Kot ma stale ciepłe uszy. Czy jest chory? Jakieś pomysły?

No właśnie. Lizak. Ma 2 lata. I (kocie) ADHD

. Waży ponad 6kg - duży jest. Ogólnie zdrowy - jedyne co się dzieje, to sprawa gruczołów okołodobytowych - trzeba Lizakowi je oczyszczać, bo sam tego nie robi. Tydzień temu miał pobraną krew i wyszedł mocznik podniesiony z normy 70 do 73, no i kreatynina 2,1 (norma 1,8). Jeszcze w weekend złapię mu mocz. Jest uroczym, wesołym, kochanym kotkiem o wspaniałym charakterze.
Ale jest problem, bo Lizak ma stale (bardzo często) ciepłe uszka. Martwi mnie to, bo wydaje mi się, że koty stale tak nie mają (przynajmniej moje pozostałe nie). Dodatkowo mam traumę, bo mój pierwszy kot (to było kiedy byłam nastolatką, głębokie lata 80-te i żadnych lecznic wet, żadnych badań, żadnego kociego jedzenia do kupienia w sklepach) odszedł na nerki (PNN), a wcześniej miał właśnie takie ciepłe uszy.
Wiem też, że Lizak jako kociak był bardzo chory - praktycznie schodził (żółtaczka, odwodnienie, brak apetytu, spadek temperatury) - żadne leki nie działały, do tej chwili praktycznie nie wiadomo, co mu było. Ostatnią deską ratunku było podanie Lizakowi przez wetkę Dorci44 krwi i to zadziałało. Ożywił się po kilku godzinach i potem już tylko zdrowiał. Chcę go doszczepić, ale niepokoją mnie te ciepłe uszy (permanentny stan podgorączkowy?) - stąd też badania krwi.

Macie jakiś pomysł? Co powinnam jeszcze sprawdzić? Czy Wasze koty też mają ciepłe uszka? Bardzo się martwię...

Mój Wiórek też ma bardzo często ciepłe uszy.
Poza tym wszystko ok, więc nie wiem czy mam się tym przejmować?

Mnie trzyma trauma Kiciego sprzed kilkunastu lat - nie chciałabym niczego przegapić. Tym bardziej, że teraz są możliwości do badań itd., których 20 lat temu nie było. Może faktycznie się czepiam... Lizak ma kocie ADHD i jest najczęściej w ruchu - myślałam, że może od tego. Ale ciepłe uszy kojarzą mi się ze stanem pod/gorączkowym. Stąd moja obawa.

Nawet po długim śnie czy odpoczynku ma gorące uszy ? Moje po zabawie i biegach przełajowych po domu, też mają gorące uszy, a jedna kota wręcz czerwone, ale jak odpocznie to wracają do normy. Nos wtedy też ma ciepły i czerwony, to samo dzieje się jak się zdenerwuje np. podczas wizyty u weta.

W stanie "spoczynku" też. I to mnie martwi. Może ciśnienie krwi (serce) sprawdzić? Nie wiem, czy to ma związek?

Edit: Kiedy uszy są dobrze ciepłe - nosek jest chłodny i wilgotny, czyli taki OK.

Może ktoś ma jakiś pomysł?

nie pomogę
Srebek ma zawsze ciepłe uszy ale on jedzie na sterydzie bo ma astmę

Sory, może nie powinnam się wtrącać, ale...

Zanim zaczniesz szukać w kocie jakiejś tajemniczej choroby - zmierz mu temperaturę. Norma u kotów do 39,5st - nawet.
Biorąc pod uwagę, że ciało człowieka ma temp. ok. 37st, a kończyny zwykle mniej, to pomiar temperatury kota przy pomocy chłodniejszych ludzkich kończyn, zawsze będzie potwierdzał opcję: `cieplejsze uszy`.

Jeśli pomiar temperatury odpowiednim narzędziem [nie palpacyjnie] wykaże odstępstwo od normy, radzę udać się do weta.

karola7 pisze:Nawet po długim śnie czy odpoczynku ma gorące uszy ? Moje po zabawie i biegach przełajowych po domu, też mają gorące uszy, a jedna kota wręcz czerwone, ale jak odpocznie to wracają do normy. Nos wtedy też ma ciepły i czerwony, to samo dzieje się jak się zdenerwuje np. podczas wizyty u weta.

karola7,Bejbi jak była mała miała gorące uszy,a temperatury nie

miała bardzo widoczne naczynka,teraz już o wiele mniej.Nosek u weta bardzo mocno robi się różowy,nawet jak przed wyjściem jest blady.

Agn pisze:Sory, może nie powinnam się wtrącać, ale...

Zanim zaczniesz szukać w kocie jakiejś tajemniczej choroby - zmierz mu temperaturę. Norma u kotów do 39,5st - nawet.
Biorąc pod uwagę, że ciało człowieka ma temp. ok. 37st, a kończyny zwykle mniej, to pomiar temperatury kota przy pomocy chłodniejszych ludzkich kończyn, zawsze będzie potwierdzał opcję: 'cieplejsze uszy'.

Jeśli pomiar temperatury odpowiednim narzędziem [nie palpacyjnie] wykaże odstępstwo od normy, radzę udać się do weta.

Wtrącaj się - po to przecież pytam

. Może to myśl - bo może wcale gorączki nie ma, a Lizak to taki typ :roll:

.
Nie mam możliwości pomiaru temperatury w domu. Mam 3 termometry elektroniczne i wszystkie mierzą źle (w stosunku jeden do następnego, jak również w stosunku do pomiaru temperatury termometrem rtęciowym). Kupowałam takie z serii po 30 zł. i po 10 zł. - do tej pory nie trafiłam na dobrze mierzący. Na czwarty termometr elektroniczny nie mam już kasy. A pójście do weta celem zmierzenia temperatury równa się stresowi kota i podniesieniu ciepłoty ciała.
Ale jest jeszcze myśl - do lecznicy mam malutki rzut beretem - może poproszę o wypożyczenie ich termometru? Wiem, że na pewno dobrze mierzy. Przed użyciem oczywiście porządnie go wymyję.
Dzięki za podpowiedź.

Niech wet odkazi bo mają specjalne odkarzacze.Moja Bejbi miała w uszach gronkowca i nie wiem czy dlatego były gorące.Od termomertu może coś złapać (ja mam już fobię na tym tle,przez lamblie u Bejbi).

vailet pisze:Niech wet odkazi bo mają specjalne odkarzacze.Moja Bejbi miała w uszach gronkowca i nie wiem czy dlatego były gorące.Od termomertu może coś złapać (ja mam już fobię na tym tle,przez lamblie u Bejbi).

Dokładnie tak.
No i inne niefajne rzeczy zapodane doodbytniczo mogą się zaplątać.

Marcelibu pisze:
vailet pisze:Niech wet odkazi bo mają specjalne odkarzacze.Moja Bejbi miała w uszach gronkowca i nie wiem czy dlatego były gorące.Od termomertu może coś złapać (ja mam już fobię na tym tle,przez lamblie u Bejbi).

Dokładnie tak.
No i inne niefajne rzeczy zapodane doodbytniczo mogą się zaplątać.

Marcelibu cieszę się że nie tylko ja tak myślę :kotek:

Srebek temperaturę ciała ma w normie-sprawdzane wielokrotnie
Tylko te uszy

Pytałaś, czy może tak być? Od leków na przykład (tych p/astmie)?

Kot ma stale ciepłe uszy. Czy jest chory? Jakieś pomysły?

Kto przegląda forum