KotomaniaXI-Antosia walczy !!!!!!-zaświtała nadzieja!

Mnie nie w puszce i nie restauracji.
Mamy sklep rybny, dobrze nawet zaopatrzony, i ze świeżą rybką.
No i skusiłam się na flądrę, mając w pamięci przyjemne wspomnienia z nadmorskich wakacji

I sobie usmażyłam... ryba w zasadzie niezjadliwa...najwyraźniej ryba w ciąży ma coś w organizmie, że po upieczeniu mięso miało bardzo dziwny i nieprzyjemny smak.

I ja również witam

A ja zrozumiałam,że z ikrą była upieczona :oops:

No wiesz,może to sprawa hormonów,dlatego mięso miało inny smak?
Ja za rybami w zasadzie nie przepadam,rzadko jadam , ale dorsza smażonego na maśle lubię

Ej Laski powiedzcie mi czy koty sie dlugo akceoptuja?
jeden jest z konca maja 2011 a drugi z 1 sierpnia i dzis sie poznaly
tu sie tluka a jak rozdzilam i jedno zabieram ze soba do wc to skamla za soba - dom wariatow

Karolinko-nie ma reguły!
Ptyś kocha wszystkie kociaki,a kocice nie znoszą!
Arielek za to boi sie nawet kociąt i do tej pory zachowuje dystans,wręcz syczy ze strachu i na rezydentów i na maleńtaski!

Dobrze zrozumiałaś. Z ikrą w środku rybki. Miałam całą rybkę, nieduża była, wypatroszona w sklepie, a ikrę miała jakoś tak pod płetwami, pewnie nikomu na myśl nie przyszło, żeby tak rozkrajać i sprawdzać. Mnie też, skoro kupiłam wypatroszoną, taką w zasadzie gotową do rzucenia na patelnię.

nie kop leżacego

siedzi teraz jedno na biurku drugie na parapecie sie niby gapia, nib sycza ale niby ignoruja - niech sobie dadza po razie i nastanie pokój !!!!albo wyjeżdzam do lututowa jakiego

Karolek(ona) pisze:Ej Laski powiedzcie mi czy koty sie dlugo akceoptuja?
jeden jest z konca maja 2011 a drugi z 1 sierpnia i dzis sie poznaly
tu sie tluka a jak rozdzilam i jedno zabieram ze soba do wc to skamla za soba - dom wariatow

Najpewniej one po prostu się bawią, to są młodziutkie koty.
Kiedyś miałam kilka maluchów, one w ten sposób uczyły się polować i walki, ale zwykle to były niegroźne zapasy. U mnie zwykle po takich walkach zasypiały razem w objęciach, gdy tylko się zmęczyły.

Błeeee!-to ta ikra dala taki smak zapewne!
Lubię czerwony kawior, czarnego nie, ale to inna bajka-razowy chleb z masełkiem, jajko na twardo i na to kawior-mmmm-pycha!
Jadało sie kiedyś..........jak Rosjanie przywozili.

Też myślę,że oba młodziaczki bawią się,ale pilnuj je,bo Grfild silniejszy i starszy jest.

nie wiem czy dzis beda sie tulic bo na razie gapia sie na siebie i fucza, wczesniej tak sie tukly ze jazgot jak z psiej walki, jak ktore sie dupa odwraca to go cap za nia. o teraz duzy siedzi na paraopecie, male lezy i ogonem sie hego bawi ale nie walcza. moze sie dotra i nie bede musiala rezygnowac z kolegi.