Schorowana Żabcia prosi o wsparcie (Inowrocław/okolice)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 28, 2011 10:10 Re: Bezdomny chory kot - co zrobić?

.... ratujemy kociaka .... :1luvu:
PLUTO - pies :) rasy bratnia dusza - już w DS !!!!
Obrazek

animalon

 
Posty: 1642
Od: Sob lis 27, 2010 8:48
Lokalizacja: zachodniopomorskie ... i reszta świata

Post » Śro wrz 28, 2011 13:17 Re: Bezdomny chory kot - co zrobić?

ciągnę do góry, może jeszcze ktoś podrzuci jakiś pomysł.

planuję spotkać się dzisiaj z weterynarzem i dowiedzieć konkretów. staram się być dobrej myśli, ale łatwo nie jest :(
Obrazek

zuzens

 
Posty: 126
Od: Sob sie 27, 2011 16:39
Lokalizacja: okolice Inowrocławia, kuj-pom.

Post » Śro wrz 28, 2011 16:48 Re: Bezdomny chory kot - co zrobić?

Czekamy zatem na wieści od weterynarza.
Super, że od razu wzięłaś się za akcję ratunkową, tzn. zwiady u lekarza na początek.
Kibicuję dalej i teraz, kiedy więcej osób wie o kocie i deklaruje wsparcie merytoryczne i nie tylko, musi być lepiej!

maryniaj

 
Posty: 150
Od: Śro wrz 15, 2010 23:13

Post » Śro wrz 28, 2011 17:59 Re: Bezdomny chory kot - co zrobić?

sprawa wygląda tak:

weterynarz powiedział, że pierwsza wizyta i podstawowe badania będą kosztowały 20 zł, jeśli chcę, mogę go do niego w każdej chwili dostarczyć. leczenie = dalsze wydatki.
mogę ewentualnie poczekać ze szczepieniem mojego kota i wyłożyć pieniądze na te badania, ale to tylko ten jeden raz :(

pytanie:
- czy kota można dostarczyć na miejsce w klatce, która wcześniej używana była przez królika/inne tego typu zwierzątko? nie będzie drażnił go zapach? weterynarz nie ma transportera, to jedyne rozwiązanie, a jeśli się nie mylę kuzynka ma taką klatkę na stanie, mogłabym ją pożyczyć.

- co zrobić po tym badaniu? chodzi mi o to, co począć z tym kotem jeśli będzie konieczne leczenie. chodzi mi i o pieniądze i to, gdzie go umieścić. na upartego, znalazłoby się na te dwa, trzy dni miejsce w jednym z pomieszczeń u nas w piwnicy (czysto, sucho i ciepło), ale co później? poza tym to dziki kot, nie będzie wariował? a co po tych kilku dniach?

chciałam dzisiaj zrobić mu kilka zdjęć, niestety nie mogłam go znaleźć. może gdzieś powędrował, może nie wyszedł, bo nie zna mnie zbyt dobrze. do tej pory najbliżej pozwolił podejść mojej siostrze. wysłałam ją z aparatem, może ona będzie miała więcej szczęścia.

to na razie tyle.
eh, mam wrażenie, że nie ma ze mnie zbyt dużego pożytku :/
Obrazek

zuzens

 
Posty: 126
Od: Sob sie 27, 2011 16:39
Lokalizacja: okolice Inowrocławia, kuj-pom.

Post » Śro wrz 28, 2011 18:45 Re: Bezdomny chory kot - co zrobić?

oto zdjęcia:
Obrazek Obrazek

tak jak myślałam, do siostry podszedł od razu. dała mu jeść, na raz wciągnął całą puszkę.
jutro widzę się z kuzynką, rozmawiamy o klatce...
Obrazek

zuzens

 
Posty: 126
Od: Sob sie 27, 2011 16:39
Lokalizacja: okolice Inowrocławia, kuj-pom.

Post » Śro wrz 28, 2011 18:56 Re: Bezdomny chory kot - co zrobić?

Piękny kicucha :) Na "oko" wygląda na zadbanego, ale czy ma swierzba w uszku to trzeba by zajrzeć. Mam nadzieje, że wszystko się dobrze ułozy, przede wszystkim wyleczy i znajdzie domek :) Super, że sie nim zajełaś :ok:
Obrazek

Amanli

 
Posty: 722
Od: Wto sie 23, 2011 17:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 28, 2011 21:56 Re: Bezdomny chory kot - co zrobić?

.... co do klatki po króliku i zapachu ... nie sądzę , aby kotkowi to przeszkadzało ... :ok: .... czekamy na kolejne wieści :1luvu:
PLUTO - pies :) rasy bratnia dusza - już w DS !!!!
Obrazek

animalon

 
Posty: 1642
Od: Sob lis 27, 2010 8:48
Lokalizacja: zachodniopomorskie ... i reszta świata

Post » Śro wrz 28, 2011 22:36 Re: Bezdomny chory kot - co zrobić?

Dzięki za szybkie działanie i fotki.
Kocurrro piękne:) Znajdzie dom jak nic! Tylko musimy się sprężyć i mu pomóc.
Ten łepek przekrzywiony od razu rzuca się w oko... On ma tak cały czas?
Poza tym czy to jest taki dziki dzik czy trochę oswojony w sensie możliwości leczenia i aplikowania potencjalnych lekarstw?
Abstrahując, trzeba działać tak czy siak. Szczep swojego kota, a mnie podaj proszę nr konta na pw, zrobię przelew i jak dojdzie pędź do weta niech obejrzy Pięknisia.
Nie ma co się martwić na zapas co dalej, gorzej nie będzie.

maryniaj

 
Posty: 150
Od: Śro wrz 15, 2010 23:13

Post » Czw wrz 29, 2011 11:04 Re: Bezdomny chory kot - co zrobić?

łepek ma przekrzywiony w taki sposób przez cały czas, nie widziałam, żeby kiedykolwiek się prostował.
tak żałośnie miauczy, kiedy zauważy, że ktoś zwrócił na niego uwagę :cry:

kizia jednak nie jest taka do końca dzika, to chyba za mną nie przepada. siostra chodzi tam czasem i go karmi, kot podchodzi do niej, łasi się i mruczy. ze złapaniem nie będzie problemu, sam pcha się na ręce!

zaraz napiszę pw! :1luvu:
Obrazek

zuzens

 
Posty: 126
Od: Sob sie 27, 2011 16:39
Lokalizacja: okolice Inowrocławia, kuj-pom.

Post » Czw wrz 29, 2011 17:34 Re: Bezdomny chory kot - co zrobić?

a było tak pięknie.
jest problem z klatką.
weterynarz transportera nie posiada, klatki nie ma ani kuzynka, ani nikt w okolicy. z dostarczeniem kota do domu problemu raczej nie będzie, to kawałeczek (chociaż z przechowaniem go już nie jest tak fajnie, tata nie ucieszył się na wieść o nowym zwierzaku), ale przetransportowanie do weterynarza to już kłopot.
może jakieś pudełko/karton? nie zejdzie mi kocisko na zawał, jeśli umieszczę go w czymś takim?
jakieś propozycje?
Obrazek

zuzens

 
Posty: 126
Od: Sob sie 27, 2011 16:39
Lokalizacja: okolice Inowrocławia, kuj-pom.

Post » Czw wrz 29, 2011 19:35 Re: Bezdomny chory kot - co zrobić?

Zrobiłam szybki rekonesans czy w Twojej okolicy są jakieś organizacje pro-zwierzęce.

Znalazłam w bazie ngo.pl taki kontakt:
Inowrocławski Klub Przyjaciół Zwierząt "Animals"
Najświetszej Marii Panny 14-16, 88-100 Inowrocław
Tel.: 52 357 50 58
Faks: 52 357 50 58

Po nitce do kłębka dotarłam do Fundacji Kocia Dolina, która ma swoją filię w Inowrocławiu i widać, że prężnie działa.
http://www.kociadolina.pl/fundacja.html

Na ich stronie jest podany bezpośredni kontakt:
Inowrocław
Kierownik filii: Agnieszka Hejenkowska-Marek
Telefon: +48 603 045 826
Dyżur telefoniczny: dni robocze 16.00 - 20.00

Spróbuj się jutro skontaktować, może będzie opcja wypożyczenia transportera / klatki. Moim zdaniem pomysł z pudełkiem nie jest dobry...

Może ktoś z forum z Twoich okolic się odezwie i coś podpowie.

Swoją drogą jeśli okaże się, że kot wymaga dłuższego leczenia to transporter jest niezbędny, żeby przemieszczać się bezpiecznie do weta... To wydatek kilkudziesięciu zł.
Tu masz link do różnych opcji
http://www.krakvet.pl/akcesoria-transpo ... 5_384.html

maryniaj

 
Posty: 150
Od: Śro wrz 15, 2010 23:13

Post » Czw wrz 29, 2011 20:51 Re: Bezdomny chory kot - co zrobić?

kot jest już u mnie. czarne śliczności o wielkich oczach. zdjęcia wkleję jutro.

uszykowałam mu miejsce w piwnicy, z dala od moich bestii. kocyk, miski, rozsypałam trochę żwiru, żeby sprawdzić, czy wie jak z tego korzystać.
na razie jest bardzo nerwowy. to chowa się pod stołem za pudłami, to kręci się, rozgląda i obwąchuje kąty.

zauważyłam kilka rzeczy:
- kocisko jest spore, nie wygląda na zagłodzone.
- ma brudną, lepką sierść. widać, że nie jest w stanie utrzymać jej w czystości.
- główkę jednak czasami prostuje, ale tylko na chwilę, w czasie jedzenia albo drapania za uchem.
- uwielbia, kiedy się go dotyka. sam pcha się w ręce.
- wydaje mi się, że ma problemy z oddychaniem. ma taki świszczący, ciężki oddech + czasami dziwnie popiskuje.

maryniaj, po raz kolejny dziękuję! postaram się obdzwonić te miejsca jak najszybciej i dam znać, co zwojowałam.
Obrazek

zuzens

 
Posty: 126
Od: Sob sie 27, 2011 16:39
Lokalizacja: okolice Inowrocławia, kuj-pom.

Post » Czw wrz 29, 2011 21:42 Re: Bezdomny chory kot - co robić?

Noo niech mnie! Działasz jak błyskawica:) Gratulacje za odważną decyzję!

Mnie nie ma za co dziękować, to Ty pomagasz kotu bezpośrednio.

Pisz proszę koniecznie jak Piękniś reaguje na zmianę otoczenia.
Z tego co piszesz przekonał się do Ciebie. Miziak nawet czyli dobry początek współpracy.

A jak ma na imię bohater wątku? Z tego co zauważyłam w ostatnich postach nazwałaś kota Kizią i zgoopiałam, dziewczyna;)?

Domyślam się, że ma klejnoty czyli nie jest wykastrowany?

maryniaj

 
Posty: 150
Od: Śro wrz 15, 2010 23:13

Post » Czw wrz 29, 2011 21:51 Re: Bezdomny chory kot - co robić?

Jeszcze jedno.
Warto w tytule wątku doprecyzować miejsce akcji, dopisać np. Inowrocław i okolice.
Może zajrzą wtedy osoby z Twoich rewirów i doradzą coś bardziej konstruktywnego.

maryniaj

 
Posty: 150
Od: Śro wrz 15, 2010 23:13

Post » Pt wrz 30, 2011 6:53 Re: Bezdomny chory kot - co robić?

nigdy nie byłam dobra w określaniu tego czy to on, czy ona. dla mnie każdy jeden kot jest na zmianę kotem, kotą, kizią, kocurem itd. moja bestia przez pierwszy rok pobytu u nas co najmniej kilka razy zmieniała płeć, w końcu znudziło mi się przyzwyczajanie do nowych odmian i końcówek i stanęło na tym, że raz jest nim, raz nią.
zapytam weterynarza xD

imienia jeszcze nie ma... nawet tego nie zauważyłam! pogadam z siostrą, która wynalazła go pod Ośrodkiem, ma pierwszeństwo, zobaczymy co zdecyduje.

dzisiaj rano zeszłam do niego, nakarmiłam. co mnie trochę martwi - nie korzysta z rozsypanego żwirku. nie widać, żeby gdzieś nabrudził, ale zapaszek czuć, więc chyba będę musiała wpełznąć pod stolik, pod który kocisko chowa się, kiedy ktoś wchodzi do pomieszczenia.

czy dorosłego kota można w ogóle jeszcze nauczyć korzystania z kuwety?

do tej pory żył na wolności, teraz do dyspozycji ma tylko jedno niewielkie pomieszczenie. niby nie hałasuje, nie drapie w drzwi... ale nadal, trochę mi dziwnie tak go zamykać ;/
Obrazek

zuzens

 
Posty: 126
Od: Sob sie 27, 2011 16:39
Lokalizacja: okolice Inowrocławia, kuj-pom.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, puszatek i 59 gości