Zebyście sie nie denerwowały, ze Mela tak sama biega po ogrodzie to muszę Wam powiedzieć, że cała moja posesja wraz z kociarnią jest ogrodzona murem z wysięgnikami jak w ZOO. Nawet lis polarny (nawet taki był na tymczasie) sie nie prześlizgnie
Ale wracając do Melanii...kicia jest niemozliwie grzeczna i czysciutka.Bedąc cały dzien w ogrodzie wracała do swojej klateczki aby tam załatwić sie do kuwety.reaguje na swoje imię Gdy zapadł zmierzch sama wróciła do klateczki na poduchę...Czy to nie jest cudowny zwierzak...