Legnica...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 27, 2011 19:13 Re: Legnica.Pilnie do adopcji mix "Brytusia" niebieska

Legnica a może troszku zdziczał na "wolności"?

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Wto wrz 27, 2011 19:15 Re: Legnica.Pilnie do adopcji mix "Brytusia" niebieska

Niebieska za to całkiem bez humoru.Śpi w kuwecie,chyba z niej nie skorzystała w prawidłowy sposób,a jeśli tak to leży i nie widzę.
Jadła,ale dopiero kiedy Rafał do niej przyszedł.

A Asia dokucza teraz Rafałowi i mówi ze to jest jego kotunia i przypomina mu ze ma isć pomiziać swoją koteńke zeby zjadła :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Legnica
 

Post » Wto wrz 27, 2011 19:17 Re: Legnica.Pilnie do adopcji mix "Brytusia" niebieska

PearlRain pisze:Legnica a może troszku zdziczał na "wolności"?


Nie mozliwe,persy to chyba jedyne koty które nie dziczeją,bo niestety na ulicy aż tak długo nie pożyją.
Zresztą,on wobec szykowania miesa na obiad,czy saszetki dla niego zachował się jak najnormalnieszy domowy kot.
Tylko nie chce dopuscić do siebie nikogo,nie pozwala się dotknąć.
Legnica
 

Post » Wto wrz 27, 2011 19:19 Re: Legnica.Pilnie do adopcji mix "Brytusia" niebieska

On ma w sobie taką całkiem poważna agresje.Nie taką asekuracyjną.
Taką poważna,chce skrzywdzic.
Legnica
 

Post » Wto wrz 27, 2011 19:22 Re: Legnica.Pilnie do adopcji mix "Brytusia" niebieska

Dzwoniłam dzis jeszcze do naszej kochanej Pani od SPA.
Chora jest,ale obiecała ze jak tylko da radę z łóżka wstać,to da mi znać i bede mogła rudziszona pokazać.
Moze choc troche go "ogarnie".
Im wiecej rudziszonowi sie ulży,tym mniej sie będzie wkurzał.
Chyba 8)
Legnica
 

Post » Wto wrz 27, 2011 19:31 Re: Legnica.Pilnie do adopcji mix "Brytusia" niebieska

diabli wiedzą ile on się błąkał, w sumie persy nie są agresywne poza moim niebieskim nieczesalskim dziadygą :wink: przy czesaniu tygrys z niego wyłazi od małego tak ma
może rzeczywiście coś go boli i nie zyczy sobie dotyku bidulek
całe szczeście, że lodówa w Twojej części kuchni :wink:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Śro wrz 28, 2011 9:01 Re: L-ca.DS dla niebieskiej i syjama i persidła i tygrynia...

Rudziszon nic od wczoraj nie zjadł,dzisiaj tuńczyk też nie pasi,za to bardzo posmakował kremik Bojkota,czyli Miamor malt cream,wylizał miseczkę do czysta.
Niebieska nadal koczuje w kuwecie,nie jest zadowolona z kennela,dzis w nocy znów wszczeła alarm zeby ją wypuscić.
A Bodzio i Max pozrywali dzis w nocy obie zasłonki z okien-tych dwóch nie wzrusza nic co dzieje sie w okół,przede wszystkim liczy sie dobra zabawa :ok:
Legnica
 

Post » Śro wrz 28, 2011 10:35 Re: L-ca.DS dla niebieskiej i syjama i persidła i tygrynia...

Legnica mogę prosić o napisanie czegoś o Bayerku? :wink:
Boguś i Max pewno uznali, że zasłonki psuja im wystrój wnętrza :ryk: mi Hogata często i gęsto firany ściagała :wink:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Śro wrz 28, 2011 11:57 Re: L-ca.DS dla niebieskiej i syjama i persidła i tygrynia...

:lol:
tak mi się robi na mysl o Bayerku.
A więc Bayer-jest to kocurek który,niestety,obciaża mnie i tylko mnie swoimi czarujacymi cechami.Dla tego że jakby nie patrzeć jest u mnie od zawsze -2tygodnie :lol:
Mogę jeszcze,tak na upartego,zwalic co nieco na dziedziczenie pewnych cech i tylko to troszke mnie odciaza.
Bayer...
:lol:
nie wiem jak mam o nim pisać,na prawde,jego trzeba zobaczyc,dotknać,poczuc.
Dobra zaczne od wyglądu.
Znacznie lepiej sie "nosi",bo Taste już mu kryzy tak bardzo nie barwi i nadal nie wiem czemu tak na prawdę i na 100% miewał upapraną,brunatną brode i "krawacik".
Bayer czepia sie mnie kiedy uwaza ze nalezy mu oczka przemyć,a należy i to czesto,bo dziwnie sporo wydzieliny miewa i jak mu sie uzbiera to w czasie picia topi sie w misce zaciagając nosem wode.Ale to zdaza sie na prawde zadko.Bardzo chciałabym aby zobaczył go okulista-dok.Garncarz,prawdopodobnie bedzie w Legnicy do końca roku.
Jak sie uda,to na pewno pokaze mu Bayera i poprosze o rade.
Bayer jest bardzo delikatny,"czepia" sie mnie tak samo jak jego mama Lakshmi,paca nieśmiało łapką i mówi "ykhm",jakby znaczaco chrząkał.
Bayera jak i inne persy bardzo,bardzo mi zal z powodu koniecznosci systematycznego znecania sie nad nimi czesaniem.
Nie szaleje w czasie czesania,ale mimo wszystko jak sobie pomysle ze ja miałabym przechodzić takie pielęgnacyjne zabiegi i to bez pytania czy mam ochote czy nie,to wolałabym sobie taka siersć codzień rany golić.
Bayer jest hipochondrykiem.Wszystko czego chce traktuje jak "jeża",czyli wedle powiedzenia jak kot do jeża,do miski wsadza swój symboliczny nos kilkanaście razy zanim choć liźnie,a wyglada to mniej wiecej tak:
O!cos mi tu podali...zjem sobie.
Teraz nastepuje pierwsze wsadzanie symbolicznego nosa w miske:
powacham,co to za zapach?powacham jeszcze raz,ładnie pachnie,chyba zjem,albo nie,chociaż?moze powącham z tej drugiej strony,o!pachnie tak samo?sprawdzę z tej trzeciej strony,to chyba jest to samo co z tamtego brzegu,no,faktycznie,o!a tam jakaś galaretka!fajnie pachnie,nawet chyba tak samo jak to z drugiej strony miski,faktycznie,chyba w całej misce jest to samo,bo pachnie jednakowo,chociaż???nie sprawdziłem jeszcze tam,z brzegu,łeee,całe pachnie tak samo,w sumie ładnie,wachne jeszcze raz.Tylko po co ona mi to dała,nie chce teraz jeść...
Legnica
 

Post » Śro wrz 28, 2011 12:00 Re: L-ca.DS dla niebieskiej i syjama i persidła i tygrynia...

Co do tego niby wytresowania Bayerka,zeby dawał mi znać jak zapomnę o myciu jego oczek!
To wcale nie jest tak jak myslicie ze jest 8)
Nie,nie.
On mnie zaczepia łapką i hymka znaczaco.
Ja wstaje.
Idę do szafki z płynem i do łazienki po waciki.
Potem już nie ma Bayera w domu.
Nie ma i już i nikt go nie znajdzie.
:lol:
Legnica
 

Post » Śro wrz 28, 2011 12:11 Re: L-ca.DS dla niebieskiej i syjama i persidła i tygrynia...

:ryk:
przebiegły z niego ananas, robi Cię w balona :ryk:
Wątek mojego płaskatego Ludwiczka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131964
Florjanka (*)
ObrazekObrazek

gabi.cezar

 
Posty: 1706
Od: Sob gru 19, 2009 18:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 28, 2011 12:34 Re: L-ca.DS dla niebieskiej i syjama i persidła i tygrynia...

Lece teraz do weta,jak wezme taryfę to dam rade zabrać jeszcze niebieską.Ide wcześniej zeby zajac kolejke i zeby przyjał nas pierwszych bo na 18 mam być we Wrocku.
Damy radę.
Jakos.
:)
do wieczorka
Legnica
 

Post » Śro wrz 28, 2011 21:54 Re: L-ca.DS dla niebieskiej i syjama i persidła i tygrynia...

Na wstępie pragne oznajmic ze (chyba)potrafie określić płeć i wiek kota po uszach 8) :lol: :wink:

dla węszacych za aferkami wyjaśniam ze to zart


Niebieska to faktycznie dziewczyna,młoda ok.1 roku.
W takiej sobie kondycji,nie najgorszej,ma 3 kg wagi,ale jak na kotke jest duza,tragedii nie ma ale mogłaby lepiej jadać(lub wiecej).Uszy zaswierzbione,zapchlona.
Jest odrobaczona,odpchlona,dostała preparat na kark to i swierzb bedzie na 3 tyg. sie leczył.Nie długo bedzie sterylizowana.

Rudziszonek-mozna by rzec dramat,nawet nie wiedziałam ze aż taki.
Jest chłopakiem lat5-8,wpisane w książeczke ze ok.5.
Ma jednak mocno zainfekowane gardło,ale lekarz nie wyklucza wady wrodzonej w postaci zwężenia lub czegoś jeszcze,czego nie zapamietałam.Aktualnie leczymy infekcje gardła,dzis dostał pierwsze zastrzyki(z uwzglednieniem ochrony nerek o ile to możliwe)kolejne za dwa dni-w piątek i tak co drugi dzień.Jeśli objawy po leczeniu nie mina zupełnie,dostanie znieczulenie i trzeba bedzie przeswietlic gardzioło.

A jeszcze wrócę do pakowania go w domu do transportera.Oczywiscie kiedy podeszłam do niego z zamiarem złapania w ręce,rzucił sie z pazurami,a ze ostatnimi czasy powinnam dla dobra rodziny dbać o ręce(jeden taki belfer co to szuka w czym pomóc zamiast pomóc w tym w czym jest problem zapytała mnie czy Paweł przejawia wobec mnie agresje,bo miałam rece podrapane) założyłam spawalnicze.Pomogło tylko na tyle ze mnie nie ranił pazurami,za to wywalił się na plecy i za cho...re nie mogłam go w tych sztywnych rękawicach chwycic.Czasu na cyrtolenie sie zupełnie nie było więc zarzuciłam na niego koc i dopiero tak mogłam zapakować diablisko do transportera.
Strasznie-bardzo-mocno nie cierpie tak traktować kotów,ale tu było albo koc,albo będzie cierpiał do czwartku bez pomocy lekarza.
Przykro mi że musiałam.

A u weta:
Po zbadaniu niebieskiej,oczywiscie uprzedziłam ze ten pers jest jak wscieklizna,że drapie,że agresywny,że podejsć do siebie nie pozwala.
Poza tym co mnie martwi i co zaobserwowałam.
Nawet z transportera go nie wyciagałam,tylko postawiłam na stole i samą górę otworzyłam,ale zanim otworzyłam zapytałam lekarza czy na pewno tak bez spawalniczych mam otworzyc?

Nasz wet jest bardzo madry człowiek,poza tym taktowny,nigdy nie dał mi do zrozumienia ze w sprawach kotów żądzą mną emocje a nie rozum,tyle ze po jego opanowanym zachowaniu sama w końcu dochodze do takiego wniosku.
No wiec wział(chyba dla mojego spokoju)te spawalnicze i od niechcenia położył na stole.
Otworzyłam transporter a ten rudy,wredny,podły pers zrobił ze mnie perfidnie i w sposób przemyślany idiotkę!!!
Siedziała sobie taka słodka rudziutka puchata kulunia w transporterku i gapiła sie miedzianymi oczętami na weta kiedy ten go obmacywał i zagladał tu i tam.

Ja sie pytam,bo chce wiedzieć po ok.3 lat wolontariatu-dla czego one mi to robią???
Legnica
 

Post » Śro wrz 28, 2011 22:00 Re: L-ca.DS dla niebieskiej i syjama i persidła i tygrynia...

Oczywiscie ze strony lekarza padło-nie jest tak źle jak pani mówiła-

jak to nie jest?jak to nie jest?wczoraj do kuchni wejsć nie mogła,a jak duży synuś wejsciówkę mi załatwił,do dostałam z łaski pół kuchni we władanie!To jak to nie jest źle,to znaczy ze moze być gorzej?

Poza tym rudek waży zaledwie 1,850,cieniusko.W tym futrze,bez dotykania(przecież :roll: )nie widać jego chudości.
Legnica
 

Post » Śro wrz 28, 2011 22:09 Re: L-ca.DS dla niebieskiej i syjama i persidła i tygrynia...

W domu otworzyłam transporter,a kiedy rudek wychodizł spróbowałam go pogłaskać-było fuchanie,była próba łapoczynów.
To bez łaski-pomyślałam,nie bedzie mnie do wieczora,może zatesknisz wredoto.

Przed wyjsciem poszłam jeszcze sprawdzić czy miski pełne.
Moze i wredny,ale za to bardzo mądry,koty jak chcą wyrwać sie z transportera to drapią jak oszalałe,gdziekolwiek.
Rudzik dzisiaj w gabinecie też chciał z transportera wyjsc i wiecie jak próbował?
Był w dużym (Pet Cargo Cabrio)tutaj drzwiczki zamykają sie tylko na jeden jakby zatrzask.
I rudzik drapał,owszem,od srodka w miejsce tego zatrzasku.
No czy to nie jest madry kot!?
Pierwszy raz był w tym pudle,nie mógł obserwować wielokrotnie w którym miejscu zamykam.Zresztą jego zachowanie podczas łapania.
Mówie Wam,to wyjątkowo pojetny,madry kocurek(chociaż nie odwołuje ze na razie wredny)
Ostatnio edytowano Śro wrz 28, 2011 22:35 przez Legnica, łącznie edytowano 1 raz
Legnica
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jura, niafallaniaf, puszatek i 62 gości