OTW4-Żuczku,Żuczku ...:( Nowe foty od 96

**Adopcje: 12 >>**

Dzięki Basiu za wstawki fotek :1luvu:

Minął nam dzień nowy.Nowy bo nowe leki zaordynowane przez wetka musimy podawać. Chłopaki ślinią się na koksydiowe paskudztwo. Żuczek dzielnie walczy o mleko i gerberki.Płacze i lamentuje. namoczone suche nie wchodzi mu tak jak należy choć żoładek ma swoje prawa. Dzięki wielkie iwonie66 raz jeszcze za intensinala. Maluszki jedzą i mają tylko to i suche połykać. Żuczek wymiotuje kawałkami bo gówniarz zasysa a nie gryzie. Trzeba mu widelcem klepać na miazgę. A i to nie jest przyjmowane z radością.
Jakoś ciągniemy i dobrze,że wolne jest.
Żuczek trwa.Mało je. Pije.
Najważniejsze,że zyje.Każdy dzień dla niego to większa szansa na przeżycie.

Felek był dziś w gabinecie doktorka i pokazał cały swój cudny charakter. Oszczędził lekarza i nas. :mrgreen:

Niby nic nie ma.Ani temperatury, ani gardła,chrycholenia czy świstów. Katar i oczy załzawione tylko.Ale życia w kocie nie ma.Nie je, nie pije...Pokuty został igiełkami . Jutro mamy się pokazać.
Popiołem zaś ma zaklejone oczko i temperaturę. Kropelkujemy, zbiliśmy wstrętne słupki i jutro zaliczymy wetka.Je ,pije,szaleje...
Zamienili się z Felkiem czy co?
Wmaszerowałam dziś do gabinetu z radosnym oświadczeniem blondynki,że weekend bez nas jest dla doktorka weekendem straconym. P.Wojtek stanął na wysokości zadania i sprostował,że dzień bez nas jest dniem straconym

Niestety moja wetka dopiero się do tak częstych wizyt przyzwyczaja bo zmieniłam wetów.

**Adopcje: 12 >>**

Moja córka ma dziś urodziny :lol:

Dała nogę by w gronie wapniaków ich nie spędzać. :mrgreen:

Danka to nasza wielka radość ale i wielka troska.
Wielki strach o nią zawsze i wszędzie będzie nam towarzyszył.
Zawsze jest przy nas, przy mnie.Popiera co robimy i uczestniczy w tym.
Dzielnie stawia czoło wszelkim życzliwcom.A wiem,że to nie jest łatwe.
Wiem także,że ma swoje kłopoty, zmartwienia i stawia czoło swoim demonom.
Obecność Danki w naszym życiu to cud, który nigdy nie miał się zdarzyć.
I jak tu w nie nie wierzyć. :wink:

Bardzo Tobie Córeczko dziękuję.
Za to ,że jesteś.
Życzę Tobie by Twoje życie było dobre, udane i szczęśliwe.
Pamiętaj,ze jesteś naszym ukochanym Promykiem i zawsze będziemy z Tobą.
:1luvu:

I ode mnie. Najlepsze! :1luvu:

100 lat

I od nas uściski dla Danusi! :1luvu:

**Adopcje: 12 >>**

Przekaże Córuni wszelkie życzenia.Bardzo za nie dziękuję . :1luvu:

A dziś dzień jak co dzień. Z tą różnicą,ze przydybałam dziecinkę wracającą z imprezy urodzinowej nad ranem.Nie, nie było awantur i połajanek.W nagrodę poprosiłam by dała puszki kotom. Zrobiła. Potem poprosiłam by zakropiła oczyska. Zrobiła. Potem poprosiłam by przygotowała leki na 7 rano.Zrobiła.I posmarowała pupiny koksydiozom.Też zrobiła. Potem by wstawiła czajnik na kawę.Wstawiła i dała nogę.
Wywlokłam się więc z wyra, zrobiłam kawę i polazłam do niej by Felka przytrzymała.Jemu krople samemu zapuścić jest równoznaczne z samobójstwem.
Teraz Danka śpi snem zasłużonym.

