Tym razem nie żartuję

Ostatnie dwa miesiące dały mi popalić i to chyba wystarczy. Czas zająć się mężem i kotami.
Nie znikam całkiem, tylko....nie ma mnie, żadna szkoda.
Jeżeli mogę komuś pomóc, to proszę o pw. W ciągu kilku dni rozliczę bazarki, zrobię wysyłki i spadam. Już czas
Koty są, nie znikną, będą zaopiekowane i rehabilitowane (kilka osób wie, gdzie nas szukać, nieustannie zapraszam). Będziemy na fb, tam mogę więcej zrobić.
Będę pisać na miau, jak stanie się coś wyjątkowego, ale poprawa nigdy nie jest z dnia na dzień

I na pewno nie oprę się podczytywaniu ulubionych wątków
