No nie wiem, czy ja źle zrozumiałam, ale Sol jak na razie nic nie napisała, że się sąsiedzi czepiają, tylko, że się tego boi.
solangelica pisze: a ja ino czekam jak sie doczepia do nas sasiedzi o koty. Bo te radosnie miedzy polnoca a 3 rano potrafia urzadzac dzikie polowania. I pol biedy jak tylko gonia i tuptaja, przedwczoraj przewrocily z hukiem rower

Zaczynam sie zastanawiac czy ten metraz nie jest za maly na piec kotow... Sasiadow mamy dziwnych, specyficznych i o ile ladnie sie zaczela znajomosc z nimi o tyle caly czas sie boje ze sie moze zle to skonczyc... Z tego powodu m.in. kloce sie z TZem, nie moge zasnac, co chwila sie zrywam i kontroluje koty, albo za nimi laze i probuje je uspokoic... Przeciez to bez sensu jest
W mieszkaniu przeszkadza jej metraż; zbyt mały dla tylu kotów (to akurat nie jest wina sąsiadów) - tu ją rozumiem, ja też mam za dużo kotów, a jak doszedł jeszcze pies, to się można pociąć, a nie mam aż tylu zwierząt co Sol. Magda ja wiem, że to jest trudna decyzja, ale może jednak masz za dużo zwierząt i może warto przemyśleć opcję wyadoptowania jakiegoś futra? W tych warunkach i wy się wykańczacie i dla zwierząt to też nie jest dobrze jak jest takie zagęszczenie. Czasem jak się kogoś kocha, to trzeba mu pozwolić odejść dla jego własnego dobra. Wiem, że piszę coś bardzo niepopularnego na forum, ale uważam, że we wszystkim trzeba zachować umiar i zdrowy rozsądek. Czasem robimy krzywdę, chcąc na siłę pomóc.

Pięć kotów, to wielkie obciążenie, szczególnie w twojej sytuacji. Gdzieś mieszkać musisz, musisz też jakoś funkcjonować w zgodzie z otoczeniem, a sąsiadów też trzeba zrozumieć - tobie przeszkadzają nocne galopady, a to przecież twoje koty, dla sąsiadów, którzy nie są z nimi związani emocjonalnie, to po prostu utrapienie. Wiem, że mi się łatwo mówi, ale... czy pomoże twoim kotom jak wylądujesz z nimi na ulicy? Co się wtedy z nimi stanie? Co się stanie z tobą?... Myślę, że na twoim miejscu szukała bym intensywnie domków choć dla części zwierząt. Tylko teraz domków jak na lekarstwo...

No, ale jak nie będziesz szukać, to nie znajdziesz. Trzymam kciuki Sol
Jeśli czujesz się urażona tym co napisałam, to przepraszam - to oczywiście wyłącznie twoja sprawa ile masz zwierząt i nic mi do tego. W żadnym razie nie oceniam, nie krytykuję - ty wiesz najlepiej co robisz. To co napisałam napisałam w trosce o ciebie, ale oczywiście być może nie znam sytuacji i nie rozumiem co się tam naprawdę dzieje.