Nasze kotki, kłopotki i działkowi przyjaciele

Szarota to ja wczoraj na ręce sobie wzięłam

Nie od razu się zorientował. Po dłuższej chwili dopiero wykonał skok z bardzo prężnym odbiciem

Nieśmiałkowi odbija ostatnio. Poluje na naszą Madonnę ( matkę Kłopotki, Szelmy, Demolki, Meli i Czekolady). Świntuch działkowy, pod złym wpływem Rudego Ojca.

A czy ja już mówiłam, że Czekolada grzeje doopke w bardzo fajnym domu we Wrocławiu?

Mówiłaś, Turkawko

Bardzo się z tego cieszymy :piwa:

Co u was taka cisza>??

Cypisku najmilszy, wszystko w porządku :1luvu:

Koty mają się dobrze. Zbierają zapasy tłuszczyku na zimę, więc apetyty ogromniaste mają

Pozmieniały nam się numery telefonów. Gdybyś chciała je poznać, to na priva damy.

Co u Vivien?
Poprzytulać proszę od nas, jakby co... i pogłaskać :1luvu:

Pierd....na punkie Vivien im nie minął grubiutka jest, ale taka malutka jak świnka morska. Weci się śmieją ,że to nie kot...i mówią na nią wredota , bo ich drapie jak coś jej tam majstrują przy pobraniu krwi z łapki./nie dziwie się jej.. :wink:

/.Nie jest typem pieszczocha ,kochają ją tam na zabój.Vivien lubi bawić się myszką, apetyt jej dopisuje. Jak będę miała fotki do dam...

Anduk dał mi swój nowy numer.. :mrgreen:

Sprytny Anduk

Ale w tajemnicy powiem Ci, że ten starszy numer, na który dzwoniłaś, to był mój. Anduk tylko połączenia odbierał. W kwietniu zgubiłam komórkę i stąd te zmiany numerów się wzięły

Suszyłam A. głowę, by Cypiska o zmianach powiadomił.
Nie dziwię się, że weci się z Vivien śmieją. Kosmiczno-odlotowe stworzenie

Od grudnia mamy na działce nową kotkę - podrzutkę. Pojawiła się w okresie mikołajowo-świątecznym więc chyba nietrafiony prezent... poproszę envy by wrzuciła zdjęcia, śliczna jest :mrgreen:

i kota i envy

W łazience mamy za to panikarza z działki, pół żywego go wieźliśmy do weterynarza z ropnym zapaleniem płuc. Zapalenie płuc zostało już chyba wyleczone ale teraz jest akcja uszy - tępienie świerzba. Ma też problemy z błędnikiem (zachwiania równowagi), weterynarz twierdzi, że to zapalenie ucha środkowego od świerzbu.

Dziad po któreś z kolei wizycie staranował przeszkodę i zaszył się pod zabudowaną wanną. Na jutro planowana jest akcja waleriana by go wykurzyć

Ooo, cześć anduk :mrgreen:

Czekam na zdjęcia kotuli

Młoda panienka? Może trzeba by jej domu poszukać?

Na oko 1.5-2 latka. Jest dość oswojona, daje się brać na ręce. Myślę, że miała by szansę na DS bo nie boi się człowieka. Priorytetowo musimy ją wysterylizować bo jeśli nie była wcześniej sterylizowana to teraz jest jedyna na naszej działce niewysterylizowana kobita... co przy takiej ilości kocurów może się skończyć kiepsko :wink: