
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kalair pisze:Biedulek..Swietni ci weci niektorzy..
spookyaga pisze:ja wiem, że tabletki to najgorsze co może być, ale moich rodziców nie stać na sterylki, a lepsze to niż kolejne kociaki (kiedyś im fundacja obiecała pomoc w sterylkach, ale na obietnicach się skończyło).
kalair pisze:spookyaga pisze:ja wiem, że tabletki to najgorsze co może być, ale moich rodziców nie stać na sterylki, a lepsze to niż kolejne kociaki (kiedyś im fundacja obiecała pomoc w sterylkach, ale na obietnicach się skończyło).
Oj, jak kota zachoruje,to koszty leczenia przewyzsza koszt kastracji. Moze odkladac, nie wszystko na raz..
A Pecia nie jest kastrowana?
kalair pisze:U mnie bylo odwrotnie. Pierwsza kotke strasznie balam sie kastrowac..chodzilysmy na zastrzyki hormonalne, a wet zawsze namawial na sterylke. Coz, to tyle lat temu, czlowiek byl glupi. Kocia niestety niezyje, rak sutka.
kalair pisze:![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: januszek, Lifter, Silverblue i 44 gości