PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro wrz 28, 2011 18:37 Re: PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

niestety tez bym ich nie dala jakby byl problem z moskitiera za 300zl, a jak nie daj boze tfu tfu ktorys kociak by zachorowal i konieczne by bylo drogie leczenie lub specjalistyczna karma rowniez nie tania do konca zycia...oczywiscie nie zakladam z gory ze wowczas finanse by sie nie znalazly, jednak jak sie bierze kota/y to trzeba sie liczyc z wydatkami, wiec jesli pierwszy wazny dla ich bezpieczenstwa jest problemem to sama nie wiem :(
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw wrz 29, 2011 6:36 Re: PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

spinca pisze:Kochana, a może oni naprawdę nie wiedzą jaki to koszt jest. Ja jak się zaczęłam przymierzać do osiatkowania balkonu to pierwsze informacje jakie znalazłam szły w tysiące złotych, serio!
Dopiero na miau znalazłam strony, sposoby itd żeby było taniej, duuuużo taniej.

Ale ogólnie wiesz jakie mam podejście do DS... wymagania z kosmosu ;)


Możesz podać jakieś namiary na tanie osiatkowanie balkonu i okna?
Muszę to zrobić a nie mogę wydać na dzień dzisiejszy 500 czy 600 zł.
Ogłoszenie o Migdałku i Morelce widziałam na Gumtree i Tablicy i od razu wpadły mi w oko, ale z powodu niezabezpieczonych okien .. odpadłabym jako DS :cry:
Mam siatkę na balkonie ale tylko do końca szczebelków. Mój kot sie wyleguje na balkonie i do głowy mu nigdy nie przyszło żeby wskakiwac wyżej, ale wiem że koty bywaja różne. Mój jest wyjątkowo leniwy i spokojny.

Angell14

 
Posty: 127
Od: Wto wrz 20, 2011 13:10

Post » Czw wrz 29, 2011 6:59 Re: PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

Ale potrzebujesz namiar na siatkę czy osiatkowywacza?
I napisz skąd jesteś, jeśli osiatkowywacza
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 29, 2011 7:08 Re: PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

Wolę osiatkowywacza. Ew. jakieś pomysły na zrobienie tego samemu. Same siatki to wiem że można kupić w sklepach budowlanych. Czytałam tez że niektórzy zabezpieczją czymś w rodzaju sieci rybackiej.
Z Warszawy.

Angell14

 
Posty: 127
Od: Wto wrz 20, 2011 13:10

Post » Czw wrz 29, 2011 7:39 Re: PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

Poszukam namiarów, podeślę Ci na PW. Są tutaj też całe wątki o siatkach, ale też pogrzebię i przyślę Ci linki.

Jolukuś, wybacz, że Ci tu siatkujemy ;) ale jesteś na górze dzięki nam..... jesuuuu jakie my wspaniałe ;)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 29, 2011 7:52 Re: PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

Wysłałam PW, jak coś to pytaj, pomoże się :)

Aaaa i jeszcze jedno.... jak cienko z kasą to skup się najpierw na oknach, bo i tak sezon balkonowy ma się ku końcowi. A do osiatkowania balkonu naszykuj się na wiosnę. Warto trochę odłożyć i zrobić to porządnie i estetycznie, żeby Cię to później nie denerwowało przy każdym wyjściu na balkon. Taka dyresyjka ;)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 30, 2011 21:04 Re: PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

Witam :)
Tydzień temu odszedł na TM mój pierwszy ukochany kot :cry:. Przeżyliśmy razem z Dzikusiem piękne 12 lat; chociaż w sercu jeszcze wielki ból, który powoli uśmierza mruczeniem i mocnym przytulaniem moja koteczka - zaczęłam rozglądać się za kolejnym futerkiem. Morelka to istny cud natury, taki cukiereczek :!: w którym nie sposób nie zakochać się od pierwszego zdjęcia :1luvu:. Niestety po lekturze całego wątku widzę, że nie mam szans :( , ale pozwolę sobie na parę dygresji.......
Doskonale rozumiem, że jest ostra weryfikacja DS, polegająca m. in. na zabezpieczeniu okien i balkonu. Przyznaję, że miałam kiedyś adopcyjnego kocurka, który wypadł przez niezabezpieczony balkon :( Mocno to przeżyłam, obwiniając się tym wypadkiem; przez 3 miesiące nie mogłam normalnie funkcjonować i poświęcałam każdą wolną chwilę na jego szukanie w okolicy - wykorzystałam wszystkie możliwości - regionalne media, moje ogłoszenia były wszędzie, byłam nawet u wróżki, która wskazała mi miejsce jego pobytu. Wszystko bezskutecznie :( Do dziś o nim myślę - może żyje sobie gdzieś i jest mu całkiem dobrze, ale wtedy 5 lat temu nie było ze mną dobrze. Wtedy ludzie, od których go zaadoptowałam zaufali mi ponownie, wiedząc, że poza tym pechowym balkonem, nie można mi nic zarzucić. W moim domu zamieszkała półroczna kotka po traumatycznych przejściach, z astmą i wielką nieufnością do człowieka. Powiedziano mi, że być może Marbi pozostanie na zawsze płochliwa, bo człowiek wyrządził jej już zbyt wiele krzywdy......a ona już po tygodniu mruczała mi do ucha :ryk: . Astma gdzieś wyparowała, a Marbi od pięciu lat jest typowym nakolankowym kotem, idziemy razem spać i razem rozpoczynamy dzień od mizianek, pozwalam jej na wszystko, jest odpowiednio żywiona, dbam o jej zdrowie, była oczywiście sterylizowana - jestem w niej zakochana po uszy i uważam, że ma bardzo dobry dom. Do niedawna miała też oprócz mnie swojego kociego przyjaciela, który biega teraz na TM. Oczywiście balkon został zabezpieczony i dodatkowo wzmocnione moskitiery.
Ale 2 lata temu zmieniłam mieszkanie i tu jest problem, bo balkon jest piękny i duży, ale bardzo problematyczny jeśli chodzi o zabezpieczenie; dlatego każda kocia wizyta na balkonie odbywa się tylko w moim towarzystwie. Koty ciągle nie biegają w kółko, więc jeśli jest odpowiedni dozór - można je tak przypilnować, żeby nie doszło do nieszczęścia. Również nie zamontowałam jeszcze moskitier, ponieważ uważam że mają sens tylko moskitiery z siatki aluminiowej, a takowe trochę kosztują. Priorytetem było dla mnie w tym roku leczenie Dzikusia - niestety jak się okazało nieskuteczne, więc na moskitiery finansów już zabrakło. Nie otwieram okien na oścież, a uchylonych nie zostawiam podczas mojej nieobecności.
Dlaczego o tym piszę :?: Bo brak zabezpieczeń dyskwalifikuje DS, a przecież liczy się też tyle innych elementów. Przy moim przewrażliwieniu po wyżej opisanym balkonowym wypadku, na bezpieczeństwo kotów na balkonie zwracam wyjątkową uwagę i uważam że koty - mimo wszystko - są u mnie bezpieczne i nic im nie grozi. Balkon jest zabezpieczony do wysokości barierki, a wyżej niestety nie jest to proste, wręcz niewykonalne. A swoją drogą, zawsze sprawdzany jest aktualny DS, w którym ma zamieszkać adoptowany kot, a czy ktoś sprawdza nowe warunki bytowe kota, jeśli właściciel zmienia mieszkanie - przecież o tym fakcie już raczej nikt nikogo nie informuje.
Przepraszam, trochę się rozpisałam i pewnie nikt mnie już nie czyta, ale musiałam to napisać, bo aktualnie nie mam sobie nic do zarzucenia, a mimo wielkiej miłości do kotów, nie mam szans w castingu o Morelkę .
Cóż, Morelka jest na tapecie mojego laptopa - jest takim słodziaczkiem, że patrzenie na nią jest rozkoszą; chociaż nie bywam często na forum - jej losy będę śledzić z wielką ciekawością......a ja idę jutro na lokalne kocie aukcje w poszukiwaniu jakiegoś potrzebującego serca i troski buraska :)
pozdrawiam :kotek:
Obrazek Obrazek Obrazek
To nie my nadajemy naszym zwierzakom cechy ludzkie, tylko to one nas uczłowieczają.

mrukotka

 
Posty: 4
Od: Nie paź 01, 2006 23:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 01, 2011 9:08 Re: PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

uwazam, ze wyobraznia wlasciciela jest wiecej warta niz jakiekolwiek zabezpieczenia... ale tu decyduje Joluka...

dobrze zrozumialam, ze masz juz jedną kotę?
powodzonka, Mrukotka :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Sob paź 01, 2011 12:40 Re: PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

Zgadzam się z przedmówczyniami. Ja też mam balkon tylko do barierek zabezpieczony. Chcę zabezpieczyć go do góry ale na wiosnę. Nic wiecej zarzucic mi jako właścicielowi kotów nie można, ale z powodu tych zabezpieczeń nawet nie staram się o Bakalie :cry:

Angell14

 
Posty: 127
Od: Wto wrz 20, 2011 13:10

Post » Sob paź 01, 2011 23:15 Re: PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

tillibulek pisze:uwazam, ze wyobraznia wlasciciela jest wiecej warta niz jakiekolwiek zabezpieczenia... ale tu decyduje Joluka...

dobrze zrozumialam, ze masz juz jedną kotę?
powodzonka, Mrukotka :1luvu:


Dzięki tillibulek za miłe słowa......bałam się, że mnie tu wszyscy napadną :!: Po odejściu Dzikusia :1luvu: , mam teraz tylko kotkę Marbi :1luvu:, która ma 5 lat. Marbi jest jeszcze na tyle młoda że uwielbia się bawić, a jednocześnie myślę, że mogłaby matkować małemu kociakowi.
Naprawdę trudno samemu zachwalać swój DS, ale Marbi ze względu na swoje traumatyczne przeżycia "była przeznaczona" tylko "w najlepsze ręce" i uważam, że jest u mnie bardzo szczęśliwa.......a ja przy niej :1luvu: Znasz takie maślane i rozmarzone oczy kota wpatrzone w człowieka, jak w obrazek :?: Ja mam tak na codzień, za każdym razem rozczulenia Marbi na kolanach, czy rękach w trakcie miziania, głaskania i zacałowywania..... :D :D :D
Moje poszukiwania buraskowatego malucha trwają....
pozdrawiam cieplutko :kotek:
Obrazek Obrazek Obrazek
To nie my nadajemy naszym zwierzakom cechy ludzkie, tylko to one nas uczłowieczają.

mrukotka

 
Posty: 4
Od: Nie paź 01, 2006 23:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 02, 2011 2:30 Re: PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

Jutro wstawię fotkę, na której zobaczycie, jak niebezpieczny może być brak siatki w oknie. Akurat robiłam portrecik jednemu z kotów, kiedy Oliwka nagle skoczyła na okno. Jakaś ćma ją zainteresowała. Byłam w odległości ok. pół metra od parapetu i gdyby nie metalowa moskitiera, kotunia znalazłaby się za oknem. Skoczyła tak szybko, że nie zdążyłabym jej złapać. Miałam w ręku aparat, więc zdążyłam sfotografować ten moment. Nawet najbardziej kontrolowany kot może nagle zainteresować się ptakiem, owadem, a nawet tylko odgłosem za oknem lub balkonem, często czymś, czego możemy nie zauważyć. Jeżeli przez kilka lat nic się nie stało, nie znaczy, że się nie stanie. Zawsze może się coś wydarzyć - coś, czego teraz akurat nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Kot jest znacznie szybszy od człowieka. Możecie nie zdążyć go złapać; nawet jeżeli zdążycie, może się wysunąć z rąk. Zabezpieczenia okien i balkonu są niezbędne i naprawdę nie życzę nikomu, żeby musiał się o tym przekonać.

Edit: Przepraszam, że teraz nie wstawiłam. Już późno, a muszę znaleźć, zmniejszyć i wrzucić na serwer.
Ostatnio edytowano Nie paź 02, 2011 2:54 przez vega013, łącznie edytowano 1 raz

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie paź 02, 2011 2:43 Re: PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

joluka pisze:Dom sprawdził, że taka moskitiera to koszt ok. 300 zł - i nie może sobie na to pozwolić. Zaproponowałam, żeby sami wykonali "moskitierę" z drewnianych listew i wzmocnionej lub metalowej siatki - bo osiatkowanie z ingerencją w ramę okienną nie wchodzi w grę. Z tego, co kiedyś widziałam na forum taka samodzielnie wykonana siatka na ramie zamyka się w koszcie ok. 100 zł. Ale na razie cisza... :(

I stąd te moje wszystkie wątpliwości...

Wcale się nie dziwię. Bezpieczeństwo kotów jest najważniejsze.

Co będzie, jeżeli koty zachorują? W takim wypadku 300 zł można wydać nawet jednego dnia. A sterylizacja i kastracja? Jeżeli dla kogoś ważna jest jakość tych zabiegów, wyda znacznie więcej niż 300 zł.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie paź 02, 2011 9:27 Re: PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

vega013 pisze: Zabezpieczenia okien i balkonu są niezbędne i naprawdę nie życzę nikomu, żeby musiał się o tym przekonać.

Ja też - niestety - się o tym przekonałam i tak jak pisałam wcześniej mam traumę z tego powodu do dzisiaj. Ale co zrobić, gdy kocha się koty i się je już ma, a po zmianie mieszkania osiatkowanie nowego balkonu jest wręcz niewykonalne, bo ja właśnie w takiej sytuacji jestem.....wiem, że kot może skoczyć w ułamku sekundy, ale jeśli wyleguje się w słoneczku na moich kolanach, albo śpi głęboko albo jest w zasięgu ręki i nie poluje i jest w tym momencie rozleniwionym stworzeniem nieskorym do nagłego skoku - uważam, że nic złego się nie dzieje;
do moskitier też mnie nie trzeba przekonywać - będą zrobione na wiosnę; teraz naprawdę zabrakło finansów, a pora jesienno-zimowa to tylko chwilowo i tylko pod nadzorem uchylone okna, więc zagrożenie jest moim zdaniem żadne.

vega013 pisze:Co będzie, jeżeli koty zachorują? W takim wypadku 300 zł można wydać nawet jednego dnia. A sterylizacja i kastracja? Jeżeli dla kogoś ważna jest jakość tych zabiegów, wyda znacznie więcej niż 300 zł.

Czuję się urażona tym zdaniem....na leczenie mojego Dzikusia (TM) w tym roku wydałam znacznie, znacznie, znacznie więcej, nie myśląc o tym z czego zapłacę czynsz, czy jak duże zrobi się zadłużenie na kolejnej karcie kredytowej i z czego to zapłacę :( ale ustawiam swoje wydatki priorytetowo....

Wiem, że nie mam szans na Morelkę, ale po to dołączyłam się do tej dyskusji, bo uważam, iż DS z wielkim kocim doświadczeniem w każdej sferze z jednym minusem dot. zabezpieczenia balkonu (istotnego tak naprawdę tylko 3-4 miesiące w roku) może być znacznie lepszy niż DS gdzie kompletnie nic nie wiadomo o tak delikatnym stworzeniu ....i co z tego, że może i balkon tam zabezpieczony.
Obrazek Obrazek Obrazek
To nie my nadajemy naszym zwierzakom cechy ludzkie, tylko to one nas uczłowieczają.

mrukotka

 
Posty: 4
Od: Nie paź 01, 2006 23:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 02, 2011 10:41 Re: PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

