Oki od wczoraj leczenie rozpoczęte

mam nadzieję, że zakończy się szybciej niż planowo...
Zwierzaki to jednak wrednawe są i to bardzo, wczoraj Milka darła się na przemian warcząc jak TŻ ją unieruchomił a ja do tej paszczy pchałam jej lekarstwo (które ponoć jest baaaardzo nie smaczne Żyrafka się zapieniła po nim

), a reakcja psa, który się z nią wychowuje, bawi i tuli? Mało jej się ogon z radości nie ukręcił

stała z nosem przy Milce i takie to radości miała

na ogoł z Milką w bojach przegrywa, to sobie dziewczyna odbiła patrząc na niedolę sierściastej
Dziewuchy kocie dziś rano oszalały i to dosłownie zastaliśmy je leżące na boczkach w objęciach pacające się i podgryzające

od taka zabawa, która jeszcze nie tak dawno była zupełnie nie realna, a tu Milcia przymilny zwierz od tak
TŻ stwierdził, że jedyny plus wszystkiego to taki, że Milka nadwagę zrzuci

one cały czas biegają, skaczą, szaleją a takto smoczyca wyciągała się na kanapach i robiła za ozdobę
(tylko czekam, aż sąsiedzi spod nas zwrócą uwagę kto tak zapitala o 5 rano po tych panelach a kociska, jak to kociska jak chcą to biegną bezszelestnie, ale jak chcą to tupią jakby koń przebiegał

).