Cieszę się, że jest poprawa i mam nadzieję, że to była chwilowa niedyspozycja. U mnie też ok, mały Gapcio (to jest taka gapa, wszędzie ostatni więc roboczo dostał takie właśnie imię

) jest już żywszy, ładnie zjadł i zaczepiał rodzeństwo, było też co trzeba w kuwetce. Wczoraj chciał się chyba porządnie wyspać w cieple a nie jak dotąd w zimnym, przydrożnym rowie
Podczas mojej nieobecności moje tymczaski siedzą w dużej klatce dla ich bezpieczeństwa bo moja czwórka rezydentów niby tylko ciekawa co to znowu "przylazło" ale różnie może być, mają zabaweczki i kuwetkę - to też dobry sposób na nauczenie ich korzystania z niej bo jest obok nich i wiedzą do czego służy. Dla takich maluszków najlepszy jest drobniutki żwirek.
Wieczorem wkkeję zdjęcie - jeżeli oczywiście pozwolicie