A w końcu co za różnica kogo się ma w domu - Maczka czy Maczkę - kot to kot
Swoją drogą, jak to ? w ciemno założyłaś, że ta akurat Pieczarka to chłopczyk?
Fanszeta pisze:Zemściło się zaufanie do słowa pisanego. Jak dostałam kocurka z książeczką i wpisem, że to Maczek, to przyjełam to za pewnik.
Zaglądałam w uszy, w gardło, ale nie pod ogon.
I oczywiście, że kocham Majeczkę tak samo mocno jak Maczka.
Tylko śmiać mi się chce i z całej sytuacji, i z siebie.
I od razu też mi się przypomniało, że Kopernik była kobietą![]()
A wczoraj w kuwetce znalazłam kupala za 150 zł - przyczynę całego zamieszania.
Kupal wzbudził moje zainteresowanie nietypowym kolorem, takim jakby jasnozielonym żyłkowaniem i "chwościkiem" suchych trawek wystającym z jednego końca. Przyjrzałam się: a to zielona gumka recepturka i tkwiące w niej suszki. Całe to ustrojstwo siedziało w Majeczce i męczyło dziewuszkęprzez trzy doby.


Fanszeta pisze:Siedzę i ryczę, bo oddałam Majeczkę. Dostałam już wiadomość z jej nowego domku. I dalej ryczę.

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości