ewan pisze:PcimOlki jak dobrze, że Ciebie mamyNo to szybko popytać dziewczyny z Wa-wy i z Łodzi o najlepszego lekarza i jechać
a może Ania CoolCaty?
Do Cool Caty pisałam ze dwa tygodnie temu o radę, nie dostałam żadnej odpowiedzi.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ewan pisze:PcimOlki jak dobrze, że Ciebie mamyNo to szybko popytać dziewczyny z Wa-wy i z Łodzi o najlepszego lekarza i jechać
a może Ania CoolCaty?
PcimOlki pisze:Co wiadomo:
- stan ogólny fatalny
- wykryto przeciwciała FeLV (PCR)
- podobno wykryto guza w okolicy serca (zdjęcie powinien obejrzeć spec. radiolog, mam watpliwości odnośnie interpretacji obrazu RTG)
- brak oznaczeń elektrolitów (zaniedbanie krytyczne)
- leukocytoza (brak rozmazu)
- badania krwi wykonywane na antyku - nawet nie ma automatycznego rozmazu, HCT
- w bad. z 07.09 korelacja HGB i RBC jest silnie zaburzona (nadkrwistość, odwodnienie!!!)
- postępująca azotemia przednerkowa (UCRR > 40), przyczyna nieznana. (niewydolność krążenia, krwotoki, biegunki, wymioty, odwodnienie!!!)
Kotka jest prowadzona fatalnie. Diagnostyki praktycznie brak. Poprzestano na stwierdzeniu FeLV, które wcale niekoniecznie musi być przyczyną obecnego stanu. Nie wiem jaki jest cel wlewów dootrzewnowych, ani tez po kiego grzyba kotka jest katowana wlewami dożylnymi. Zagadką jest kombinowanie wlewów z 100ml NaCl 0.9 + 50ml PWE przy braku oznaczeń elektrolitów. Niewiele wiem o FeLV i nowotworach, ale zawsze zdawało mi się, ze do określenia rodzaju guza wymagane jest badanie histopatologiczne. Czy nie? Skąd więc diagnoza mięsaka, gdy takiego badania nie było. Diagnoza z fusów? Można więc spokojnie przyjąć, że kotka jest niezdiagnozowana i praktycznie nie leczona. Co więcej, obawiam się, że obecny stan jest wynikiem nie tyle choroby, co błednego postępoowania z kotem przez "lekarza" prowadzącego.
Właściwie jedyną szansą (niewielką) dla niej jest natychmiastowe przewiezienie do dobrego szpitala w Warszawie (lub przynajmniej w Łodzi), wykonania od początku kompleksowej diagnostyki i wdrożenie rzeczywistego leczenia, jeśli to jeszcze możliwe. Kotka powinna pozostać w szpitalu do czasu stabilizacji. Ciąganie jej po wetach w Cz. wydaje mi się stratą czasu - ona tego juz nie wytrzyma.
najszczesliwsza pisze:....
Ale co z jutrem?
kontynuować "dzieło" dotychczasowego speca?
olafen pisze:Ale w tym czasie brała virbagen. Przerwać serię ? ....
ewan pisze:....wydrukować wpis PcimOlki i podstawić wetowi pod nos niech się ustosunkuje....
Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Google [Bot], Szymkowa i 802 gości