Słodka krówka Julcia.Za TM.

Zobaczcie Julcię jak śpi na balkonie. :lol:

Ona ma takie umaszczenie jakby nosiła legginsy.

Bazyli jest na podwórku, wygrzewa się w słonku.Oczywiście wymiziałam, wygłaskałam, wyprzytulałam kochane kocisko.Dałam mu posłanko, taką tam poduszkę z gąbki na krzesło, obszytą materiałem, niechby chociaż jeden dzień miał coś czystego.Wyrzucę, potem dam coś innego.Położyłam w krzaczkach, jest zielona, nie będzie taka widoczna.Później dostanie surowe mięsko i wyczyszczę mu uszy.Już lepiej wyglądają, nie widać brudu, może go nawet tak nie swędzą?

Zaniosłam dobre jedzonko, surowe mięsko z kurczaka, wołowinę i serca, tak do wyboru.Troszkę zjadł, był już po śniadaniu, które dała mu p.Iza.Resztę dostanie po południu.Czyściłam mu uszy, nie był zadowolony, ale wetka wczoraj zrobiła to bardzo dokładnie i w sumie niewiele wyciągnęłam.Dalej jednak trzepie uszami, ale już się nie drapie.Leży sobie teraz na liściach i grzeje w słonku.Dobrze, że chociaż dnie takie ciepłe, słoneczne.

Bazylisko biedne spało całą noc na poduszce, którą mu dałam. :cry:

Nie opuszcza już tych krzaczków, wybiega na spotkanie p.Izy, kiedy ta wychodzi zza bloku z jedzonkiem.Potem ja do niego idę, muszą być mizianki.Bazyli coś pomiaukuje do mnie, chce porozmawiać, ale ja nie rozumiem kociego języka :oops:

Teraz kot leży na słonku, wygrzewa się, najedzony, wyprzytulany, jest mu dobrze.Później pokombinuję coś w rodzaju budki dla niego.Musi być dyskretna, włożona w krzaczki, aby nikt nie zniszczył i nie zrobił kotu nic złego.

Ewar Fb dla Bazylka

http://www.facebook.com/event.php?eid=2 ... 31&pending

jeszcze oczywiście mogę edytować ,poprawiać itp
dopiszę konkretne miasto jak mi wyślesz
no i mogę oczywiście udostępniać

z Julci przepiękna dziewczyna wyrosła! a legginsy genialne!!!! :1luvu:

strasznie mi szkoda Bazylka - cudny kocur! i z tego co piszesz - materiał na domowego miziaka

a noce już teraz takie zimne...

Ewcia - prześlij mi na pw nr konta na testy Bazylego

ok zaraz na FB podamy skąd jest Bazylek

Edytka, Joasia :1luvu:

Wielkie dzięki, naprawdę.Temu kotu warto pomóc.Edytka, nie mam konta na FB , nie mogę przeczytać :oops:

Ale bardzo, bardzo dziękuję :1luvu:

.
Wczoraj znowu wyczyściłam mu uszy, jest trochę na mnie obrażony, nie lubi tego, ale nic dziwnego, prawda? Karmimy go dobrze, dostaje jeść trzy razy dziennie, surowe mięsko, które lubi, puszki i suchą karmę.Bardzo chętnie pije śmietankę.To już inny kot, sierść zaczyna się błyszczeć w słońcu, Bazyli myje się zawzięcie, jest już biały, tam, gdzie powinien być biały.Uszy były spuchnięte, pewno od drapania, ale teraz jest o niebo lepiej.To czyściutki kotek.Wczoraj bawił się gałązką, ocierał o drzewo, a potem był sprint, no zachowywał się jak kociak.Mruczy pięknie i bardzo głośno.Wczoraj zrobiłam mu coś w rodzaju budki z pudełka tekturowego.Owinęłam taką cieniutką gąbką i okleiłam grubym, plastikowym workiem.Otwór z przodu, a z boku klapka dla bezpieczeństwa.W środku wełniany kocyk i polarowy na wierzchu.Nawet nieźle mi wyszło.Włożyłyśmy to z p.Izą w krzaki, żeby nie było widoczne.Nie wiem, czy Bazyli tam spał, zapytam p.Izy.To pod jej oknem, ona pilnuje, wygląda często w nocy ( jej kot to włóczykij), wcześnie rano..itd.To rozwiązanie tymczasowe, teraz jest jeszcze ciepło, ale nie wiem, co potem.Postaram się zrobić zdjęcia, chociaż to trudne, bo Bazyli boi się aparatu, ale p.Iza mi pomoże, zobaczycie, jaki jest już ładny.Musiał być domowym kotem, możliwe, że spadł z okna, albo balkonu i się połamał, wyrzucono go więc? Nie mam pojęcia. Dzieci lubi, psów się nie boi, każdemu pozwala się głaskać, przybiega zawołany, to nie jest kot do oswojenia.On jest megamiziakiem.
Joasiu, napiszę, kiedy będę z nim szła na testy, dobrze? Nie chcę go na razie stresować, bo w piątek był w lecznicy.Za kilka dni na pewno pójdę , wetka mu sprawdzi uszy, zważy go, zbada i zobaczy, czy jest poprawa.
A Julcia to już nie tek kot, co był. Biega, bawi się, zdecydowanie dobrze się czuje.Rujek na razie nie ma, więc ze sterylką jeszcze poczekam, tak dla bezpieczeństwa.To jednak jest zabieg inwazyjny, nie chcę jej zaszkodzić.

mam nadzieję Ewar,że ktoś zainteresuje się losem Bazylka - :ok:

cieszę się,że z Julcią coraz lepiej

Też się cieszę, że Julcia robi postępy. :dance:

A Bazyli będzie pięknym kotem, skoro tak się zmienił na korzyść pod wpływem tylko dobrego karmienia, odrobaczenia, czyli tak naprawdę niewiele potrzeba.Dbamy z p.Izą o jego stan psychiczny, że się tak wyrażę.To ważne, żeby kot czuł, że jest kochany, każda żywa istota potrzebuje tego, a koty w szczególności, bo są bardzo wrażliwe.

Byłam u Bazylego (p.Iza gdzieś wyszła).Płakać mi się chciało.Biedactwo śpi w tej budce i to tak mocno,że nawet nie zareagował na moje przyjście, nie budziłam go, niech sobie pośpi.Najwyraźniej jest mu tak dobrze, jak dotąd nie było.Pcheł nie ma, robaków pewno też nie, najedzony, ma czysto, sucho i ciepło.Chyba i ten świerzb mu już tak nie dokucza.

mam nadzieję ogromną,że uda mu się pomóc
On potrzebuje ciepła i domu

Oj, tak! Teraz to widzę.To spokojny kotek, na pewno nie skakał by po meblach, potrafił docenić ciepło i pełną miskę.Wytułał się po wsze czasy i pora, aby odpoczął.Zapewniam, że to już nie brudny, zaniedbany kot, którego nie chce się wziąć na ręce, bo brzydko pachnie i wygląda nie najlepiej.Będzie jeszcze lepiej, zadbamy i o to i do potencjalnego domku pojechałby wykastrowany, czyściutki, z wyprawką i książeczką zdrowia.

Zaraz idę czyścić uszy i robić zdjęcia.Na razie mam takie niezbyt, ale jest "domek", który polubił i widać, że krzaczki zapewniają odrobinę prywatności, może się w nich schować.

Bazyli chodzi za mną jak pies, ociera się o nogi, każe brać na ręce i wywala brzucho do głaskania.

Parę zdjęć Bazylego.Chłopak nakarmiony, uszy wyczyszczone, wymiziany i śpi w domku.Kiepski z niego model, nie lubi się fotografować, ale myślę, że i tak widać, jaki już jest ładny. Bardzo potrzebny mu domek, naprawdę.Zdecydowanie woli być u mnie na rękach, może dlatego, że mam kotki, a p.Iza kocura, ale i tak jest przytulakiem.

Słodka krówka Julcia.Za TM.

Kto przegląda forum