Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 25, 2011 19:16 Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

Witam serdecznie,

forum podczytuje od dluzszego czasu i dowiedzialam sie naprawde mnostwa waznych rzeczy, za co wszystkim ja i moje kociaki bardzo dziekujemy. Jako, ze nie mam zwykle niczego ciekawego do powiedzenia nigdy nie resjestruje sie na forach - ale teraz bardzo potrzebuje rady, a nie znalazlam niczego mimo przekopania forum i internetu w ogole.

Do rzeczy - moj kociak, urodzony pod koniec czerwca tego roku, byl sobie szczesliwym, zdrowiutkim kotkiem, nie wykazujacym zadnych niepokojacych objawow - do wczoraj. Rano bylo wszystko OK, zachowywal sie jak zwykle, zjadl, pobawil sie, pospal, znow sie pobawil i nagle, kompletnie bez zadnego ostrzezenia, zadnych wczesniejszych objawow, albo widocznego powodu dostal jakiegos ataku.

Trzy przerazliwe mialki i cisza, siedzial na podlodze i nie reagowal na bodzce, byl dosc sztywny po podniesieniu, postawiony na podlodze zrobil kilka krokow i usiadl w takiej dosc nienaturalnej, przykurczonej pozycji.

Potem stracil kontrole nad zwieraczami, najpierw bylo siku, a po kilku minutach kupal.
Zrenice mial rozszerzone, a trzecia powieka zamknieta prawie do polowy. Oczywiscie w polowie akcji moj TZ juz dzwonil o wizyte u weterynarza. U weterynarza okazalo sie, ze zrenice nie reaguja na swiatlo. Cala droge do weterynarza kociak przesiedzial skulony i sie nie ruszal, tylko czasem trzasl sie, ale nie bardzo, tak, jak normalnie z zimna. Jezyczek byl troche wysuniety, ale nie zauwazylam, zeby sie slinil, byl dosc sztywny, balam sie go ruszac, a glowe mial opuszczona.
W drodze znowu bylo siku i troche kupki.
W poczekalni i potem podczas badania byl bardzo pasywny, prawie nie zmienial pozycji, tylko czasami zastygal w jednej z wysunietymi pazurkami i drzal. Mial nizsza niz normalnie temperature. Wetka nie wiedziala, co mu jest, straszyla nieodwracalnym uszkodzeniem ukladu nerwowego i ze bedzie tylko gorzej, maly zostal na noc na obserwacji pod kroplowka. Dostal tez diazepam i antybiotyk "prewencyjnie", co wedlug mnie moze przyniesc wiecej szkody niz pozytku, ale akurat o to nikt nas nie zapytal - zreszta pewnie bym sie zgodzila, bo w koncu co ja tam wiem, a zalezalo nam tylko, zeby go ratowac.

Podobno wieczorem maly mial atak, ktory przez telefon byl okreslony jako niewielkie drgawki, a dzis juz byly to "konwulsje" (mowa o tym samym ataku) po tym, jak probowal skorzystac z kuwety.

Dzis rano dostalismy telefon, ze maly ma sie dobrze, mialczy na cala lecznice i wspina sie po klatce ;-) Godzine pozniej moglismy go odebrac, wyglada i zachowuje sie normalnie.

Dostalismy wlewki diazepamu w razie, gdyby znow mial atak i clindamycin w kapsulkach do podawania 2x dziennie - profilaktycznie - czy to w ogole ma sens? Nie chce samowolnie odstawiac, ale nie widze sensu faszerowania go tym.

Wetka nie wie, co mu jest. Stawiala teorie tylko po to, zeby zaraz powiedziec, dlaczego mysli, ze to jednak nie to. Byla bardzo zdziwiona naglym wystapieniem objawow, a chyba jezcze bardziej szybkim polepszeniem stanu.

Zalecila cala mase testow (w tym takie, ktore mialyby sprawdzic obecnosc czegos, co uznala za niemozliwa przyczyne) i wszystko pieknie, tylko, ze jestem w UK, a niektore z tych testow kosztuja podobno w okolicach £1000. Zwyczajnie nas nie stac, juz ta wizyta byla duzym obciazeniem, ale zrobie wszystko, co w mojej mocy, zeby kotek byl zdrowy - stad moj post.

Czy ktos spotkal sie z czyms takim?

Jakie badania bylyby tu najbardziej wskazane?

Czy ktos moze polecic dobrego weterynarza w Birmingham?

Dziekuje wszystkim, ktorzy przebrneli przez moj przydlugi post.

Chetnie odpowiem na wszystkie dodatkowe pytania.

Magda_lena

 
Posty: 8
Od: Nie wrz 25, 2011 19:02

Post » Nie wrz 25, 2011 19:20 Re: Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

podrzuce.
pomóc nie mogę.Ale kciuki trzymam. :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56049
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Nie wrz 25, 2011 19:23 Re: Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

Opisujesz atak padaczki : drgawki, puszczenie zwieraczy.
Często takie dolegliwości występują u zarobaczonych zwierząt.


Trzymam kciuki.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie wrz 25, 2011 19:34 Re: Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

Sugerowalismy padaczke, ale pani doktor stwierdzila, ze jest "za mlody".

Kociak 3 dni temu byl odrobaczany, bardziej prewencyjnie, bo drugi ma tasiemca. Myslelismy o zatruciu lekami, ale dawke dostal minimalna (na kota ponizej kilograma, okazalo sie, ze wazy 1,45) Czy jest mozliwe zatrucie toksynami martwych robakow, jesli kupki caly czas byly normalnie (moze tylko troche rzadsze niz zwykle)?

Magda_lena

 
Posty: 8
Od: Nie wrz 25, 2011 19:02

Post » Nie wrz 25, 2011 21:53 Re: Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

Jeśli kociak był dopiero co odrobaczany (czym?) to zatrucie martwymi robakami jest jak najbardziej prawdopodobne.
Ogólnie pasożyty jelitowe wchłaniają ogromne ilości witamin z grupy B (nigdy nie zapomnę pewnej pokazówki dla wetów, gdzie wkroplono parę kropli odczynnika do ampułki z witaminą B12, barwiący ją na niebiesko - roztwór zrobił się niebieski, taki średni, potem wzięto jedną glistę, zgnieciono ją, zalano wodą i wkroplono tyle samo barwnika - woda zrobiła się niemal czarna) co samo z sobie doprowadza do silnych niedoborów i skłonności do zaburzeń neurologicznych.
Plus toksyny z martwych robaków - silne zaburzenia neurologiczne są bardzo możliwe.

Ale nie powinny się powtórzyć już teraz.
Gdyby tak było - kociakowi koniecznie trzeba zbadać krew, ale nie szaleć z drogimi, tajemniczymi testami, trzeba zrobić na początek morfologię, rozmaz ręczny, kreatyninę, mocznik i enzymy wątrobowe.
To podstawa, która da obraz stanu organizmu oraz wykluczy najczęstsze przyczyny takich ataków.

Blue

 
Posty: 23942
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie wrz 25, 2011 22:26 Re: Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

Kotek dostal 1/4 tabletki o skladzie:
20mg praziquantel
230mg pyrantel embonate

Jesli kotek "normalnie" robi kupke, a robaki wciaz zalegaja, to jak mu pomoc je wydalic? Czy powinnismy sie spodziewac kolejnego ataku?

W kroplowce dostal:

Aqupharm 11 500ml i Lincocin 0,3ml

Postaramy sie zrobic te badania jak najszybciej - ale chcemy jednak poszukac innego weta....

Magda_lena

 
Posty: 8
Od: Nie wrz 25, 2011 19:02

Post » Nie wrz 25, 2011 22:31 Re: Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

Też myślę iż to był atak padaczki.
Mój kot ma tak od małego, pierwszy atak miał o ile pamiętam w wieku 3 - 4 miesięcy (dzisiaj ma prawie 15 latek).
Też dużo czasu mi zabrało, aby dowiedzieć się o co chodzi ponieważ objawy jak nagle się pojawiały, tak nagle ustępowały i do weta docierał kot w dobrym stanie. Z opisu ataku żaden wet nie wywnioskował o co chodzi, a wyniki były dobre.
Dopiero któryś z kolei stwierdził ze to padaczka.
-----------------------------------------------------
Z tego co wyczytałam na necie, może być od robali, lub po odrobaczeniu, może być na tle neurologicznym.
U mojego kocurka najprawdopodobniej wynikały z tego iż urodził się z powiększonym serduszkiem.
Tak że przebadaj kociaka dokładnie i trzymaj rękę na pulsie.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon wrz 26, 2011 19:37 Re: Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

@ phantasmagori: czy wet potwierdzil padaczke u Twojego kocurka jakims badaniem, czy po prostu objawy ustapily po lekach? Jak czeste byly ataki?

Magda_lena

 
Posty: 8
Od: Nie wrz 25, 2011 19:02

Post » Pon wrz 26, 2011 21:48 Re: Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

Po prostu któryś z kolei wet stwierdził że opisałam mu atak padaczki.
Nie pamiętam dokładnie jak to było ponieważ od tego czasu minęło prawie 15 lat.
Na pewno najpierw wykluczyliśmy reakcję na toksyny po odrobaczeniu, potem sprawy neurologiczne typu uszkodzenia mózgu itd (wet pytał mnie czy kot np nie przechyla głowy w jedną stronę, albo biegnąc nie zbacza w którąś stronę, nie ma oczopląsu i inne nietypowe zachowania).
W przypadku mojego kota przyczyną okazała się niewielka wada serduszka, a ataki były tak sporadyczne iż nie podjęliśmy leczenia na zasadzie iż lepiej tylko obserwować niż wdrażać leki nasercowe których długie podawanie może zjechać wątrobę. Po prostu przeczekujemy ataki i obserwujemy czy coś więcej się nie dzieje.
Zaznaczam iż u mojego kota ataki wyglądają paskudnie (za pierwszym razem byłam przekonana że kot mi umiera) ale są krótkotrwałe - 15 min. ataku, 5 min odpoczynku i kot wstaje i idzie do michy jakby nic się nie stało.
Ale to przypadek mojego kota.
U Twojego kota atak był zdecydowanie cięższy.
Magdo każdy przypadek jest inny, a padaczka jest raczej objawem i może mieć różne przyczyny.

Zgadzam się z dziewczynami iż najpierw trzeba wykluczyć reakcję na robale lub na ich wybicie.
Opisała bym też objawy innemu wetowi :roll:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto wrz 27, 2011 18:26 Re: Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

Bardzo wszystkim dziekuje za sugestie i kciuki - oczywiscie prosze o wiecej. Konsultowalismy sie z innym wetem - wydawal sie duzo bardziej kompetentny. Dzwonil do poprzedniej wetki dopytac o szczegoly, ale podobno nie byla zbyt chetna do wspolpracy. W sumie rozumiem, ciezko sie przyznac, ze nic sie nie zrobilo. Po przeczytaniu skladu i zastosowan kroplowki, ktora maly dostal, zastanawiam sie, czy nie doszedlby do siebie szybciej w domu - ale trudno "przeczekiwac" i spokojnie patrzec, gdy kot wyglada, jakby umieral.

"Nowy" wet kazal powoli redukowac dawke antybiotyku i odstawic po 2-3 dniach (mielismy podawac swinstwo przez 3 tygodnie, wlasciwie bez powodu)

A oto bohater dramatu - Sausage

Obrazek
(nie umiem dodac zdjecia :-( )
http://www.flickr.com/photos/66335325@N04/6186344978/

Magda_lena

 
Posty: 8
Od: Nie wrz 25, 2011 19:02

Post » Wto wrz 27, 2011 18:34 Re: Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

Kurczę, człowiek cały czas się uczy - w przeciwieństwie do niektórych wetów ...niestety. Sama zainteresuję się tematem bo pierwszy raz o czymś takim przeczytałam.
Mocno trzymam kciuki za czarno-białego!
Kup-Sprzedaj-Adoptuj KOTA:
Obrazek

--------------------------------------------------------------------------------

zuszka

 
Posty: 421
Od: Śro wrz 21, 2011 18:45

Post » Wto wrz 27, 2011 19:12 Re: Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

Mój kociak miał podobne ataki - po ostatnim pozostał bezwladny ...
Wet wstępnie postawił diagnozę silnego zatrucia, zrobił USG wątroby - okazało sie, ze mały ma zespolenie wrotno-oboczne. Ataki powodowało zatrucie własnymi toksynami wracajacymi z wątroby do krwioobiegu. Niestety wada okazała sie nieoperowalna, a zatrucie zbyt silne :(

Polecam tez zbadanie elektrolitow we krwi, ze zwróceniem uwagi na poziom wapnia.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto wrz 27, 2011 19:38 Re: Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

....a ja sie zaczelam uspokajac... :-(
To byla jedna z teorii lekarki, jednak powiedziala, ze to prawdopodobie nie to, bo pierwszy atak wystapilby wczesniej, trwal dluzej i poprawa nie bylaby tak szybka - ale szczerze mowiac nie mam za grosz wiary w nia

@Avian: w jakim wieku wystapil pierwszy atak? po jakim czasie nastepny? jak czeste byly? Czy kotek miedzy atakami zachowywal sie zupelnie normalnie?

Magda_lena

 
Posty: 8
Od: Nie wrz 25, 2011 19:02

Post » Wto wrz 27, 2011 20:27 Re: Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

Magda spokojnie.
Jak sama widzisz dwa koty, dwa podobne ataki a przyczyny zupełnie różne.
Jak już pisałam padaczka jest objawem a nie przyczyną więc musisz przyczyny poszukać u swojego kota.

Zarobaczenie wykluczyliście? Lub zatrucie po odrobaczeniu? To podstawa.
Ja bym mu zrobiła usg wszystkich narządów i badania krwi pod kontem działania narządów wewn (profil nerkowy, wątrobowy, trzustkowy, a nawet tarczycowy)
Jak nic nie wyjdzie trzeba szukać pod kontem neurologicznym.
Wet powinien wiedzieć jak.
Przyczyny mogą być bardzo różne.

Cytat z vetopedii:

"Przyczyną drgawek nie musi być koniecznie padaczka, mogą to być inne sytuacje, które spowodują zaburzenia czynności mózgu. Takie drgawki są nazywane drgawkami niepadaczkowymi.

Przyczyny drgawek niepadaczkowych:
– choroby wątroby,
– zatrucie (czekoladą, strychniną),
– silne zarobaczenie,
– zbyt niski poziom cukru,
– choroby nerek,
– niedotlenienie,
– niedoczynność tarczycy (u psów),
– obniżony poziom wapnia we krwi (suki po porodzie i karmiące),
– choroby zakaźne,
– gorączka i udar cieplny,
– niedobór witaminy B1 (u kotów),
– niektóre leki (np. ibuprofen).

Diagnozowanie
Po pierwszym napadzie nie można stwierdzić padaczki. Weterynarzowi należy dostarczyć informacji na temat przebiegu ataku, samopoczucia zwierzęcia w ciągu ostatnich dni oraz okoliczności poprzedzających atak. Następnie wykonuje się badania, które pozwolą wykluczyć ewentualne choroby. Jeśli wyniki nie odbiegają od normy, samopoczucie zwierzęcia jest dobre i powtórny atak nie wystąpił, można podejrzewać padaczkę. Niestety, by to potwierdzić, należy czekać na kolejny napad. Nie ma na rynku leku pozwalającego na wykrycie padaczki. "

Tu też masz trochę o padaczce : http://www.vetopedia.pl/article130-1-Pa ... _kota.html
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro wrz 28, 2011 22:09 Re: Dziwny atak u kociaka - bardzo prosze o pomoc

Nie wiem, jak wykluczyc zarobaczenie i zatrucie po odrobaczeniu :oops: Obaj weci raczej wykluczyli zatrucie lekiem na robaki, bo dawka byla minimalna, a poza tym chyba objawy wystapilyby wczesniej niz po 3 dniach. Robalowe toksyny sa mozliwe - tyko jesli kociak normalnie robi kupke, to skad wiedziec, ze mimo tego cos zlego sie dzieje i nie wydala robakow?

Troche jestem skolowana, bo jesli atak byl spowodowany obecnoscia robakow, tzn, ze leki nie pomogly, a wet kazal sie wstrzymac na razie i mamy mu nie podawac drugiej dawki.

Ten drugi lekarz powiedzial, ze jesli nie bylo zadnych objawow w ciagu 72 godzin po pierwszym ataku, to mogla to byc rowniez reakcja alergiczna na cos, moze ugryzienie owada (fakt, przed chwila zabilam gigantycznego pajaka :strach: ) czyli po prostu jednorazowy epizod (oby)

Mamy na razie nie dawac mu surowego miesa, bo mogl tez zareagowac na jakis konserwant. Dawalismy im raz dziennie surowa, mielona i przemrozona wolowine, myslalam, ze taka nie ma konserwantow, ale ponoc tu wszystko pryskaja czyms, nie wiem, czy to prawda, ale na wszelki wypadek oba beda na razie na suchym...

Kociaka kazal na razie obserwowac i skontaktowac sie, gdyby sie cos dzialo. Oby sie nie dzialo.

W razie czego dopisze ciag dalszy.

Jeszcze raz bardzo wszystkim dziekuje za odpowiedzi - wezmiemy pod uwage wszystkie sugestie

Magda_lena

 
Posty: 8
Od: Nie wrz 25, 2011 19:02




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 103 gości