Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

AAAA grzanko.ch oprócz kotów które widać na zdjęciach to u mnie w domu jest jeszcze Koko i Chanele, to są 2 kociaki które są kotami mojej mamy

Aha! A już myślałam, że jakiś nowy fundacyjny kociak!

Słodki jest. Byłby z niego dobry deser, gdyby się ugotował

a to jest siostra Koko, czyli Chanele:

Ziółko pisze:AAAA grzanko.ch oprócz kotów które widać na zdjęciach to u mnie w domu jest jeszcze Koko i Chanele, to są 2 kociaki które są kotami mojej mamy

Śliczne są.

Maleńka kicia o pięknym białym futerku nazywa się Lama. Niestety bidulka jest bardzo schorowana, a była też mocno niedożywiona. Apetyt już odsyskała, a Ania robi teraz wszystko, żeby odzyskała zdrowie i siły.

Świetne imię

Trzymam kciuki za małą Lamę!

Lama jest słodka i kochana, ale to dziewiąty kot, na dodatek chory

.
Jej stan jest kiepski, mała to skóra i kości

I wielki wzdęty brzuszek. Na dodatek nie może - z powodu zatkanego nosa - pić normalnie, więc trzeba ją poić strzykawką.

Jeszcze na dodatek w poniedziałek zaczynam zajęcia na uczelni.
Nie wiem, jak sobie z tym wszystkim poradzę... pieniędzy nie przybywa, za to kotów jak najbardziej :crying:

a to specjalnie dla Majorki

Tu grzeczny kot...

...a tu:
"Co się gapisz??"

Loa jest bardzo grzeczna, dała się wygłaskać Jarkowi.

Ja nie ryzykowałam, za to udało mi się miźnąć Formankę.

Motyla noga, wzięlibyśmy Lamę, ale boimy się jak ruda wariatka na nią zareaguje, tym bardziej, że ostatnio znowu kicha (ki diabeł??).
Już obsmarowałam Snake'a w mailu do mecenasa.

starchurka pisze:Lama jest słodka i kochana, ale to dziewiąty kot, na dodatek chory .
Jej stan jest kiepski, mała to skóra i kości I wielki wzdęty brzuszek. Na dodatek nie może - z powodu zatkanego nosa - pić normalnie, więc trzeba ją poić strzykawką.

Jeszcze na dodatek w poniedziałek zaczynam zajęcia na uczelni.
Nie wiem, jak sobie z tym wszystkim poradzę... pieniędzy nie przybywa, za to kotów jak najbardziej

Aniu, moi znajomi zdecydowali, że chcieliby zostać domem tymczasowym. Może zgodziłabyś się dać im na tymczas któregoś z kociaków? Może to by chociaż trochę pomogło?

Super! To może wezmą do siebie jednego z kokotowskich bidulków, które jeszcze zostały w pierwotnej lokalizacji?... one tam bardzo potrzebują normalnego domu, odrobinę troski...
Te kociaki nie są zdrowe, muszą się na to przygotować...

Idzie zima... punktem honoru jest dla mnie przeżycie kociąt, które tam zostały. Nie poradzę sobie z wzięciem wszystkich do domu. Nawet dom, który nie spełnia wszystkich moich oczekiwań będzie lepszy - w tym momencie mogą liczyć tylko na obojętność opiekunki

.

foczka.skoczka pisze:Loa jest bardzo grzeczna, dała się wygłaskać Jarkowi. Ja nie ryzykowałam, za to udało mi się miźnąć Formankę.

cudotwórcy!!!

Motyla noga, wzięlibyśmy Lamę, ale boimy się jak ruda wariatka na nią zareaguje, tym bardziej, że ostatnio znowu kicha (ki diabeł??).

Uważajcie na Rudą lepiej. Nie ma co stawać na głowie, bo zaraz ktoś będzie oczekiwał próbowania z rzęsami.

Już obsmarowałam Snake'a w mailu do mecenasa.

Bosko

Pan Jarek będzie na pewno szczęśliwy

Bo wiecie, Mecenas Snake'a jest prawdziwym gawędziarzem

starchurka pisze:Super! To może wezmą do siebie jednego z kokotowskich bidulków, które jeszcze zostały w pierwotnej lokalizacji?... one tam bardzo potrzebują normalnego domu, odrobinę troski...
Te kociaki nie są zdrowe, muszą się na to przygotować...

Idzie zima... punktem honoru jest dla mnie przeżycie kociąt, które tam zostały. Nie poradzę sobie z wzięciem wszystkich do domu. Nawet dom, który nie spełnia wszystkich moich oczekiwań będzie lepszy - w tym momencie mogą liczyć tylko na obojętność opiekunki .

Myślę, że mogliby wziąć jakąś kokotowską biedę, tylko trzeba wziąć pod uwagę, że oni pracują i taki kocio będzie musiał zostać sam na ok. 8 godzin dziennie. No i trzeba wziąć pod uwagę, że oni są początkujący

Więc nie może wymagać jakiejś bardzo specjalnej troski. Dltego myślałam, że może by wzięli od Ciebie któregoś z podrostków. Ale to wszystko jest do ustalenia. W każdym razie są bardzo chętni, żeby pomóc

Długo nie ujawniałam się z kociakami, bo ich sytuacja nie była jasna. Wczoraj jednak ostatecznie zapadła decyzja, że kociaki będą pod opieką Fundacji, więc się ujawniam.
Były 3, są 2. Potrzebują oczywiście mecenasów.
Zapraszam na ich wątek i do zakochiwania się

: viewtopic.php?f=13&t=133397

Bazarek na sterylizacje kotów:
viewtopic.php?f=20&t=133760

Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Kto przegląda forum