
Ewa, ja tygryska mogę zawieźć przecież, w poniedziałek poruszam się po Warszawie, że też nie pomyślałam.
Ina, ja już pisałam, że rudasek może przyjechać o ile jest malutki,no i zdrowy, bo już kuracja Rilli mnie skasowała nieco, u mnie wet bierze okropne pieniądze, jak za zboże. Podstawowe rzeczy zrobię ale więcej nie dam rady teraz. A ja tak naprawdę nic o tym rudasku nie wiem
No i ważne,mała Violinka od rana bryka w domku, była kuweta, zwiedzanie, spanie

