Wątek cukrzycowy - V

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw paź 06, 2011 11:40 Re: Wątek cukrzycowy - V

Lidka! są tu doświadczone osoby, które być może wspomoga radą ale pewnie też będapotrzebne informacje konkretne okotku.zbyt ogólnie piszesz. Napisz coś więcej np. co znaczy "pewne objawy cukrzycowe"? kot z cukrzyca raczej ma straszliwy apetyt i zjadłby wszystko.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw paź 06, 2011 12:34 Re: Wątek cukrzycowy - V

Lidka pisze:Ja mam ogromną prośbe do do znających sie na cukrzycy.
Chodzi o kota 16letniego. Jest w tej chwil pod opieka cudownej osoby ale po strasznym wypadku unieruchomiona w łóżku od kilku lat. Opiekę nad soba udało sie jej zorganizować, nad kotami też.
Ale teraz jeden z kotów, właśnie ten ukochany 16letni zaczął chudnąć. Ma już pewne objawy cukrzycowe. Ale to kot, z którym nie dawało sie wygrywać. Wybredny w jedzeniu, charakterny trochę.
Pewnie nie będzie specjalnie możliwości, żeby go leczyć.

Chciałabym poszukać informacji na temat postępowania z takimi kotami, jak przebiega choroba w tym stadium zaawansowanym. Ja wiem, że wszystko można próbować leczyć ale trzeba wziąć pod uwagę sytuacje opiekunki. Zresztą też z cukrzycą:(
Pomoże ktoś?


Lidka, przede wszystkim trzeba zdiagnozować cukrzycę u weterynarza (badanie krwi i moczu na obecność glukozy, fruktozamina). Jeśli to rzeczywiście cukrzyca, to nie ma innego skutecznego leczenia jak zastrzyki z insuliny (niektórzy weci przepisują co prawda tabletki glipizide, ale one chyba jeszcze żadnemu kotu nie pomogły).
Poczytaj pierwsze strony wątku, znajdziesz tam bardzo dużo informacji na temat cukrzycy u kotów. Niestety, nie leczona cukrzyca prowadzi do wyniszczenia organizmu (chudnięcie, osłabienie, infekcje, niewydolność nerek, wątroby) i w rezultacie do śmierci.
Rozumiem, że sytuacja jest trudna, ale przemyśl wszystko na spokojnie, może da się kotu pomóc?

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Czw paź 06, 2011 12:44 Re: Wątek cukrzycowy - V

Melduję, że od Basi 40 ( dziekuje Basieńko z całego serca)przeleciał domnie glukomer Optium Xido, dzwonilam do osiedlowej apteki- maja do niego paski za 50 zł 50 szt. No to kupie... i zacznę być może w sobotę/niedzielę próby zbadania krwi Kropeczki... Jeśli ktoś ma taki glukometr i mógłbymi doradzć to bym była ogromnie wdzieczna... czytam instrukcję i ni jak nie widzę np. czy trzeba krew nanosić na pasek umieszczony w glukometrze czy mozna pasek wyjąć z maszynki i przyłozyć do kropelki na uszku i potem nazad umieścić w glukometrze?! zanim pójde wydac 50 zł to jakos muszę sie duchowo przygotowac do tego wszstkiego... wiem to nie majątek... ale wmojej sytuacji mnogości kotów to spory wydatek... Kropka nagle stała się najbardziej"drogocennym" kotem...co za awans ;)... z przyblokowej przez 10 lat koteczki...

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw paź 06, 2011 12:51 Re: Wątek cukrzycowy - V

Levemir od niedzieli 2.10.2011
godz.6.00 - 1 u
18.00 - 1 u
badanie ketodiastix-oba pola negatywne
3.10
6.00 - 1 u
18.00 - pomiar z uszka w lecznicy -PRE 158
troche paniki i braku zrozumienia sytuacji+ pomoc Kociary = godz. 20.00 - 0,75 u
4.10
8.00 PRE 310
8.30 - 1 u
20.00 - 1 u
i tak spokojnie jedziemy! kotka nie żlopie wody, je dużo ale nie z takim szałem jak poprzednio przed ins. i w trakcie ponad 2 tyg. podawania caninsulin.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw paź 06, 2011 13:20 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot, same dobre wieści! Oby pomiar się udał, a nawet, jeśli nie wyjdzie - w każdym razie nie rezygnuj i przyzwyczajaj kotkę. Najważniejsze, że zdecydowałaś się próbować.
Ja nie używałam Optium Xido, ale studiowałam instrukcję przed wyborem glukometru. Wygląda na to, że paska nie można wyjmować z glukometru żeby pobrać kropelkę (chyba tylko Accu check Active ma taką opcję, ale po wyjęciu paska jest tylko 20 sekund na zaaplikowanie krwi i ponowne włożenie paska), ale to chyba nie problem - glukometr trzymasz w dłoni, i kierujesz końcówkę paska na kropelkę - pasek sam zassie krew. Jeśli glukometr się wyłączy, zanim zaaplikujesz krew na pasek - można wyjąć pasek i włożyć z powrotem. Nie wiem, po jakim czasie ten glukometr się wyłącza (mój wyłącza się po 5 minutach "bezczynności" - dlatego go wybrałam)
Może odezwą się dziewczyny, które używają Optium Xido.
Powodzenia, trzymam kciuki.

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Czw paź 06, 2011 13:32 Re: Wątek cukrzycowy - V

Edytko! mam pytanie! czy bardzo by było źle gdybym kłuła uszko podczas jedzenia, czyli idziemy do kuchni, nakładam jedzonko... ustawiam glukometr, podaje michę i staram sie uszko zakłuć i zdobyć kropelleczkę na pasek. potem dodaję jeszcze jedzonko i podaję insulinę... o.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw paź 06, 2011 13:59 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:Melduję, że od Basi 40 ( dziekuje Basieńko z całego serca)przeleciał domnie glukomer Optium Xido, dzwonilam do osiedlowej apteki- maja do niego paski za 50 zł 50 szt. No to kupie... i zacznę być może w sobotę/niedzielę próby zbadania krwi Kropeczki... Jeśli ktoś ma taki glukometr i mógłbymi doradzć to bym była ogromnie wdzieczna... czytam instrukcję i ni jak nie widzę np. czy trzeba krew nanosić na pasek umieszczony w glukometrze czy mozna pasek wyjąć z maszynki i przyłozyć do kropelki na uszku i potem nazad umieścić w glukometrze?! zanim pójde wydac 50 zł to jakos muszę sie duchowo przygotowac do tego wszstkiego... wiem to nie majątek... ale wmojej sytuacji mnogości kotów to spory wydatek... Kropka nagle stała się najbardziej"drogocennym" kotem...co za awans ;)... z przyblokowej przez 10 lat koteczki...


Witaj Mamrot,

jestem posiadaczką glukometru Optium Xido. Przede wszystkim nie musisz kupować pasków po 50 zł w aptece.
Ja kupuję na allegro:
http://allegro.pl/optium-xido-paski-tes ... 63755.html
Są prawie połowę tańsze, a działają tak jak należy. Nie kupowałam wogóle pasków w aptece.
Z mierzeniem wygląda to tak, że jak włożysz pasek do glukometru to chwilkę to trwa i dopiero nakładasz kropelkę.
Nie da się wyjąć z glukometru , przyłożyć do ucha i dopiero z powrotem do glukometru.
Jak nabierzesz wprawy to sama zobaczysz ,że ten czas będzie Ci wystarczał. Początki są zawsze trudne.
Pięknie pod nadzorem "Kociary" udało Ci się zejść z cukrem poniżej progu nerkowego. Brawo !!!
Trzymam kciuki za pierwsze pomiary :ok: :ok: :ok: :ok:
Pozdrawiam,
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 06, 2011 14:26 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:Edytko! mam pytanie! czy bardzo by było źle gdybym kłuła uszko podczas jedzenia, czyli idziemy do kuchni, nakładam jedzonko... ustawiam glukometr, podaje michę i staram sie uszko zakłuć i zdobyć kropelleczkę na pasek. potem dodaję jeszcze jedzonko i podaję insulinę... o.

Z punktu widzenia wartości pomiaru - tak może być, pomiar podczas jedzenia nie zakłóci odczytu. Pokarm wchłania sie przez 15-30 minut, więc ten posiłek nie wpłynie na wynik.
Chodzi tylko o to, jak Kropcia podejdzie do sprawy, a to kwestia delikatna. Są koty, które w takiej sytuacji uciekają od miski i potem boją się do niej podejść, nie chcą jeść - to byłoby źle, cukrzyk na insulinie musi jeść, zwłaszcza posiłek przed podaniem insuliny jest ważny.
Moim zdaniem Kropcia nie powinna kojarzyć jedzenia z kłuciem. Chyba lepiej spróbować bezpośrednio przed jedzeniem - tak, żeby kojarzyła jedzenie jako nagrodę za cierpliwość.
Albo, jeśli uważasz, że łatwiej będzie ukłuć, kiedy będzie zajęta jedzeniem - może daj jej troszkę, ale w jakimś innym miejscu, niż zwykle jada posiłek, tak, żeby miejsce stałych posiłków było dla niej bezpieczne.
Koty boją się, walczą i uciekają, kiedy nie wiedzą, co się dzieje, tak było na początku z Cyrusem, potem pracowałam nad rutyną, a więc zawsze to samo miejsce, ten sam kocyk,
na początku parę głasków, na końcu smakołyk, zawsze tak samo. Jeśli nie udało mi się nakłuć, lub kropelka nie wyleciała, to na początku nie próbowałam powtarzać kłucia, tylko odpuszczałam. Powoli, powoli wszystko stało się codziennością, on w ogóle się teraz nie boi, czasem sam wchodzi na kocyk, siedzi grzecznie, a po skończonej akcji leci do kuchni i czeka na smakołyk.
Mamrot, nie zrażaj się, jeśli pierwsze próby nie wyjdą, najważniejsze, żeby Kropcia zrozumiała, że nic strasznego jej nie grozi (a zrozumie na pewno), że to codzienność i tak musi być.

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Czw paź 06, 2011 15:20 Re: Wątek cukrzycowy - V

feniks32 pisze:nie musisz kupować pasków po 50 zł w aptece.
Ja kupuję na allegro:
http://allegro.pl/optium-xido-paski-tes ... 63755.html

Dzięki za informację o paskach! nastepne opakowanie kupie w niecie...bo jak dzis zamowie to do jutra nie przyjda a ja bardzo chce w ten wikend próbować sił w pobieraniu i pomiarach... Dzięki za każde "brawo" jakie dostaję,to mi pomaga bardzo... Sama się z siebie ;) cieszę, żem tak w sumie szybko "załapała"sens Levemiru i takie tam... ;););)

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw paź 06, 2011 15:24 Re: Wątek cukrzycowy - V

Edytko! bardzo dziekuję za cenne rady w sprawie pobierania, spróbuję zastosować kłucie przy jedzeniu na początek, ale w innym miejscu niż normalnie - to bedzie trudno... jedyne miejsce gdzie możemy sie spokojnie odciąć od bandy głodnych kotów to kuchnia... a kuchnia to baza kropeczki, je tu zawsze i zostaje tu z karmnikiem automatycznym na czas mojej nieobecności... nawet cieżko kącik zmienić... ale będe próbowała bo rozumiem zasadę: miejsce kłucia nawet podczas jedzenia nie powinno byc tym samym miejscem gdzie zawsze je i dostaje insuline...

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw paź 06, 2011 15:27 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:Dzięki za każde "brawo" jakie dostaję,to mi pomaga bardzo... Sama się z siebie ;) cieszę, żem tak w sumie szybko "załapała"sens Levemiru i takie tam... ;););)


Spokojnie , dasz radę :ok: :ok: :ok:
Wierzę w to, bo każdy z nas musiał się tutaj z tym zmierzyć. Mój kotek to należy do tych "z pazurem" i na początku
do współpracy to się niechętnie kwalifikował. Z zastrzykami był problem, ręce mi się trzęsą ( z uwagi na arytmię nadciśnieniową) a teraz to cyk pyk zastrzyk zrobiony. Gość czasem nie zauważa :D
Wierzę w Ciebie! Tyle zrobiłaś dobrego dla Kropci, podziwiam i ściskam kciuki :ok:
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 06, 2011 18:51 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:Edytko! bardzo dziekuję za cenne rady w sprawie pobierania, spróbuję zastosować kłucie przy jedzeniu na początek, ale w innym miejscu niż normalnie - to bedzie trudno... jedyne miejsce gdzie możemy sie spokojnie odciąć od bandy głodnych kotów to kuchnia... a kuchnia to baza kropeczki, je tu zawsze i zostaje tu z karmnikiem automatycznym na czas mojej nieobecności... nawet cieżko kącik zmienić... ale będe próbowała bo rozumiem zasadę: miejsce kłucia nawet podczas jedzenia nie powinno byc tym samym miejscem gdzie zawsze je i dostaje insuline...


Wiesz, trudno to nazwać zasadą, każdy kot jest inny, tu nie ma zasad. Ja wyciągnęłam takie wnioski z zachowania Cyruska (a było trudno, oj trudno z tym kłuciem na początku). Bo jeśli dajesz Kropci insulinę podczas jedzenia, to może i kłucie uszka podczas jedzenia też zaakceptuje? Nie chodzi o to, żeby na siłę kicię ciągnąć w jakieś inne miejsce, gzie będzie jeszcze bardziej zestresowana, ale żeby wszystko odbywało się możliwie najspokojniej. Jestem pewna, że znajdziesz najlepszą metodę dla Kropci, jeśli nie od razu, to po jakimś czasie.
A kciuki cały czas ogromne...

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Czw paź 06, 2011 19:34 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot, ja też ma Optium Xido i jestem z niego zadowolona.
Wsadzam pasek do glukometru, w międzyczasie kłuję ucho, zerkam czy na wyświetlaczu jest kropla i trzymając za glukometr zgarniam końcem paska krew z ucha.
Na początek można odwrócić kolejność - najpierw zdobyć krew, a potem włożyć do glukometru przygotowany wcześniej pasek i nabrać na niego krew.
Nakłuwam nakłuwaczem jednorazowym, kupionym w internecie, delikatnie dotykam krawędzi ucha z żyłką. Kot ma ogolone dookoła uszy.

Dzisiaj postanowiłam zrobić Buremu badania i fruktozaminę po 3 miesiącach stosowanie Levemiru i za jednym zamachem sprawdzić o ile skoczy mu cukier po weterynaryjnych stresach.
Rano miał 300. Przyszłam do domu o 17, kot głodny kręci się pod nogami, mierzę mu cukier - 30. Kurna, się nie spodziewałam.
Idę do weta, mówię kot ma 30, a wet na to niemożliwe, miałby drgawki.
Pobierami krew, kot walczy jak lew, wrzeszczy, wyje, próbuje gryźć, zakładamy rękawice, wynik cukru - 66. Wet chyba uwierzył w te 30.
Swoją drogą, kiedyż zwykłe czesanie podniosło mu cukier i prawie 200. Za przewidywalny to on nie jest.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw paź 06, 2011 22:02 Re: Wątek cukrzycowy - V

Witajcie !
Skontaktowałam się z dystrybutorem włoskich strzykawek, spotkałam się z dużą serdecznością i zrozumieniem. O ile potwierdzi się że strzykawki są wadliwe będzie można je zwrócić i odzyskać pieniądze. Jutro rano idę do firmy w Warszawie pokazać moje strzykawki.

Mam prośbę o podanie do jutra rana numeru partii jaki jest na Waszych opakowaniach: LOT ..... i dokładną nazwę strzykawek U-100 0,3 ml G... długość igły...

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pt paź 07, 2011 8:06 Re: Wątek cukrzycowy - V

"Kociara" pisze:Witajcie !
Skontaktowałam się z dystrybutorem włoskich strzykawek, spotkałam się z dużą serdecznością i zrozumieniem. O ile potwierdzi się że strzykawki są wadliwe będzie można je zwrócić i odzyskać pieniądze. Jutro rano idę do firmy w Warszawie pokazać moje strzykawki.

Mam prośbę o podanie do jutra rana numeru partii jaki jest na Waszych opakowaniach: LOT ..... i dokładną nazwę strzykawek U-100 0,3 ml G... długość igły...


Kurczę, jestem w pracy a strzykawki w domu... , mogę tylko podać typ zgodnie z zamówieniem:
Strzykawki INSUMED 0,3 ml G31x8mm, nie mam pod ręką numeru partii

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości