nikt mnie nie kocha, nie lubi, nic nie pisze... to se sama popiszę
Czarny nauczył się mnie dziwnie budzić

na początku wyciąga husteczki jednorazowe z pudełka i je rozszarpuje, a jak to nie zdaje egzaminu, to podryza moje palce (a ząbki to on ma ostre)

a jeśli to nie stutkuje, to gryzie palce mojego miłego męża
a tym samym czasie Milka leży z Kretkiem na mnie (nie pytajcie mnie dlaczego akurat na mnie, a nie obok mnie... czują chorobę czy jak??

) z włączonym traktorkiem i sie gapi sie
a przy jedzeniu jest walka o ogień normalnie!! fotra biagaja od miski do miski i sobie nawzajem wyżerają, choć dostają to samo i po równo
aaaa, i muszę powiedzieć, że jestem zauroczona maluchami naszej Uli

takie rozkoszne mikrokotki, że poezja!!! jeżdżę do nich 2 x dziennie na karmienie, sprzątanie kuwetki i mizianie, o ile uda mi się jakiegoś złapać przez zaskoczenie
