No to chyba się udało
W od piątku Budrys nie wymiotował, w sobotę dostał ostatni antybiotyk i zaczął jeść. Pomalutku, po troszku, ale kilka razy dziennie

Nadal ma troche zmierzwiona sierść i schudł, ale bedziemy się powoli tuczyć.
mam Walthama dla rekonwalescentów i dopycham go strzykawką. A Migdał cholera mała pcha swój łepek pod rękę i on też chce ze strzykawki pic

Dla niego nawet ta paciaja jest pyszna
I musze pochwalic moje młodszego kociego synka. Z małego dzikusa rośnie wielki przytulaka. Robi się z niego bardzo gadatliwy kot, drze się często i tylko na rękach zapada cisza i młody wystawia szyjkę do drapania

Przychodzi na kolana, do łóżka i jest zazdrosny o Budrysa

Jak tylko głaszczę białego to ten zaraz włazi między nas i sam podkłada swoją główkę
