Te kochane, dobre kobiety (koleżanka i Jej Mama) nie są w stanie nic na siłę kotu podać.
Tam na drzwiach mieszkania należałoby wywiesić wywieszkę - Tu rządzi kot!!
Anegdoty krążą wśród znajomych o tym, jak Malwinka zaatakowała znajomego Pana w łazience i wyszedł w pokrwawionej koszuli.
A tak naprawdę, to każdy ze znajomych wchodząc do tego mieszkania czuje "lekki" niepokój i zerka, gdzie jest kicia, czy przypadkiem się nie zdenerwuje

Ja też sie jej boję, tylko mówię sobie - "cholero spróbuj, dostaniesz w łeb" i mierzymy się wzrokiem.
Koleżanka dzwoniła, na szczęście, chyba naprawdę jest to stan zapalny pęcherza, bo jest jakby lepiej, coś tam posikuje.
Synolux już dały w mięsku wczoraj i dzisiaj.
Może to wystarczy, ale na przyszłość koleżanka chce pójść z kicią do mojej pani wet. i trzeba obmysleć strategię.
Nie chciałabym, żeby lekarz został okaleczony.
Przynajmniej widząc jak to wygląda, będę mogła uprzedzić, że mają się przygotować na przyjęcie "dzikiego zwierza".