Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Czw wrz 29, 2011 7:58 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Megana pisze:Czy mi się zdaje, czy ciocia Ania zaginęła w akcji....?
Kuna ją zeżarła!! 8O
Zeżreć nie zeżarła, ale niedługo nie wykopię się spod pokładów kuniego guana :?

A tak serio, to ciotka faktycznie zaliczyła szaleńczą akcję nad ranem (w środku nocy!) w poniedziałek, skutkiem czego weekendowy wyjazd nieoczekiwanie przedłużył się do środy...
W nocy wyrwał mnie ze snu kwik/skowyt zagryzanego (?) zwierzaka :strach: . W ułamku sekundy zerwałam się i tak jak stałam -czyli w piżamie- pognałam na ratunek (albo zbierać truchło). Oczami wyobraźni już widziałam Lalkę (łajza nie spała tej nocy w domu, reszta futer -grzecznie z pańcią) zagryzaną przez lisa albo jakiegoś wiejskiego burka. Jak oszalała miotałam się po chaszczach (ten pisk dobiegał z kierunku totalnie zarośniętej sadzawki), histerycznie nawoływałam kota (w chaszczach, gdzie pokrzywy, osty i jeżyny są po szyję, musiałabym chyba nadepnąć na kota żeby go znaleźć, bo latarką nie sposób w takiej gęstwinie niczego wyszukać), zastanawiałam czy jeszcze żyje? czy, i dokąd, zawiozę kota? -bo przecież jestem na megazadupiu, gdzie nie istnieje całodobowa pomoc weterynaryjna! Nie wiem ile to trwało, ale pewnie do rana bym się tam przedzierała przez badyle i oklejała kolejnymi pasmami pajęczyn, gdyby nie fakt, że od strony domu nadciągnęła Lalka z bardzo zdziwioną miną -że niby dlaczego pańcia włóczy się po nocy w przemoczonej piżamie?
Wycałowałam Lalkę zamiast wyrwać ogon włóczykijowi, zataszczyłam cholerę do domu, i dopiero wtedy popatrzyłam na termometr -były tylko 2'C, a ja ociekałam lodowatą rosą.
Nie mogłam profilaktycznie pobrać do organizmu żadnej naleweczki, bo o 6.00 miałam siąść za kierownicą. Gorący prysznic i herbata z sokiem malinowym nie pomogły. Z leków, jak się okazało, miałam tylko...Drontal, Frontline i Scanomune :?
Rozłożyłam się, z dreszczami, falami gorąca (a może to klimakterium 8O ?), krótko acz intensywnie chorowałam.
A..., i do kompletu- po weekendzie zostało mi w kieszeni 30zł, a w najbliższej okolicy w żadnej aptece ani sklepie nie mogę zapłacić kartą...

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 29, 2011 21:16 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

No faktycznie przeżycia ciocia miała takie więcej survivalowe. 8O
Ale w końcu kto zginął??

Co do kuny, to Agnieszka pyta, czy to cholerstwo skacze równie wysoko jak kot. Bo jeśli nie, to może jakiś karmnik do wskakiwania, a niedostępny do wdrapywania?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 29, 2011 23:11 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Megana pisze: Ale w końcu kto zginął??
Dobre pytanie, bo nie mam pojęcia... Oczywiście, poszłam za dnia obejrzeć okolicę, ale nie znalazłam ani żadnego truchła, ani nawet śladów walki. Ale, to nic nie znaczy, bo -jak już pisałam- tam są chaszcze po szyję.

Co do kuny, to Agnieszka pyta, czy to cholerstwo skacze równie wysoko jak kot. Bo jeśli nie, to może jakiś karmnik do wskakiwania, a niedostępny do wdrapywania?
Jeśli chodzi o skoczność, to nie wiem na jaką wysokość może się wybić kuna (wg mnie może być nawet lepsza od kota- widziałam jak u nas odbijała się od parapetu -skacząc na górną krawędź otwartego okna, stamtąd -jednym susem- na dach domu... ), ale jeśli chodzi o właźliwość, to koty nie dorastają kunom do pięt. Niestety. Jaki to miałby być karmnik, żeby kot tam wskoczył, a kuna nie? Jak zamocowany? -zawieszony, podparty? Kuna jest podobnych rozmiarów jak kot, ale lżejsza i znacznie zwinniejsza- mistrzyni świata w ekwilibrystyce!

Przegadałam wszelkie możliwe warianty z facetem od 'odkuniania' i opowiedział mi historię, jak to kuna -po obłożeniu narożnika budynku blachą (żeby nie miała najmniejszych szans wdrapać się po ścianie)- właziła na czubek kilkumetrowej tui- rosnącej obok domu, potrafiła ją rozhuśtać, a następnie katapultować się na dach budynku, skąd dostawała się na swój ulubiony strych :?
To jakaś nierówna walka!

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 30, 2011 20:46 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

No faktycznie. Skoro fachowiec nie ma rady... :?
No to nierówna... a zima idzie.

lanua pisze:pokomisarz Celina J. tez z pyszcza morderczo wyglada 8O


Doszły mnie słuchy...
Obrazek

...że mam morderczy wyraz... czyżby...?
Obrazek

A ja taka subtelna jestem! Jak Danuśka Jurandówna!
Mój ci on jest!
Obrazek
Ostatnio edytowano Pon kwi 16, 2012 22:05 przez Megana, łącznie edytowano 2 razy

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 01, 2011 11:50 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

faktycznie-jej!
Nawet go umown nałęczką nakryła. Proponuje analizę miny tego konkubenta-moim zdaniem słabo zadowolony.
Serniczek
 


Post » Sob paź 01, 2011 20:14 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

A u nas babie lato...
Obrazek

Cisza... spokój... choć niektórzy jednak coś knują...
Obrazek

I cichcem, za sosną...
Obrazek

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 02, 2011 16:00 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

:ryk: Zakochana para, zakochana para :!: :!:
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2843
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Nie paź 02, 2011 18:11 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

A gdzie tam, na pewno się tłukli :>

Pamiętacie, jak wrzucałam Oziego z Milanówka, że podobny do Leona..?
Został uśpiony tydzień temu :(

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie paź 02, 2011 18:33 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Czemu...? :(

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 02, 2011 18:48 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Pod koniec lata stan Oziego bardzo się pogorszył. Miał kłopoty z chodzeniem, ze wstawaniem. Bywały dni, że w ogóle nie był w stanie się podnieść, leżał i załatwiał się pod siebie. Pod koniec września 2011 zapadła decyzja o jego uśpieniu.

Nawet już bardzo słaby Ozi do końca cieszył się na widok wolontariuszy, dreptał na słabych łapkach do każdego, kto stanął przy jego boksie.
Przykro nam Oziku [']


I jeśli mogę trochę pospamować, to przedstawię album "Najpilniejsze adopcje" zwierzaków z Milanówka...

Obrazek

Maleńka, drobniutka, bardzo delikatna...krótko mówiąc Lusi - okruszek. Cały czas cichutko popiskuje, tęskni za domem, za ciepłem. Aktualnie jest najmniejszym mieszkańcem schroniska, porównać ją można do miniatury jamnika.
Jeszcze niedawno była szczeniakiem a teraz kiedy dorosła jest już w domu niepotrzebna, "ludzki pan" wziął maleństwo pod pachę i przerzucił przez betonowy płot schroniska. Lusi czuje się bardzo zagubiona, pilnie szukamy dla niej dobrego domku ...zanim przyjdą zimne noce :(
Wkrótce zostanie wysterylizowana.

Osobą prowadzącą adopcję jest Marta, 504 260 664 lub marta.2102@wp.pl

Obrazek

Ada trafiła do nas na początku marca tego roku z powodu śmierci swojej właścicielki. Dotąd wiodła szczęśliwe i spokojne życie u boku kochającej pani...śmierć opiekunki przyszła nagle...Ada została sama na świecie....
Jak zwykle w takich sytuacjach bywa Ada miała trafić do schroniska. Jednak tym razem mogło być inaczej... znalazł się ktoś kto zobowiązał się do opieki nad sunią. Ada zamieszkała u swoich sąsiadów. Znów miała być kochana i szczęśliwa. Niestety nie spełniła ich oczekiwań i w ciągu jednej chwili - bez wahania - oddali ją do schroniska.
Świat Ady znów się rozsypał....znów jest sama. Z ciepłego mieszkania wypędzona do schroniskowego boksu...do budy...do warunków jakich nigdy nie znała....Wcześniej było ciepło i sucho...teraz jest błoto...jest zimno...

A jaka jest Ada? Na początku pobytu w schronisku była smutna i przerażona... i ostrożna w kontaktach z obcymi.
Teraz oswoiła się z sytuacją, dała nam się poznać jako pies dobrze ułożony, ale pełen energii. Ada uwielbia biegać, jest ciekawa świata, spragniona kontaktów z ludźmi.

Ada przez całe życie była psem kanapowym, szukamy więc dla niej domu, w którym będzie otoczona troską i ... chociaż trochę rozpieszczana :) Domu w którym zazna dużo ciepła i miłości i w którym godnie przeżyje jesień swego życia.

Ada nie toleruje kotów. Może mieszkać w towarzystwie drugiego psa, chociaż trzeba wiedzieć, że ma skłonności do dominacji i raczej naturę jedynaczki.
Dobrze by było gdyby zamieszkała w domu, w którym nie ma małych dzieci. Sunia ma słaby wzrok, ale oprócz tego jest w świetnej kondycji.
Jeśli nie zna się jej wieku, trudno domyśleć się, że to dziesięciolatka!
Niestety, psy w tym wieku źle znoszą zmiany pogody i spartańskie warunki na zewnątrz. Boimy się, że jej forma może ulec obniżeniu, każda zima w schronisku to dla starszego psa ogromne obciążenie. :(


Pomóżmy Adzie uwierzyć w lepsze jutro.

Obejrzyj na filmie, jaka piękna z niej dama!
http://www.youtube.com/watch?v=5KB5kjKIdko

Osobą prowadzącą adopcję Ady jest Ania, tel. 784 56 66 76

Obrazek

Najprawdziwsza jamniczka o prawdziwie jamniczych kształtach i charakterze :)

Berlinka trafiła do schroniska we wrześniu 2010, została znaleziona na terenie Milanówka.

Jest damą w sile wieku, miała trochę problemów zdrowotnych, w tej chwili jest już w pełni zdrowym psem.

Berlinka jest indywidualistką, nie przepada za innymi psami i ma silny instynkt terytorialny: w swoim boksie to ona rządzi i wszelkich intruzów energicznie obszczekuje :)

Na spacerach jednak jest bardzo grzeczna, wspaniale chodzi na smyczy. Jej pasją, jak przystało na jamnika jest węszenie!

Jako typowa przedstawicielka swojej rasy, Berlinka nie jest psem dla każdego. Jeśli ktoś jednak kocha psy z silną osobowością i dość niezależnym sposobie bycia, to właśnie taka jest nasza ruda dama. Jednym słowem, Berlinka czeka na wielbiciela tej rasy, który ją wypatrzy i pokocha.

Idzie zima: najtrudniejszy czas dla psów w schronisku, szczególnie dla tych krótkowłosych. Jak Berlinka zniesie zimowe mrozy ze swoją króciutką sierścią???
Oby nie musiała! Pilnie szukamy domu dla Berlinki!

Osobą opiekującą się Berlinką i prowadzącą jej adopcję jest Ania. Jeżeli chcesz ją adoptować zadzwoń:503 707 804 lub napisz greenanuk@wp.pl

Obrazek

Dinga to kochana babunia, która z cieplutkiego i kochającego domu trafiła wprost do schroniska. Jej opiekunka - starsza osoba poruszjąca się na wózku inwalidzkim nie była w stanie podołać opiece.

Na starość los nie oszczędzał suni: straciła nie tylko dom, ale również zdrowie.
Psinka jest niewidoma - przyczyną ślepoty jest zaćma spowodowana wiekiem, zmiany są nieodwracalne. Sunia ma również nieoperacyjne guzy sutków, prawdopodobnie z przerzutami na inne organy oraz zwężenie tchawicy powodujące problemy oddechowe.

Na drugiej szali leży jej ogromna wola życia! Dinga interesuje się światem, lgnie do ludzi, uwielbia spokojne spacerki po lesie i smakołyki.
Jest to pies obdarzony ogromną pogodą ducha: jej pyszczek śmieje się do każdego!

Dinga cieszy się z pieszczot, ze słońca, z zapachów w lesie i smaku trawy, którą lubi podgryzać. Wszystkich ludzi obdarza stuprocentowym zaufaniem, jest bardzo grzeczna i pozwala zrobić wokół siebie wszystko. Bez problemu poddaje się zabiegom pielęgnacyjnym, daje się prowadzić w nieznane miejsca.

Dobrze sobie radzi poznając świat węchem, chociaż na spacerze trzeba prowadzić ją uważnie, gdyż zdarza jej się wpadać na wystające gałązki i inne obiekty, których nie wyczuje węchem.

Nie wiemy, ile czasu jej zostało. W tej chwili jest w niezłej kondycji ogólnej, ma apetyt i jak na swój wiek i stan, całkiem sporo werwy.
Na pewno jednak nie ma szans przeżyć upalnego lata czy mroźnej zimy w schroniskowym boksie!

Szukamy dla Dingi opiekunów, których nie zrazi jej wiek, ani stan zdrowia, chętnie osób doświadczonych w opiece nad starszymi psami, które zechcą dać tej kochanej suni miłość do końca.

Sunia jest przyjazna wobec innych zwierząt.

Dinga wymaga tak mało: nie potrzebuje długich, energicznych spacerów, czy dużej przestrzeni. Wystarczy jej kochający człowiek, któremu będzie mogła podarować swoje psie serce!

Filmik naszej staruszki:
http://www.youtube.com/watch?v=df2Azsdo ... r_embedded

Osobą prowadzącą adopcję jest Ania, tel. 503 707 804 lub e-mail: greenanuk@wp.pl

Obrazek

Patrzycie na zdjęcia i myślicie „taki zwyczajny i bury….” błąd! Ten pies wcale nie jest zwyczajny. „Wesołek” to cudowny burasek i prawdziwy wesołek :)

Radość sprawia mu nawet najmniejszy gest ze strony człowieka. Cieszy się dosłownie ze wszystkiego :) Z tego, że człowiek na niego spojrzał; z tego, że coś do niego powiedział, z tego, że liść spadł mu na nosek, a już najbardziej szczęśliwy jest gdy widzi smycz… wtedy Wesołek już wie, że pójdzie z wolontariuszem na spacer. Wie, że przez te kilkanaście minut spaceru będą tylko razem, że będzie to czas tylko dla niego. Znów będzie szedł z dumnie podniesionym łebkiem, co chwila patrząc wolontariuszowi w oczy i popiskując jakby chciał krzyknąć „ale jest fajnie…”.

Wesołek trafił do schroniska po tym jak został pogryziony przez inne psy. Przez pewien czas przebywał pod opieką lekarza, potem gdy czuł się już dobrze został przywieziony do nas. Widać jeszcze delikatne rany na szyi, ale wszystko ładnie się goi, a pies jest zdrowy, odrobaczony i zaszczepiony.

Gdy spotka inne psy na spacerze odzywa się z nim lęk, chowa się za nogami przewodnika i ostrzegawczo szczeka.

Wesołek bardzo kocha ludzi, lubi tą miłość okazywać, jest bardzo ufny, towarzyski i pogodny. Z pewnością w przeszłości miał dobry kontakt z człowiekiem, jednak nie wiemy dlaczego został sam.

Niedawno zauważyliśmy u Wesołka problemy z oczami. Został zdiagnozowany przez weterynarza-okulistę. Doktor niestety nie miał dobrych wieści: Wesołek cierpi na jaskrę, do końca życia będzie musiał dostawać krople do oczu. W schronisku codziennie podaje je mu Pani Kierowniczka, jednak zakurzony boks w schronisku to bardzo złe warunki dla takiego psa.

Dlatego pilnie szukamy domu dla tego cudownego psiaka.

Wesołek przebywa w schronisku w Milanówku. Osobą opiekującą się Nim i prowadzącą adopcję jest Judyta 607 584 763 lub e-mail: azzie5@wp.pl



I jeszcze Płoszka, która niedługo pojedzie do hoteliku...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie paź 02, 2011 19:13 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Kocie, płakać mi się chce jak widzę te bidy. Szkoda, że nie mam domu.... Wszystkie są cudne, ale Ada... Ona jest w typie border collie, prawda? Piękne psy, moje ogromne marzenie, ale przerastają mnie temperamentem.
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie paź 02, 2011 19:27 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part

Ehh... :(

Dla równowagi kicia kuternóżka, która została odebrana chrześcijańskiemu księdzu i mieszka teraz u naszych zachodnich sąsiadów.
Lewa przednia łapka jest "złamana" do wewnątrz pod kątem prostym i tak trochę dynda, co nie przeszkadza kici wędrować po naszym drewnie, po dachu szopki sąsiada i w ogóle być płochliwą, ale ciekawską koteczką.
Obrazek
Ostatnio edytowano Pon kwi 16, 2012 22:07 przez Megana, łącznie edytowano 1 raz

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 02, 2011 19:30 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

A tu dwa chłopaki, którym się na starość udało. Jeden ze schronu, drugi z ulicy.
Poznajecie?
Obrazek

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 02, 2011 19:32 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Kartoflową dupcię poznam wszędzie :mrgreen: A Leon...to Leon...miał chlopak farta, że do was trafł. I tu pozwolę sobie na obrzydliwe :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości