» Sob paź 01, 2011 20:56
Re: Leki po kastracji
Amitriptylinum. Tak nazywa się ten lek. Średnio ma wspólnego z hormonami czy ich wyciszaniem. To lek antydepresyjny, stosowany u kotów w celu ograniczania samouszkodzeń spowodowanych stresem. Jakoś nikt mi nie mówił że kiciuś samouszkadzał się w jakikolwiek sposób,powiedziano mi że to lek na wyciszenie hormonów. Cóż,nie do końca wiem co o tym myśleć. W tej chwili kot jest oazą spokoju i miziactwa. Nigdy nie próbował ugryźć czy podrapać,mruczy jak tylko się do niego podejdzie,kochany niesamowicie. Nie wydrapuje sobie sierści,nie załatwia się poza kuwetą,NIGDY nie było z nim najmniejszego problemu. Jedyne co to tyle że straszny leniuch i śpioch,nie zainteresowany zabawą ani żadną formą aktywności prócz jedzenia. Okazuje się że takie są skutki tego leku-ospałość. Od wczoraj nie dostał ani jednej dawki i ożył:) Biega,bawi się zabawkami,jest aktywny w ciągu dnia. Co robić?