Punia- [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 23, 2011 11:03 Re: Punia- stan bardzo ciężki-potrzebna pomoc kogoś z Łodzi

Puniu [*]

trzymaj się olafen, niech Twoja Mama też się trzyma, wiem że to bardzo trudne...
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 23, 2011 12:14 Re: Punia- stan bardzo ciężki-potrzebna pomoc kogoś z Łodzi

Olu, dla Ciebie i Mamy wszystkiego dobrego... ratowalyscie Punię do końca... miałam nadzieje, ze sie uda...

smutno

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt wrz 23, 2011 15:25 Re: Punia- [*]

Żegnaj Punieczko ['] :cry:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40416
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt wrz 23, 2011 15:26 Re: Punia- [*]

Bardzo mi przykro
Puniu [']
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 23, 2011 16:31 Re: Punia- [*]

Puniu[*] żegnaj maleńka. Bądź szczęśliwa za TM.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 23, 2011 18:21 Re: Punia- [*]

Punieczka odeszła o 3 w nocy. Nie cierpiała. głęboko odetchnęła i przestała oddychać.
Odeszła wtulona w swoją panią.

Chciałybyśmy podziękować wszystkim za konstruktywne rady i pomoc, cierpliwość, i ze byliście z nami do końca.
Ostatnio edytowano Sob wrz 24, 2011 20:26 przez olafen, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Sob wrz 24, 2011 0:00 Re: Punia- [*]

Dopiero zajrzałam po dłuższym czasie
strasznie mi przykro :( :( :( :( :(
cały czas miałam nadzieję,że Punia jeszcze trochę będzie cieszyć się życiem :(
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 24, 2011 0:40 Re: Punia- [*]

Dziękuję Najwyższym , bez względu kim są, ze tak to się skończyło, że Punia oszczędziła swojej Pani dodatkowego stresu.
Olu, proszę, zatroszcz sie , choc wirtualnie, ale wyjątkowo, o Mamę.Wiem, że dla Ciebie to tez tragedia, ale Ty masz swoje życie, masz dla kogo żyć, a Mama ?

Puniu, już jesteś szczęśliwa,brykasz za TM, może spotkałaś Kocura?

Olu

On wróci


Zapłacz
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie
choć może i z Bożej woli.

Zapłacz
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze .

Zapłacz
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i – przestań
nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.

Potem
rozglądnij się wkoło
ale nie w górę
patrz nisko
i - może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko...
................

A jeśli ktoś mi zarzuci
że świat widzę w krzywym lusterku
to ja powtórzę:
on wróci.
Choć może w innym futerku...

To wiersz Franciszka Klimka, juz nie raz gościł na tym forum

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16594
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 24, 2011 18:29 Re: Punia- [*]

Bardzo Wam współczuję

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 24, 2011 19:24 Re: Punia- [*]

Dzięki za wszystkie wyrazy współczucia.
Moja mama dzisiejszą noc spędziła jeszcze z Punieczką. A dziś była z moim bratem na działce, gdzie Punieczka została zakopana w skrzyneczce pod świerkami. Gdy jest w śród ludzi, jakoś sobie radzi, gdy jest sama płacze.

Do mnie jeszcze nie dociera, bo ja jestem gdzie indziej. Do mnie dotrze, gdy pojadę do mamy, stanę w drzwiach i nie wyjdzie mi na spotkanie rude cudo.

Wiem, że wielu krytykuje nas w duchu,że męczyłyśmy kota, że nie pozwoliliśmy mu odejść, gdy był na to czas, ze nie potrzebnie dostała virbagen.Ale gdyby go nie dostała, zawsze byłby niedosyt,że można było i może to mogło pomóc, że coś przeoczyliśmy, czegoś nie wykorzystaliśmy.

Ja chciałabym też napisać coś o sobie.
Gdy byłam kilkuletnim dzieckiem miałam rozlany wyrostek. Pogotowie był 3 razy i dwa razy lekarz twierdził, ze to angina. Za trzecim razem lekarz stwierdził, ze rodzice powinni przygotować się na najgorsze, bo to wyrostek rozlany.