mrukotko to, co piszesz wydaje się bardzo sensowne i w Twoich wypowiedziach jest sporo racji. Zgadzam się, że najwazniejsze w tym wszystkim jest człowiek i jego podejście do sprawy. Tylko widzisz. Cała sprawa polega na zaufaniu, które bardzo często DT musi nabrać na podstawie SŁÓW. I to często bywa trudne, bo napisać i obiecać można wszystko... A jak ktoś już kota odbierze, podpisze umowę, to raczej małe szanse, że wyegzekwuje się, to co, zostało obiecane czy nawet potwierdzone w umowie (np. zabezpieczenie okien na wiosnę). I dlatego uważma, że jesli się już coś "negocjuje", jakies wymagania, to najlepiej je "wynegocjować" przed. Bo potem to już musztarda (najczęściej) po obiedzie. I dlatego piszę o tym zaufaniu, bo wyobraź sobie, że (to tylko dla zobrazowania sprawy, taka próba przełożenia, nie gniewaj się), i wyobraź sobie, że musisz z jakichś powodów niezależnych od Ciebie (zmiana sytuacji życiowej - tfu, tfu, i jeszcze raz tfu), że musisz oddać swojego kota - jeszcze raz przepraszam, że taki przykład podaję). Wyobraź sobie, że ktoś do Ciebie pisze i Ty musisz wybrać, musisz komuś zaufać i wyobraź sobie, jakie to jest trudne... I jak - najprawdopodobniej - byś się obawiała wielu, wielu rzeczy. A ludzie zajmujący się bezdomnymi kotami bardzo często znają dziesiątki przykładów ludzkiej nieodpowiedzialności, kocich dramatów, których nie byłoby może,gdyby nie brak odpowiedzialności/wyobraźni czy czego tam... Już pomijam tych, którzy traktują zwierzę przedmiotowo - wpadł pod samochód? a to weźmiemy sobie następnego (to takie przerysowanie).
I tu (jak dla mnie) tkwi problem: w zaufaniu, że ktoś zrobi tak, jak obiecał.
A co do ludzi jeszcze. To fakt, że czasem niby jest wszystko... Miałam kiedyś taką kotkę. Domek przyjechał po nią 200 km. Było wszystko: super zabezpieczenia balknu (była tez wizyta pa), zabawki, legowisko, jedzenie super. A kotka do mnie wróciła po dwóch tygodniach, bo czegoś innego zabrakło...
A miałam kotkę, która trzeci rok jest w domu bez zabezpieczeń okien (są uchylne, otwierane na dwa-trzy centymetry), ALE nie mam zadnych WATPLIWOŚCI, że kotka jest tam bezpieczna, kochana i że tak będzie do końca jej życia. Tacy ludzie.
Aczkolwiek na obecną chwilę jestem zwolennikiem "wymagania" zabezpieczenia przynajmniej jednego okna i wejścia na balkon (aczkolwiek balkon to inna sprawa). Bowiem mniej kosztuje założenie moskitiery, niżleczenie połamanego kota. A poza tym, my jako opiekunowie, tez nie chcielibyśmy się martwić. Bo tak jest, że się martwimy.

A co do wypowiedzi vega013 (pozdrawiam) - moze się mylę, ale ona swą wypowiedź potraktowała ogólnie, nie było to skierowane do Ciebie, ja tak to przynajmniej odebrałam.

Pozdrawiam Cię mrukotko, trzymam kciuki, no i Ciebie joluko, bardzo, bardzo pozdrawiam :1luvu:
tellma
 

Post » Nie paź 02, 2011 10:49 Re: PRZEPIĘKNE KOCIAKI - MALUTKIE BAKALIE - SZUKAJĄ DOMU!!!

Mi się robi nieswojo czytając tę dyskusję, nie znam Cię Mrukotko, nie chciałabym Cię źle oceniać, ale Twoje wypowiedzi wzbudzają we mnie mieszane uczucia i wiele fragmentów zawiera wg mnie elementy ocierające się o manipulację, branie pod włos i wzbudzanie litości. :roll:

Czuję się urażona tym zdaniem....na leczenie mojego Dzikusia (TM) w tym roku wydałam znacznie, znacznie, znacznie więcej, nie myśląc o tym z czego zapłacę czynsz, czy jak duże zrobi się zadłużenie na kolejnej karcie kredytowej i z czego to zapłacę ale ustawiam swoje wydatki priorytetowo....


To może - jeśli podchodzimy do sprawy zdroworozsądkowo - to może najpierw przygotować siebie i mieszkanie do przyjęcia kota, tym bardziej młodego, bo jeśli dobrze zrozumiałam, to masz finansowy dołek po leczeniu kota, który odszedł tydzień temu.
Mrukotko, wierz mi, coś takiego jak "uchylone pod nadzorem okna" w rzeczywistości nie istnieje, jako "DS z wielkim kocim doświadczeniem" wiesz o tym prawda?
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości