Buka i Tycia na nowych włościach IV - BARFujemy!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 29, 2011 11:28 Re: Tasmania i Tycia - duet nie do pobicia IV

Kocuria pisze:ja mam totalne natręctwo na czystość podłóg, w sensie żeby żwirek i włosie po nich nie latały, ale to dlatego, że znakomitą większość czasu na boso latam (gubię kapcie) a ze skórą stóp mam od zawsze problemy więc jest delikatniejsza niż ustawa przewiduje.

dlatego ja kupiłam odkurzacz :mrgreen:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw wrz 29, 2011 11:32 Re: Tasmania i Tycia - duet nie do pobicia IV

muszę sobie jeszcze kupic robota do obsługiwania tego odkurzacza :mrgreen:
(no chyba ze masz ten samonośny)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 29, 2011 11:46 Re: Tasmania i Tycia - duet nie do pobicia IV

pozytywka pisze:muszę sobie jeszcze kupic robota do obsługiwania tego odkurzacza :mrgreen:
(no chyba ze masz ten samonośny)

tak :mrgreen:
do podniesienia ze stacji dokującej, naciśnięcia guzika i później wyczyszczenia zbiornika/szczotek da się zmusić :twisted:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw wrz 29, 2011 11:54 Re: Tasmania i Tycia - duet nie do pobicia IV

no tak
żeby jeszcze samonośny mop się trafił :mrgreen:
(na razie rumba, mamba tudzież samba odpadają; na amen padła mi zmywarka :-/ )

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 29, 2011 12:17 Re: Tasmania i Tycia - duet nie do pobicia IV

Kurczę, marzę o takim odkurzaczu bo nienawidzę odkurzać :evil: Nie mam dywanów ale podłogi odkurzam - bo jeszcze bardziej nienawidzę zamiatać :twisted: Pozostałości po "alergii" chyba :twisted:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33218
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw wrz 29, 2011 12:20 Re: Tasmania i Tycia - duet nie do pobicia IV

Czuję się zgorszona i zdeprawowana! Jak mnie Mąż kiedyś spyta, dlaczego nie ma obiadu, to powiem, że zostałam zdemoralizowana złym przykładem płynącym z miau :twisted:
A prawda jest taka, że gotowanie sprawia mi przyjemność, a zjadanie ugotowanych przeze mnie specjałów jeszcze większą :mrgreen:

Ja dzięki kotom nauczyłam się chować wszystkie szpeja do szuflad, a ubrania do szaf (jeśli ktokolwiek żyje w przekonaniu, że sierści czarnego kota nie widać na czarnym ubraniu, to ja go chętnie uświadomię odpowiednimi zdjęciami poglądowymi :twisted: )

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 29, 2011 12:26 Re: Tasmania i Tycia - duet nie do pobicia IV

własnie tego postu mi brakowało :mrgreen:
Czuję się uspokojona w kwestii zdeprawowania Cię :twisted:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 29, 2011 12:57 Re: Tasmania i Tycia - duet nie do pobicia IV

Mężą trza przekonać, że nic i nikt nie gotuje, prasuje, myje naczyń, odkurza jak on ! :mrgreen:
Na resztę jakoś się zmuszam :twisted:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Czw wrz 29, 2011 15:47 Re: Tasmania i Tycia - duet nie do pobicia IV

O, gdzieś mi post w wirtualnym świecie zaginął :roll:
Nie prasuję koszul, nigdy w życiu. Nie mam zmywarki niestety, więc H zmywa. Mogę umyć łazienkę i kuchnię. Lubię gotować bo lubię jeść :mrgreen: Jest tyle ciekawszych zajęć niż porządki :P
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 29, 2011 16:05 Re: Tasmania i Tycia - duet nie do pobicia IV

A ja postanowiłam nauczyć się dziergać na drutach. Mój Mąż stwierdził, że to przy kotach niemożliwe, zapominając najwyraźniej o mojej mamie i jej siedmiokocie :lol:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 29, 2011 16:06 Re: Tasmania i Tycia - duet nie do pobicia IV

Ja potrafię dziergać, ale przy kotach nie próbowałam. Wolę usiaść z książką.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 29, 2011 16:10 Re: Tasmania i Tycia - duet nie do pobicia IV

Zdemoralizowana do reszty przez forum miau Pasibrzucha, wróciwszy do domu, kopnięciem zamknęła drzwi. Upuściła torebkę na podłogę i nie zdjąwszy obuwia przeszła do salonu.
Tam wyciągnęła się wygodnie na sofie i zapatrzyła z rozmarzeniem w sufit.
Od dziś wszystko miało się zmienić ... :twisted:
Koty, odziane w białe, wykrochmalone fartuszki pokojówek cichutko krzątały się wokół.
Zdjęły szpilki ze zmęczonych nóg Dużej, podniosły torebkę w przedpokoju, po drodze odwieszając dżinsową kurteczkę, rzuconą przez właścicielkę na stół.
Następnie obmyły jej dłonie z rozlicznych bakterii mnożących się niebezpiecznie w środkach transportu masowego i przyniosły obiad na srebrnej tacy.
W trakcie obiadu spożywanego przez Pasibrzuchę w pozycji leżącej, bocznej masowały jej okolice kręgosłupa i wachlowały strusimi piórami.
Potem było juz tylko lepiej...
Naczynia po obiedzie zmyły się nieomal same, wytarły i wsunęły na swoje miejsce w szafkach kuchennych, wyprasowane koszule TŻta powędrowały do szafy, a wszelkie oznaki nieładu zniknęły dzięki wysiłkowi małych, kudłatych łapek.
Wieczorem Państwo Młodzi udali się do teatru oraz na wykwintną kolację w czarownej restauracji, a po powrocie czekało na nich pościelone łoże, zasłane płatkami róż i zmrożony szampan w srebrnym kubełku z lodem.
"Wiesz kochanie, rzeczywiście, kiedy nie gotujesz i nie marnujesz czasu na krzątanie się po domu mamy dużo więcej czasu dla siebie" powiedział TŻ składając delikatny pocałunek na wargach swej młodej i pięknej żony.
Tasia i Tycia dyskretnie wysunęły się do przedpokoju, gdzie bez jednego słowa ustaliły harmonogram niezbędnych prac domowych na następny dzień.

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 29, 2011 16:14 Re: Tasmania i Tycia - duet nie do pobicia IV

Pozytywko, poległam :ryk: :ryk: :ryk:
Śmiałam się tak głośno, że przybiegły moje padnięte po wymianie okien kocice i ochrzaniły mnie, że je budzę. A mi humor skoczył o sto punktów co najmniej :!:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33218
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw wrz 29, 2011 16:14 Re: Tasmania i Tycia - duet nie do pobicia IV

pozytywka pisze:Zdemoralizowana do reszty przez forum miau Pasibrzucha, wróciwszy do domu, kopnięciem zamknęła drzwi. Upuściła torebkę na podłogę i nie zdjąwszy obuwia przeszła do salonu.
Tam wyciągnęła się wygodnie na sofie i zapatrzyła z rozmarzeniem w sufit.
Od dziś wszystko miało się zmienić ... :twisted:
Koty, odziane w białe, wykrochmalone fartuszki pokojówek cichutko krzątały się wokół.
Zdjęły szpilki ze zmęczonych nóg Dużej, podniosły torebkę w przedpokoju, po drodze odwieszając dżinsową kurteczkę, rzuconą przez właścicielkę na stół.
Następnie obmyły jej dłonie z rozlicznych bakterii mnożących się niebezpiecznie w środkach transportu masowego i przyniosły obiad na srebrnej tacy.
W trakcie obiadu spożywanego przez Pasibrzuchę w pozycji leżącej, bocznej masowały jej okolice kręgosłupa i wachlowały strusimi piórami.
Potem było juz tylko lepiej...
Naczynia po obiedzie zmyły się nieomal same, wytarły i wsunęły na swoje miejsce w szafkach kuchennych, wyprasowane koszule TŻta powędrowały do szafy, a wszelkie oznaki nieładu zniknęły dzięki wysiłkowi małych, kudłatych łapek.
Wieczorem Państwo Młodzi udali się do teatru oraz na wykwintną kolację w czarownej restauracji, a po powrocie czekało na nich pościelone łoże, zasłane płatkami róż i zmrożony szampan w srebrnym kubełku z lodem.
"Wiesz kochanie, rzeczywiście, kiedy nie gotujesz i nie marnujesz czasu na krzątanie się po domu mamy dużo więcej czasu dla siebie" powiedział TŻ składając delikatny pocałunek na wargach swej młodej i pięknej żony.
Tasia i Tycia dyskretnie wysunęły się do przedpokoju, gdzie bez jednego słowa ustaliły harmonogram niezbędnych prac domowych na następny dzień.

:ryk:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 29, 2011 16:20 Re: Tasmania i Tycia - duet nie do pobicia IV

:ryk:
:ryk:

Ale to trochę tak jak z tym Tadeuszem B.-Ż. - niby śmiesznie, ale niesie cień sugestii, że ze mnie niewolnica Isaura niemalże :lol:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 176 gości