Popiołek do weta pojedzie bo zaczął kichać i dławić się. Jednak nie przeszkadza to mu w jedzeniu,mizianiu i mruczeniu. W demolce chaty też nie. Dzielnie mimo mało sprawnego oczka ściąga pranie z suszarki, wisi na firankach i wyczynia inne równie pasjonujące uczynki.
Felek chyba lepiej bo płacze za drzwiami prosząco i jak tylko ma okazję to nogę daje.

Zimno już rano.Bardzo zimno. Koty głodne. Powoli musimy myśleć o zabezpieczeniu kotłowni i przygotowaniu legowisk.Młodzież przestała tam już się kręcić. Jakoś mało kotów przychodzi teraz. Czyżby jakąś meliną znalazły?

I ode mnie spóźnione życzenia dla Danusi proszę przekazać. :1luvu:

Jesteście niesamowitą rodziną.

Dla Danusi

STO LAT I WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO :piwa:

Info.o Muszce ,byłam z nią u weta ,to faktycznie koteczka około roku

ząbki z kamieniem czyli już nie takie młode :mrgreen:

,przepuklina napewno nie pępkowa
za nisko ,raczej po sterylce musiała mocno kicnąć i szwy puściły

,tematu nie powinno
się odpścić. U mówię Muszkę na operację u siebie w Wołominie ,jeśli się okaże że jednak
sterylki nie było to za jednym razem wszystko się zrobi :ok:

Dziś zaszczepiona łącznie z białaczką ,czuje się dobrze ,ja zresztą też :mrgreen:

1000 lat dla latorosli :piwa:

a dla gilasów również :ok:

Asiu, przekaż też ode mnie spóźnione życzenia urodzinowe dla Twojej Córki. :1luvu:

**Adopcje: 12 >>**

iwona66 pisze:Dla Danusi STO LAT I WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO

Info.o Muszce ,byłam z nią u weta ,to faktycznie koteczka około roku
ząbki z kamieniem czyli już nie takie młode ,przepuklina napewno nie pępkowa
za nisko ,raczej po sterylce musiała mocno kicnąć i szwy puściły ,tematu nie powinno
się odpścić. U mówię Muszkę na operację u siebie w Wołominie ,jeśli się okaże że jednak
sterylki nie było to za jednym razem wszystko się zrobi
Dziś zaszczepiona łącznie z białaczką ,czuje się dobrze ,ja zresztą też

To ile ona ma lat????

Felek na zastrzykach.Bierze gentamecyne i tolfine. Nie je.Troszkę popija.Mamy dawać mu mleczną conwę,ale mało nas nie zeżarł. Jutro jednak kroplówka pójdzie.Ucieka z pokoju.Temperatury brak.
Popiołek gdyby nie miał 40 w termometrze to powiedziałabym,ze oko ma w zabawie rozwalone. Niespożyta energia, hasanie, apetyt wielki, wdrapywanie się na nas i mruczando to jego ,chorowitka zachowanie.

Muszka ma około roku lub ciut ponad ,kiepsko się czuje po szczepieniu

,
jednak tyle składników w szczepionce nie jest takie fajne

ale ma troszkę siły by dziabać mi ręce :mrgreen:

miski pełne nie ruszone ,to do niej nie podobne

ale podobno to normalny
spadek apetytu

aby do rana :ok:

jutro siedzę w domu to popilnuję gadzinę :!:

**Adopcje: 12 >>**

A,ten kamień mnie zmylił.

Tak, to mozliwe by źle się czuła.U mnie Felek odchorował szczepienie bardzo.Wręcz padł.

Sorek zaczął kichać w nocy.Wiem,że to on bo wylegiwał się na mnie z bratem.Mają inną sierść.

Żuczek znów ma kłopoty kuwetkowe. Biegunka zatrzymana ale dalej nic sie nie dzieje.O tyle dobrze,ze w kuwecie nie płacze.Mieliśmy sie nie martwić za bardzo.Ale jak nic się nie zmieni to jutro jedziemy.

OTW4-Żuczku,Żuczku ...:( Nowe foty od 96

Kto przegląda forum