Trzy dni byłam z rozlanym wyrostkiem. Gdy dotarłam do szpitala, okazało się, że nikt nie chce mnie już operować, bo ja właściwie już nieboszczyk. Temperatura powyżej 42 stopni. Czy mnie bolało? nie wiem, byłam nieprzytomna z temperatury.
Lekarze zastanawiali się, żeby zawieźć mnie z Wielunia do Łodzi do kliniki. Niestety nie przeżyłabym tej podroży na 100%.

Mój ojciec zmusił lekarkę do operacji. Operacja trwała 10 godzin. Perę dni później następna - kolejne 10 godzin. Jakaś śmierć kliniczna w między czasie. uratowano mnie jednak. Niestety twierdzono, że po tylu godzinach operacji i z taką gorączką, na pewno będę albo upośledzona, albo będę opóźniona w rozwoju.

Cóż jestem, żyje i jestem po studiach.
Dlatego moja mama jest uparta i często nie odpuszcza. Gdyby rodzice pozwolili, to pewnie bym dziś nie żyła. Dlatego moja mama walczyła o Punię do końca.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Sob wrz 24, 2011 20:11 Re: Punia- [*]

Cud że Olu żyjesz 8O 8O ,a ja miałam jako niemowlę utajone zapalenie płuc i traciłam przytomność,gdyby mama lekarzy nie zmusiła,to bym nie żyła.Osłuchowo nic nie słyszeli.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 24, 2011 22:32 Re: Punia- [*]

Bardzo mi przykro z powodu Punieczki[*] :cry:
Trzymajcie się z mamą...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

edii

 
Posty: 2590
Od: Pon paź 04, 2010 18:05

Post » Pon wrz 26, 2011 7:58 Re: Punia- [*]

Ola, walczyłyście o Punie calymi silami, dlatego tez tak bardzo wierzylam, ze zdarzy sie Cud (dzięki Wam i Waszej determinacji, mimo braku środków finansowych, zrobilyscie wszystko co mozna bylo zrobic)... Gdyby takich ludzi jak Wy było więcej swiat bylby duzo szczesliwszy, nie byloby tyle cierpienia tych najmniejszych przyjaciol, na czterech lapkach... Mi nie musisz tlumaczyc z czego wynikala ta walka, ja podziwiam Was za to co zrobilyscie, to bylo bardzo trudne... Punia miala szczescie, ze trafila na Wasza rodzinę i że stała się jej czescią...


Puniu [*] :cry:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon wrz 26, 2011 19:04 Re: Punia- [*]

Ze względu na viewtopic.php?f=1&t=133454

chcę wypisać, ze tylko 4 kart wizyt były wystawione mimo moich wielu próśb wobec szacownego pana weta.
Wyliczyłyśmy z mamą, że była w Częstochowie 17 razy i za każdą wizytę płaciła osobno, przeciętnie od 30 do 50 zł - z badaniami i Zilxisem - więcej.
1 września - 179 zł
6 września - 33 zł
7 września 155 zł
9 września - 33 zł
te są wpisane na stronie 35
16 września - 555 zł - nie mam karty ani paragonu, ale tu był virbagen - 384 zł, reszta za wizytę i leki.
215 zł - faktura zapłocona przez fundusz onkologiczny - za cpr i Zilexis
Była jeszcze wizyty w dniach 5, 8, 10, 12, 13, 14, 15, 17, 19, 20, 21, 22 września
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Pon wrz 26, 2011 19:39 Re: Punia- [*]

tillibulek pisze:Ola, walczyłyście o Punie calymi silami, dlatego tez tak bardzo wierzylam, ze zdarzy sie Cud (dzięki Wam i Waszej determinacji, mimo braku środków finansowych, zrobilyscie wszystko co mozna bylo zrobic)... Gdyby takich ludzi jak Wy było więcej swiat bylby duzo szczesliwszy, nie byloby tyle cierpienia tych najmniejszych przyjaciol, na czterech lapkach... Mi nie musisz tlumaczyc z czego wynikala ta walka, ja podziwiam Was za to co zrobilyscie, to bylo bardzo trudne... Punia miala szczescie, ze trafila na Wasza rodzinę i że stała się jej czescią...


Puniu [*] :cry:


Ale niektórzy uważają,że tym samym była Punia męczona i skazana na cierpienie, dlatego chciałam wyjaśnić, skąd taka determinacja
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 703 gości