naline pisze:Z dniem dzisiejszym Stokrotka odzyskuje wolność, bo tymczaska już się w swoim nowym domu "chowa".
Super!!!
Puchatka już w nowym domu?
Bardzo się cieszę

A gdzie ją w rowie znalazłaś? Koło siebie, koło pracy? Miauczała, czy ktoś nad nią stał i zauważyłaś?
Z rowu wylazło toto.
Niedaleko mojej pracy, a znalazła toto moja szefowa (ta fajna, w odróżnieniu od nie fajnej

Osoba ogólnie o naprawdę wielkim sercu, ratuje okoliczne psy, wielu ptakom uratowała życie składając połamane skrzydła. Do kotów serca wielkiego zaś nie ma, ale na zasadzie - że nie skrzywdzi w żadnym razie, jednak pakować się w ratowanie kociej bidy niekoniecznie.
No więc zadzwoniła do mnie z zapytaniem (choć to też była forma ratowania) - czy ma mi czarne, małe przywieźć mi do pracy, czy udać że go nie widziała.
Wiedziałam że go w rowie nie zostawi
