadem.Każde zdjęcie ze stołu kończy się kolejnym wskokiem.Nawet po plecach ale
wlizą. Czasem razem się ukłądają ale najczęściej trzymają sie osobno.
Soreczek jest leniwcem i lekko ospałym koteczkiem. Jak ma drzemać to nawet po łbie skaczące mu koteczki nie przeszkodzą. O swoje potrafi jednak walczyć. Nie daj co, któryś kot do jego miski podejdzie

Strach słuchać warkotu jaki wydobywa sie z gardła.
Popiołek chodzi swymi drogami.Leży kiedy chce i jak chce. Jest bardziej towarzyski i ciągle szuka kontaktu.Sam nie lubi sypiać. Gary to jego specjalność. Odpędzi nawet dużego kota jak ma ochotę na jego miskę.A razcej jej zawartość.
Mają
fiu bździu w głowinach .Więc demolują nas, przedmioty,rzeczy i koty. Wiszą na firankch, wiszącym kuchennym fartuchu...a przede wszystkim na suszącym się praniu. W tej ostatniej dziedzinie występują jako członkowie licznego gangu.Dewastatorów i brud roznoszących kocich menelków.Peta w pysiu im tylko brakuje.
Obaj przytyli. Obaj urośli.Widać juz różnice fizyczne i wewnętrzne u nich.
Aj, nie napisałam ,że powyższy gang specjalizuje sie w rolkach papieru toaletowego.Jego testowaniu. Stach wejść do łazienki po ich kontroli.
