Wątek cukrzycowy - V

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt wrz 30, 2011 14:57 Re: Wątek cukrzycowy - V

Edyto! Dziekuję za wsparcie... podejmuję Levemir, nie ma odwrotu, siuski staram się badać a w nadchodzącym tyg. będę czychala na siku nawet w nocy !;) trzymaj za nas...

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pt wrz 30, 2011 16:44 Re: Wątek cukrzycowy - V

Edyta45 pisze:
iwona_Spike pisze:Czytałam, u mnie jest tak:
--
-
--1
-
--2

i odmierzam po prawej jedną jednostkę. Mam PIC 0,3
Czy ja mam inne strzykawki, jak Wy?


Iwona, jak nabierzesz insulinę - przyjrzyj się dokładnie, czy insulina zaczyna się dokładnie na tej perwszej (zerowej) kresce - te strzykawki PIC 0,3 ml są niedokładnie wykonane, czasami insulina naciąga się od drugiej kreski (połówki). Kociara pisała, że cała partia jej strzykawek tak właśnie wygląda - insulina nabiera się dopiero od 2-giej kreski. W moich strzykawkach jest to różnie - za każdym razem sprawdzam, gdzie na strzykawce zaczyna się insulina i od tego poziomu odmierzam dawkę.
Niestety nie ma chyba na rynku innych strzykawek z "połówkami" jednostek - tylko te PIC.
Pozdrawiam


Zawsze sprawdzałam, jak się naciąga, u mnie zaczyna się od zerowej kreski, nie miałam takiego problemu, jak Wy.

Mamrot pisze:widziałam filmik... czy wiesz jak bardzo to ściska kotu skórę? moja dzikuska podworkowa nie pozwala sie dotykać po uszkach, czasem sie glaszczemy, nie mam zamiaru stracić jej zaufania do końca przez taką klamerkę... czas ktory byłby mi potrzebny do znalezienia żyłki, nakłucia i bezpiecznego przeniesienia na pasek i do glukometru byłby długi ( o wiele dłuzszy niż filmik),raczej nie wyobrażam sobie Kropeczki z klamerka tak długo.Nawet nie spróbuję... znam ja troszkę, klamerka spowoduje atak szału...


Zdaję sobie sprawę, że nie jest to dobre rozwiązanie, staram się ledwo co przytrzymać skórę, ale jak napisałam zostałam zmuszona, bo po dobroci nie dało się, przytrzymując go na siłę nie dało się, do gabinetu go nie zawiozę, bo w samochodzie wymiotuje, ma ślinotok i dyszy jak pies w upale, a w samym gabinecie zachowuje się jak dzikie zwierzę, ostatnio zrobił ze stresu też kupę... i tak wynik nie byłby miarodajny.
Mam Spike od ponad 6 lat i jak chce, to jest najukochańszym kotem, potrafi wtulić się i wylizać mi całe ucho, ale nic przy nim nie mogę zrobić.
To desperacja, ale jest to jedyna metoda na zbadanie cukru. Udało się na razie 2 razy, nie wiem co będzie dalej, ale mam nadzieję, że się uda. Coś za coś.
Dotąd lała się tylko nasza krew...

iwona_Spike

 
Posty: 156
Od: Wto wrz 08, 2009 9:02

Post » Pt wrz 30, 2011 18:22 Re: Wątek cukrzycowy - V

Mamrot pisze:Edyto! Dziekuję za wsparcie... podejmuję Levemir, nie ma odwrotu, siuski staram się badać a w nadchodzącym tyg. będę czychala na siku nawet w nocy !;) trzymaj za nas...


Cały czas, ogromne :ok: :ok: :ok:

Moja wetka mówiła, że jak mi się nie uda złapać moczu do pojemnika (ja łapię do takiej plastikowej łyżki do nabierania lodów - rozmiar akurat dla mojego kiciusia :lol: ) to można włożyć pasek do mokrego żwirku (byle zaraz po zrobieniu siku), jak ma coś wykazać to i tak wykaże. Czasem tak robiłam, jak był wysoki cukier, to pasek się zabarwiał. Ketonów u Cyruska nigdy nie było, pasek zamoczony w mokrym żwirku nie zmieniał barwy.

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

Post » Pt wrz 30, 2011 19:27 Re: Wątek cukrzycowy - V

iwona_Spike pisze:i odmierzam po prawej jedną jednostkę. Mam PIC 0,3
Czy ja mam inne strzykawki, jak Wy?
Iwonko !
A więc podajesz cały czas tylko 0,5 jednostki. To za mało jak na dawkę początkową.
Ja bym wstrzymała się z pójściem do weta i przez kolejne 5-7 dni podawała 1 jednostkę ( patrząc na strzykawkę działka na lewo- od kreski do kreski).
PO PRAWEJ STRONIE TERAZ SĄ POŁÓWKI
Jeśli możesz podawaj mi na bieżąco wyniki. Może trzeba będzie zwiększyć dawkę wcześniej.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Nie paź 02, 2011 7:21 Re: Wątek cukrzycowy - V

Witaj "Kociaro",

wyniki Filipa na zmniejszonej dawce (2,75j):
1. PRE 245mg(jeszcze 3j) i 181mg
2. 215mg i 83mg
3. 314mg i 180mg
4. 249mg i 339mg
5. rano PRE 315mg - podałam już 3j insuliny.
Trochę za dużo pojawiło się trójek w wynikach. Wcześniej pojawiały się sporadycznie. Może powinnam jeszcze utrzymać niższą dawkę kilka dni?
Pozdrawiam

basia40

 
Posty: 75
Od: Śro kwi 13, 2011 16:14
Lokalizacja: Nowe Miasto Lubawskie

Post » Nie paź 02, 2011 8:43 Re: Wątek cukrzycowy - V

basia40 pisze:Może powinnam jeszcze utrzymać niższą dawkę kilka dni?

Dokładnie tak ... :) Trzeba dać czas na zadziałanie zmniejszonej dawki - każdą zmianę należy utrzymywać przez 4-5 dni.
Reguły mają wyjątki: np. Matylda nierówno je, wymiotuje kłakami i potrzebuje czasu na uspokojenie żołądka, zwyczajnie nie ma apetytu i postanowiła sobie pogłodować lub nie chce zjeść nowej partii animondy, która inaczej pachnie. Uzależniam więc drobne zmiany w dawkach o 0,12U, jednorazowo lub czasowo, w zależności od tego ile zje. Nie zalecam tego na początku insulinoterapii.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Nie paź 02, 2011 17:45 Re: Wątek cukrzycowy - V

Witaj "Kociaro"
W imieniu Mamrot potrzebujemy Twojej rady.( Mamrot nie ma dostępu w domu do netu). Kropcia od dzisiejszego dnia dostaje 1U levemiru. O 18.00 dostała drugą dawkę. Mamrot zbadała siusie paskiem - aż 2 razy, bo okazało się , że pasek jest czysty. Kropce nie można zrobić pomiaru z uszka i nie wiemy co się dzieje. Raczej nie jest możliwe po 1 dawce jakieś cudowne ozdrowienie. Może masz jakieś wytłumaczenie tego.Dziewczyna szaleje z niepokoju.

basia40

 
Posty: 75
Od: Śro kwi 13, 2011 16:14
Lokalizacja: Nowe Miasto Lubawskie

Post » Nie paź 02, 2011 19:40 Re: Wątek cukrzycowy - V

basia40 pisze:Witaj "Kociaro"
W imieniu Mamrot potrzebujemy Twojej rady.( Mamrot nie ma dostępu w domu do netu). Kropcia od dzisiejszego dnia dostaje 1U levemiru. O 18.00 dostała drugą dawkę. Mamrot zbadała siusie paskiem - aż 2 razy, bo okazało się , że pasek jest czysty. Kropce nie można zrobić pomiaru z uszka i nie wiemy co się dzieje. Raczej nie jest możliwe po 1 dawce jakieś cudowne ozdrowienie. Może masz jakieś wytłumaczenie tego.Dziewczyna szaleje z niepokoju.
Sorki, dopiero wróciłam.
No... nie mam pomysłu, aż nie chce się wierzyć,że po 2 dawkach Levemira (2x1U) cukier byłby poniżej progu nerkowego. Poziom w moczu to średnia z całej doby, a to by oznaczało, że spadek cukru nastąpił już na caninsuline. Warto sprawdzić czy paski nie są przeterminowane i cały czas przechowywane w szczelnie zamkniętym opakowaniu. Opakowanie powinno być natychmiast zamknięte, a pasek wykorzystany, nie może leżeć i czekać na pomiar (podobnie jak w przypadku pasków do krwi). Mocz pobrana najlepiej z podstawionej chochelki, łyżki czy nakrętki od słoika, zmierzony paskiem do 0,5 godziny po siusianiu i nie może być ciepły. Nigdy nie badałam moczu z piasku, nie słyszałam że wynik wtedy jest prawidłowy, szczególnie jak piasek jest zbrylający ze środkami chemicznymi.
Rozumiem że Mamrot nie przeszła na dawkę 2U caninsuline ?
Kiedy kocie ma wysoki cukier czuje ciągły głód, kiedy cukier wyrównuje się przestaje żłopać wodę i tym samym mniej siusia, mniej wylizuje się po siusianiu, zaczyna mniej jeść, przybiera na wadze, nie wygląda na sennego i zmęczonego.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon paź 03, 2011 7:27 Re: Wątek cukrzycowy - V

witajcie! wczoraj panika... od środowej krzywej nie zwiększyłam dawki caninsulin, zostałam na 1,6 i w niedzielę 6.00 1 u levemir. w piątek wydawalo mi sie że Kropcia jakby mniej je, troche marudziła przy posiłku ale zjadła, w sobotę tez jakby nieco mniej jadła a ja już mialam silne posnowienie że od niedz. rano levemir. nad ranem w niedzielę kropcia wymiotowała, wodne wymioty bo jadło juz przeszlo dalej ( ostatni posilek byl koło 23ciej) o 6.00 tej spróbowalam czy je i podałam 1 levemir.wmiotow nie było, cały dzień czuwałam przy niej, jadła co jakis czas i zachowywala sie normalnie, o 18 tej podałam 2gi levemir i po 15 minutach zdybałam ja na siusianiu, udało mi się nabrać bezpośrednio do miseczki i zbadałam mocz paskiem... paski zawsze w szczelnie zamkniętym opakowaniu, pasek wyjmuje z opakowania bezpośrednio przed badniem, siuski czekają około 5 minut na ostygnięcie, zbadałam dwukrotnie ten sam mocz i ... oba pola negatywne. Skupiałam się zawsze na kwadraciku od ketonów ale do 30 sekund zawsze liczę i obserwuje pole cukrowe...no nic...zielone i ani troche niezmienione... chcialam dzis rano jechac na badanie krwi ale sie powstrzymalam,z dwóch powodów... kropcia juz od 5tej robiła totalny raban żeby cos zjeść, lecznica czynna od 8mej, zanim badanie i powrót do domu to by 9 ta była, niewyobrażałam sobie tego i dałam spokój, drugi powód to taki że się golnie uspokoiłam i postanowiłam nie jechac na wariata. Spokojnie zaplanuję badanie krzywej na 7 dni po rozpoczęciu levemir. Wetka uspokoila mnie też że jedną jesnostka nie moglam jej ukrzywdzić... Rano dziś niestety nie udalo mi sie siuśków złapać, będe polowała popołudniu.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon paź 03, 2011 7:28 Re: Wątek cukrzycowy - V

dodam, że Kropcia zdecydowanie przestala żlopać wodę, tak jest już od paru dni.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon paź 03, 2011 8:14 Re: Wątek cukrzycowy - V

Kociaro dzięki za odpowiedź na temat insulinówek. Co do mojego kota to jesteśmy w trakcie ustalania odpowiedniej dawki insuliny. Na razie dostaje canisulin,ale słabo to wygląda na krzywych, więc przymierzamy się do zmiany. Podczytuje te zamieszczone linki na początku wątku i ciekawi mnie jedna rzecz. Tzn chyba czegoś nie rozumiem. Piszecie tutaj,że ewentualne zmiany w dawce to zawsze o 0,25 j max do 0,5 j. Rozumiem,że na kota,a nie na kg ;-)) A tutaj : http://www.uq.edu.au/ccah/index.html?page=43599&pid=0 w tabelce nr 2, która chyba dotyczy Levemiru (czy się mylę ?) napisano ,że np. gdy nadir > 180 mg/dl to zwiększyć dawkę o 1 j. I teraz nie wiem, czy chodzi o całodniowa dawkę (czyli po 0,5 j rano i wieczorem) , czy o cos innego. Czy ktoś z Was mógłby mi to wytłumaczyć? Z góry dzięki.

Zastanawiam sie też, czy stosując Levemir nie można kierować się tez tabelką nr 1, bo z tego co czytam to sposób działa oraz dawkowanie Lantusa jest podobne do Levemiru (pomijając troszkę dłuższy czas działania). chyba założenia postepowania z obydwoma insulinami są podobne?

pozdrawiam

lulabe

 
Posty: 7
Od: Czw wrz 29, 2011 16:26

Post » Pon paź 03, 2011 8:40 Re: Wątek cukrzycowy - V

iwona_Spike pisze:Zdaję sobie sprawę, że nie jest to dobre rozwiązanie, staram się ledwo co przytrzymać skórę, ale jak napisałam zostałam zmuszona, bo po dobroci nie dało się, To desperacja, ale jest to jedyna metoda na zbadanie cukru. Udało się na razie 2 razy, nie wiem co będzie dalej, ale mam nadzieję, że się uda. Coś za coś.
Dotąd lała się tylko nasza krew...

Iwona! w żaden sposób nie oceniam i nie kwestionuję sposobów które wobec Kociska swojego stosujesz, nie mam watpliwości że robisz wszystko co mozliwe żeby go ratować. może przyjdzie taki dzień że Kropcie tak spacyfikuję, nie wiem, narazie nie wyobrażam sobie tego...

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon paź 03, 2011 11:10 Re: Wątek cukrzycowy - V

Witam.
Czytam Was od tygodnia...niestety mój Amar powiększył grono słodkich futrzaków :(
Jak wszyscy na początku jestem przerażona, załamana i nie wiem nic!
Amar ma 7 lat, cukrzyca zdiagnozowana 26/09/11 na podstawie badania moczu (niestety nie udało sie pobrac krwi- Amar u weterynarza zamienia się w diabła) - glukoza 4 plusy.
weterynarz ustalił dawkę 6 jednostek insuliny (2x3j)..i tu pierwsze pytanie - czy to nie za dużo???
Udałam się do innego lekarza, pobrał krew po narkozie - inaczej by sie nie udało, dawkę dzienną pozostawił, cukier we krwi 407, nie mam wyników pozostałych pozycji, ale wet powiedział, że reszta jest w porządku. Staram się robić pomiary glukometrem, ale udana próba jest nie częściej niż raz dziennie, trudno więc mówić o jakiejkolwiek krzywej cukrowej... :( pomiary jakie mam są na poziomie 280-400 , korzystam z pasków keto diastix (dowiedziałam się o nich od Was, weterynarz nie wiedział, że coś takiego istnieje), ketonów nie ma, cukier różnie 3-4 plusy.

Nie wiem kiedy mam go karmić, jak się nim zajmować... Weci nic konkretnego nie potrafią mi powiedzieć, poza tym że cukrzyca to wyrok i trzeba się z tym pogodzić... Ja dzięki Wam wiem, że tak być nie musi, błagam pomóżcie mi..pokierujcie na początek...dodajcie otuchy... :(

Amar04

 
Posty: 74
Od: Wto wrz 27, 2011 9:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 03, 2011 11:48 Re: Wątek cukrzycowy - V

Amar! po pierwsze przeczytaj pierwsze strony tego wątku! wpisz też kontrolkę kota gdzie są pytania. zmień karmę na mokrą!!! ja sama niedawno zaczełam "przygodę" z cukrzycą,mam nadzije, że dostaniesz tu pomoc. Na gorąco moge ci tylko doradzić, żeby karmienie odbyło się przy podaniu insuliny a potem do 3ch gora 4ch godzin od podania.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon paź 03, 2011 12:07 Re: Wątek cukrzycowy - V

Amar04 pisze:Witam.
Czytam Was od tygodnia...niestety mój Amar powiększył grono słodkich futrzaków :(
Jak wszyscy na początku jestem przerażona, załamana i nie wiem nic!
Amar ma 7 lat, cukrzyca zdiagnozowana 26/09/11 na podstawie badania moczu (niestety nie udało sie pobrac krwi- Amar u weterynarza zamienia się w diabła) - glukoza 4 plusy.
weterynarz ustalił dawkę 6 jednostek insuliny (2x3j)..i tu pierwsze pytanie - czy to nie za dużo???
Udałam się do innego lekarza, pobrał krew po narkozie - inaczej by sie nie udało, dawkę dzienną pozostawił, cukier we krwi 407, nie mam wyników pozostałych pozycji, ale wet powiedział, że reszta jest w porządku. Staram się robić pomiary glukometrem, ale udana próba jest nie częściej niż raz dziennie, trudno więc mówić o jakiejkolwiek krzywej cukrowej... :( pomiary jakie mam są na poziomie 280-400 , korzystam z pasków keto diastix (dowiedziałam się o nich od Was, weterynarz nie wiedział, że coś takiego istnieje), ketonów nie ma, cukier różnie 3-4 plusy.

Nie wiem kiedy mam go karmić, jak się nim zajmować... Weci nic konkretnego nie potrafią mi powiedzieć, poza tym że cukrzyca to wyrok i trzeba się z tym pogodzić... Ja dzięki Wam wiem, że tak być nie musi, błagam pomóżcie mi..pokierujcie na początek...dodajcie otuchy... :(


Witaj Amar,

Przede wszystkim spokojnie, wszystko powoli się ułoży. Na początku wszystkie byłyśmy spanikowane i zrozpaczone, ale po pewnym czasie opieka nad cukrzykiem staje się rutyną.
Poczytaj na spokojnie pierwsze strony wątku - są tam podstawowe informacje na temat choroby, insulin, strzykawek, diety itd.
Podejrzewam, że wet zalecił Caninsulinę? My tu na wątku zdecydowanie radzimy insuliny długodziałające - Lantus lub Levemir. Wiele kotów cukrzycowych na tych insulinach osiągnęło remisję choroby. Jesteś z Warszawy, a więc nie powinno być problemu ze znalezieniem weta, który poprowadzi terapię Lantusem (dziewczyny wskazują np. dr Smolaka z przychodni na Gagarina).
Dieta - wyłącznie mokra karma, nie musi być dla diabetyków, wystarczy aby była dobrej jakości. Po suchej karmie (nawet tej przeznaczonej dla diabetyków) cukier idzie w górę.
Rozważ proszę zmianę insuliny, im wcześniej - tym większa szansa na remisję.
Jeśli udaje Ci się mierzyć cukier raz dziennie - to już super, kotek na pewno się przyzwyczai do regularnych pomiarów.
Trzymaj się, wszystko będzie dobrze.

Edyta45

 
Posty: 151
Od: Wto cze 21, 2011 13:52

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, kasiek1510 i 21 gości