Mama nie pozwoli mi mieć kota.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 25, 2011 20:02 Re: Mama nie pozwoli mi mieć kota.

Skąd macie pewność,że dziewczyna nie potrafiłaby zająć się kotem?
:?

valborga

 
Posty: 414
Od: Śro gru 29, 2010 16:03
Lokalizacja: Śląskie

Post » Nie wrz 25, 2011 20:05 Re: Mama nie pozwoli mi mieć kota.

poczekaj aż się wyprowadzisz i będziesz mogła sama stanowić o kocie.
ja bardzo chciałam pieska jak byłam mała.tona przekopanej literatury,pomysł jak psa wychować.i dostałam pozwolenie na szczeniaka,którego sama szkoliłam.sielanka?no nie,bo mimo moich próśb i płaczów[niestety]rodzina mi psa systematycznie psuła.efekt jest taki,że pies słucha się tylko mnie[a wyprowadziłam się,więc hulaj dusza],żebrze na całego[co jak ja mieszkałam jeszcze z mamą było nie do pomyślenia]i jest agresywny.
poczekaj aż się wyprowadzisz,żebyś Ty mogła decydować co i kiedy dostaje jeść Twój kot,o zabezpieczonych oknach-pierdoły,ale przecież rodzice 'gówniarza' słuchać się nie będą.
to tak z drugiej strony.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 25, 2011 20:29 Re: Mama nie pozwoli mi mieć kota.

Myśka pisze:
kotkins pisze:
alma_uk pisze:na dworzu, na dworzu... na dworzu sasiedzi koty truja, samochody jezdza.... myszami sie nie naje i z kaluzy nie napoi...
a potem jeszcze male przyprowadzi...i nastepne kocie bidy beda... sobie biegajace :roll: :roll:
daj sobie na spokoj z kotem. jak slusznie ktos tu na forum napisal kot to nie łania, łąki do biegania nie potrzebuje.


Normalnie jakbym nie miała cytatu Neigh o tym,że ludzie owłosione...to bym o łani napisała!
Alma-piękne! :ryk:

No i się Szanowna Autorka wzięła i poszła...a miałyśmy do niedobrej mamy zaapelować żeby kupiła córci kotka...albo laptopa...albo może nową komórkę...zwykle tak kończą wątki tego rodzaju.
Kocham to.Teksty typu "zaadoptuję kota ale nie mam transporterka ani kuwety,szkoda mi na nie pieniędzy..." albo "mąż się nie zgadza a dzieci mają alergię a ja chcę zaadoptować..."( i krótko potem w Allegro :"oddam kuwetę oraz kota niekastrowanego")

Idę kotom opowiedzieć,zwłaszcza gooopiemu bri co to marzy o byciu kotem wychodzącym.
Bo on miał babcię łanię...po niej taki skoczny i rudy...

Ech,dobrze,że dzieci mają rodziców!


Jeszcze raz ;/ Nie rozumiecie mnie. To, że napisałam, że by na dworze był nie znaczy że bym go nie karmiła ;/ Miałby w domu swoją miskę z jedzeniem i wodą. To po pierwsze. Po drugie. Mieszkam na wsi. Nic by sie kotu nie stało. Kot mojej przyjaciółki jakoś normalnie żyje. Pierwsze miesiące był w domu później go już wypuszczała na dwór. I jakoś zawsze wraca cały i zdrowy. To po drugie. A co do młodych to jest chyba coś takiego jak weterynarz. Nie ludzie? I wiem co to jest sterylizacja. Nawet gdyby się mama zgodziła na kota ale bez sterylizacji to bym ja się nie zgodziła wtedy ;//. I dokładnie tak. Argument mojej mamy to "bo nie". Jeszcze coś? ;/


Poradzę Ci coś sensownego.
Dogadaj się z mamą albo idź do psychologa.
Kot nie załatwi sprawy.

Ja (mama) NIGDY nie mówię synowi "bo nie".
Każde "nie" ma swoje uzasadnienie.
I zachowuj się tu grzecznie,bo teraz jesteś wobec nas arogancka a my nie jesteśmy Twoimi klasowymi koleżankami("nie ludzie?")
Większość z nas traktuje Cię tu poważnie, a to Twoje "coś jeszcze?" przynosi wstyd Twoim rodzicom.
Nie obraża się kogś, kogo prosi się o pomoc.
Jeśli TAK rozmawiasz z mamą to ja ją rozumiem.
Nie o kota tu idzie zapewne.

Jakby moj Młody chciał czegoś bardzo-bardzo i by mu zależało to jeśli byłoby to możliwe- dostałby.
Gdybym widziała determinację.
Bo zasługuje.
Jesteś pewna, że Ty TEŻ???

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 25, 2011 20:49 Re: Mama nie pozwoli mi mieć kota.

ja chcialam tylko powiedziec swoim poprzednim tekstem, ze wiele tu krazy takich co to mysla, ze kot sam sie wyzywi :roll: i ze musi biegac. u mnie jest spokojna dzielnica, a mimo to nie wypuszzcam kota, wole go miec na oku, niz potem rozpaczac, lub leczyc.
no i jak napisala koszmaria - poczekaj jeszcze pare lat i wtedy przemysl sprawe na nowo, jak juz sie usamodzielnisz. wtedy odpowiedzialnosc za kota bedziesz Ty ponosic, nikt inny i rozwazniej moze podejsdziesz tez do wypuszczania kota, czego zycze kazdemu opiekunowi zwierzaka kazdego, nie tylko kota.
dom bez kota to nie domObrazek
ObrazekObrazekKarolObrazekZara
Wesemir[*]zawsze bede tesknic.

alma_uk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1637
Od: Pt lut 18, 2011 19:03
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości