






Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
villemo5 pisze:WITAM W PONIEDZIAŁEK!!
Niedziela upłyneła pod znakiem pękającego łba - widac nie mogę mieć wolnego
AniHili pisze:villemo5 pisze:WITAM W PONIEDZIAŁEK!!
Niedziela upłyneła pod znakiem pękającego łba - widac nie mogę mieć wolnego
Mnie łeb rąbie średnio co weekend
AYO pisze:Solphadeine - tabletki rozpuszczalne lub zwykłe, ja wolę rozpuszczalne. Można dostac na sztuki. Na raz biorę dwie - mało nie moge bo mi szkodzi![]()
A tak serio, to NAPRAWDĘ polecam
mmk pisze:Ból (każdy) to sygnał, że coś jest nie w porządku. Tabletka tylko maskuje to wołanie o pomoc, ale niczego nie zmienia... Trochę jak w reklamie, że likwiduje "wszystkie objawy", ale przyczyna zostaje. Jeśli coś boli - szczególnie jeśli boli często lub mocno warto poszukać przyczyny. Jeśli medycyna konwencjonalna jej nie widzi, albo mówi, że tak musi być (np. w tym wieku albo, że wiele kobiet tak ma itd), zwracam się do niekonwencjonalnej. A w zasadzie ja zaczynam od niekonwencjonalnejDzięku temu już prawie nie pamiętam już co to jest ból menstruacyjny (a cierpiałam straszliwie...połykałam wagony tabletek a i tak przez kilka dni byłam ledwie żywa), a moja mama chodzi bez bólu i bez operacji. Da się, ale wymaga to trochę większego zaangażowania niż połknięcie tabletki...
A jeśli chcesz tabletki, to Solphadeine są skuteczne. Wolałam rozpuszczalne - szybciej działały i chyba dłużej, ale w smaku to straszne paskudztwo jest...
Co do trutek - moja znajoma zakazała mi używania środków z paracetamolem. Druga znajoma kazała mi wyrzucić lek z ibuprofenem. Obie są po studiach "okołomedycznych" tylko na różnych uczelniach... O silniejszych lekach dostępnych bez recepty wyrażały się jeszcze gorzej...
Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 128 gości