hej Wam
Pisałam w sprawie Karotenka do wszystkich
bo wiem jak to jest z e-mailami, ze niektórzy rzadko wchodzą itp...
A domek chciał rudzielca bardzo bardzo
I jako, ze Tatiana podała mi Wasz wątek to mam wieści
Witam serdecznie!
To ja- Ula właścicielka Szarkana.
Na wstępie chcę bardzo gorąco podziękować Majorce za pomoc i nieustającą (pozytywnie) troskę w znalezieniu i doprowadzeniu do adopcji nowego mieszkańca mojego domu. Ale także Wszystkim WAM pozostałym za chęć pomocy!
Szarkan ma się bardzo dobrze w naszym domu- lepiej niż pozostali mieszkańcy Je bardzo ładnie, załatwia się do kuwety. Kontakt z naszym "starym" kotkiem utrzymuje na odległość 1 metra. Jeszcze w związku z tym nie doszło do bliższego starcia pierwszego stopnia. W jednym pomieszczeniu są tylko wtedy, gdy jest nadzór dorosłych. Jesteśmy baczni i ostrożni.
Myślę, że aklimatyzacja potrwa jeszcze jakiś czas. Nie możemy go rozszyfrować: łasi się, łasi i nagle prych!!! a nawet próbuje ugryźć! Ale jesteśmy cierpliwi!
Kropelki udało się dzisiaj wpuścić do uszu, ale i tak jutro z rana podskoczę z nim do wet. Niech go tam przejrzy "na wylot".
Póki co poznaje swój nowy świat i chyba mu się podoba. Włazi tam gdzie się da i nawet tam gdzie się nie da. Córka dzisiaj otworzyła szafkę wkładając naczynia ze zmywarki, odwróciła się- a on siedzi między talerzami a makaronem! Trudno opisać wszystkie niezwykłe miejsca, które zaliczył. Teraz śpi na półce- na książkach!
Postaram się jutro wstawić jakieś fotki.
Pozdrawiam Was zakręceni kotomaniacy!
Kotka bez oczek jest przepiękna... I bardzo mi jej szkoda...
Trzymam mocne kciukasy za wszystkich podopiwcznych
