mój kot rodzi

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 23, 2011 14:37 mój kot rodzi

kotka od rana miauczy i mruczy chodzi za mną i cały czas leży po południu zrobiła siku z takim czerwonym sznurkiem. Nie zauważyłam nic niepokojącego ale czy mogę coś dla niej zrobić ? i kiedy mam się spodziewać kociaków / ?

fiszka36

 
Posty: 4
Od: Pt wrz 23, 2011 14:32

Post » Pt wrz 23, 2011 14:39 Re: mój kot rodzi

fiszka36 pisze:kotka od rana miauczy i mruczy chodzi za mną i cały czas leży po południu zrobiła siku z takim czerwonym sznurkiem. Nie zauważyłam nic niepokojącego ale czy mogę coś dla niej zrobić ? i kiedy mam się spodziewać kociaków / ?

A sikanie czerwonym sznurkiem to nie jest niepokojące? 8O
Obrazek
"Kocia twarz nie należy do najbardziej mimicznych. Nie wynika to z jego niechęci do okazywania uczuć, lecz z niemożności robienia zbyt wyrazistych min. Jednak kocie oczy rekompensują to w pełni. Po ich wyrazie możemy dokładnie poznać stan kociej duszy."

spookyaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 380
Od: Pt wrz 07, 2007 20:48
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt wrz 23, 2011 14:40 Re: mój kot rodzi

na innej stronie powiedzieli że nie tobył czopek czy kawałek dróg płodowych. i robi dużo rzadkich kupek

fiszka36

 
Posty: 4
Od: Pt wrz 23, 2011 14:32

Post » Pt wrz 23, 2011 14:44 Re: mój kot rodzi

fiszka36 pisze:na innej stronie powiedzieli że nie tobył czopek czy kawałek dróg płodowych.

To trochę mylisz pojęcia, kotka go nie wysikała tylko inną dziura wyszło :P No ale mniejsza o to. Kotka nadal chodzi i miauczy? Czy znalazła sobie już miejsce-jeśli kotka chodzi i jest niespokojna to trzeba jej znaleźć jakieś zacienione legowisko (np. w domach lubią szafy lub miejsca w łóżku na pościel). Jakieś pudełko z posłaniem duże najlepiej i całkiem przykryte, żeby miała spokój. Wiedząc że kotka jest w ciąży powinno się takie schronienie dla niej wczesniej przygotować (choć i tak by szukała).
Obrazek
"Kocia twarz nie należy do najbardziej mimicznych. Nie wynika to z jego niechęci do okazywania uczuć, lecz z niemożności robienia zbyt wyrazistych min. Jednak kocie oczy rekompensują to w pełni. Po ich wyrazie możemy dokładnie poznać stan kociej duszy."

spookyaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 380
Od: Pt wrz 07, 2007 20:48
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt wrz 23, 2011 14:46 Re: mój kot rodzi

Miałaś 2 miesiące na to, żeby się przygotować do porodu. :roll:

Czy kotka jest pod opieką weta? Może umrzeć przy porodzie, jeśli coś pójdzie źle.

My tu jesteśmy przeciwni rozmnażaniu zwierząt poza zarejestrowanymi hodowlami i mamy koty pokastrowane, więc szczęśliwie nie posiadamy doświadczenia w kwestii kocich porodów.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pt wrz 23, 2011 14:47 Re: mój kot rodzi

fiszka36 pisze:i robi dużo rzadkich kupek

To znaczy, że przysiada jak do kuwety? Czy leży jak to robi? Bo to mi na objawy porodu nie wygląda... (patrząc na podstawie porodów które widziałam)
Zgadzam się też z postem seidhee. 2 miesiące to dużo aby się przygotować.
Obrazek
"Kocia twarz nie należy do najbardziej mimicznych. Nie wynika to z jego niechęci do okazywania uczuć, lecz z niemożności robienia zbyt wyrazistych min. Jednak kocie oczy rekompensują to w pełni. Po ich wyrazie możemy dokładnie poznać stan kociej duszy."

spookyaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 380
Od: Pt wrz 07, 2007 20:48
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt wrz 23, 2011 14:47 Re: mój kot rodzi

gdy wzięłam kotkę była już w ciąży. :x
weta mam pod telefonem.

fiszka36

 
Posty: 4
Od: Pt wrz 23, 2011 14:32

Post » Pt wrz 23, 2011 14:48 Re: mój kot rodzi

fiszka36 pisze:gdy wzięłam kotkę była już w ciąży. :x
weta mam pod telefonem.

To dlaczego pytasz się ludzi na forum, skoro masz weta pod telefonem? Wet jest lepszym autorytetem, na pewno więcej wie niż osoby, które zajmują się kotami (w końcu te osoby też do weta chodzą koty leczyć)
Obrazek
"Kocia twarz nie należy do najbardziej mimicznych. Nie wynika to z jego niechęci do okazywania uczuć, lecz z niemożności robienia zbyt wyrazistych min. Jednak kocie oczy rekompensują to w pełni. Po ich wyrazie możemy dokładnie poznać stan kociej duszy."

spookyaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 380
Od: Pt wrz 07, 2007 20:48
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt wrz 23, 2011 14:50 Re: mój kot rodzi

nie wiem jak robiła te kupki,
ale to jeszcze wczoraj było.
nie chcę dzwonić do weta jak wszystko jest w porządku,
i chyba podziękuje na tym forum... :?

fiszka36

 
Posty: 4
Od: Pt wrz 23, 2011 14:32

Post » Pt wrz 23, 2011 14:52 Re: mój kot rodzi

fiszka36 pisze:nie wiem jak robiła te kupki,
ale to jeszcze wczoraj było.
nie chcę dzwonić do weta jak wszystko jest w porządku,
i chyba podziękuje na tym forum... :?

Wczoraj? I sądzisz że to normalne? Powinnaś natychmiast skonsultować się z weterynarzem. To nie jest normalne.
Obrazek
"Kocia twarz nie należy do najbardziej mimicznych. Nie wynika to z jego niechęci do okazywania uczuć, lecz z niemożności robienia zbyt wyrazistych min. Jednak kocie oczy rekompensują to w pełni. Po ich wyrazie możemy dokładnie poznać stan kociej duszy."

spookyaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 380
Od: Pt wrz 07, 2007 20:48
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt wrz 23, 2011 14:57 Re: mój kot rodzi

:strach:
Nie wiem jakiej odpowiedzi oczekujesz? Że tak, koty cały czas robią dziwne, czerwone kupy ze sznurkiem, :evil: rodzą nam tu na prawo i lewo, :evil: a weterynarza nie ma co martwić, pewnie zabiegany, po co mu kota na głowę jeszcze zwalać :evil: :roll:


A teraz bez złośliwości:
Jak kot przyszedł w ciąży to jest coś takiego jak sterylizacja aborcyjna.
A tak będą kolejne niechciane kociaki na świecie.
‎"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenianego
- zasługuje w ogóle na miano domu?" M.Twain

dzikafretka

 
Posty: 1881
Od: Pt lut 11, 2011 14:35
Lokalizacja: koło BB

Post » Pt wrz 23, 2011 14:58 Re: mój kot rodzi

O kwestię porodu lepiej pytać no forum hodowlanym. Pewnie też Cię skrzyczą, że trzeba było zrobić aborcję, ale może coś też podpowiedzą.

asfodel

 
Posty: 321
Od: Śro mar 18, 2009 22:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 23, 2011 15:00 Re: mój kot rodzi

asfodel pisze:O kwestię porodu lepiej pytać no forum hodowlanym. Pewnie też Cię skrzyczą, że trzeba było zrobić aborcję, ale może coś też podpowiedzą.


Przecież ma weta pod telefonem :roll:
‎"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenianego
- zasługuje w ogóle na miano domu?" M.Twain

dzikafretka

 
Posty: 1881
Od: Pt lut 11, 2011 14:35
Lokalizacja: koło BB

Post » Pt wrz 23, 2011 15:02 Re: mój kot rodzi

Jeśli kotce nic nie dolega czyli jedynymi objawami ciąży jest wielki brzuch i dziwne zachowanie kotki (miauczenie, szukanie miejsca), to samo posłanie w pudełku czy jakimś innym odosobnionym miejscu jest wystarczające (oczywiście należy kota doglądać). Reszta rzeczy mnie dość niepokoi i jedyną osobą którą powinno się w takiej sytuacji prosić o radę to weterynarz. Weterynarze w końcu od tego są aby pomagać zwierzętom. Tym bardziej, że wet jest właśnie pod telefonem, czyli dostępny, ergo chętny pomóc 8O
Obrazek
"Kocia twarz nie należy do najbardziej mimicznych. Nie wynika to z jego niechęci do okazywania uczuć, lecz z niemożności robienia zbyt wyrazistych min. Jednak kocie oczy rekompensują to w pełni. Po ich wyrazie możemy dokładnie poznać stan kociej duszy."

spookyaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 380
Od: Pt wrz 07, 2007 20:48
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt wrz 23, 2011 15:07 Re: mój kot rodzi

spookyaga pisze:Jeśli kotce nic nie dolega czyli jedynymi objawami ciąży jest wielki brzuch i dziwne zachowanie kotki (miauczenie, szukanie miejsca), to samo posłanie w pudełku czy jakimś innym odosobnionym miejscu jest wystarczające (oczywiście należy kota doglądać). Reszta rzeczy mnie dość niepokoi i jedyną osobą którą powinno się w takiej sytuacji prosić o radę to weterynarz. Weterynarze w końcu od tego są aby pomagać zwierzętom. Tym bardziej, że wet jest właśnie pod telefonem, czyli dostępny, ergo chętny pomóc 8O


Cieszę się, że na tym forum znalazłam osoby, które wyrażają moje myśli za mnie :P :ok: .

Przecież jak cokolwiek się dzieje niepokojącego to można zadzwonić i się zapytać, od tego oni są właśnie, i wiedzą na pewno lepiej niż mądrość zbiorowa na forum, nieważne czy hodowców czy nie.
‎"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenianego
- zasługuje w ogóle na miano domu?" M.Twain

dzikafretka

 
Posty: 1881
Od: Pt lut 11, 2011 14:35
Lokalizacja: koło BB

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 85 gości