OTW4-Żuczku,Żuczku ...:( Nowe foty od 96

Biedny maluszek

Popiołek tak miał po calici, niestety przegrał walkę przez olewactwo wetów

Trzymam kciuki za Rafika bardzo mocno :ok:

Czy weci nie sugerowali ściągnięcia płynu?

**Adopcje: 12 >>**

Mała miała znów gorączkę. U weta była kroplówka i coś tam jeszcze. Popiołek i Samik ok. Odpukać.choć Popiołek kupale am kiepskie. Nadal nie je sama. Siedzi na termoforku i nie rusza się.Jutro wet.

Rafik jakby lepiej. Iza, wet nic nie wspominał o odciąganiu płynu. Załapał z jedzeniem,ale tylko mleczko.Ale to pisałam.

Nasz Wojtek dał wyraz wielkiemu nie zadowoleniu. Pan zawinił. Przyszedł i chłopaka nie wygłaskał .Tylko zaraz do gówniarstwa poleciał tiutać. Olał sikawkowiec poduszke kocią w łazience.I pan wnioski musi przy szmacie wyciągnąć.Czystość sprzyja myśleniu. :mrgreen:

Oj, Asieńko, jak Twoje dziecię będzie się opiekować moim stadem w czasie mojego wyjazdu, to Ty uważaj, jakież to genialne myśli przyjdą jej do głowy. :lol:

Też masz Popiołeczka?

Oby mu się bardziej poszczęściło, niż mojemu :ok:

A o ściągnięciu płynu pogadaj z wetem, to by ułatwiło oddychanie.

Dużo zdrówka! :ok:

Kciukamy mocno!!!!!!!! Nasza szylcia też ma początki zapalenia płuc - co za cholerstwo... :evil:

Za zdrowie maluszków :ok:

**Adopcje: 12 >>**

A ja rankiem melduję sie z Raficzkiem. Raficzek żywczy już bardziej. To taki pogodny dzieciak.Tak spokojnie znoszący zabiegi. Je tylko kocie mleczko i musy.Ale woli mleczko.Ciepłe i gęściejsze. Z oczek leci jeszcze i łezki wyżarły mu ranki. Ale nie broni sie przed samrowaniem. Okrutnie ma zapchany nosek.Charczy mu.W nocy nie można słuchać tego, bo niesie po mieszkaniu.Ale chłopak nie daje się. Rano wstaje pogodny i zadowolony. Jak tylko człek spojrzy na niego,dotknie to już mruczy.Schudł biedula. Dziś idzie z TZ do weta na kontrolę.Zobaczymy co doktorek powie. Zastrzyki znosi bardzo dobrze.

Asiu, zapytaj o ten płyn i o inhalacje.
Pixio po nich pokicha, pokicha i na jakiś czas jest spokój, bo nosek się odtyka.

Za zdrówko! :ok:

**Adopcje: 12 >>**

Erin pisze:Asiu, zapytaj o ten płyn i o inhalacje.
Pixio po nich pokicha, pokicha i na jakiś czas jest spokój, bo nosek się odtyka.

Za zdrówko!

Dzisiaj TZ idzie.Ja musze siedzieć. Ale gadaliśmy o ściąganiu zaraz na początku.Powiedział doktorek,że jak będzie potrzeba to to zrobi.

Małą przyszła rano mnie przywitać.Nawet zagadała. Ale nie zjadła nic.Choć wykazała zainteresowanie miskami. Siedzi prawie ciągle w kontenerku na termoforku.Zosiu, dzięki twojej pięknej torbie pięknie termowforek się prezentuje i zapakowuje.Wiem,nie do tego przeznaczona ale nadaje się świetnie. :lol:

Dostała wczoraj i dziś gerbarka i w kuwecie widac było kolorystyczną różnicę.Dzieki temu wiem,że kupale są lepsiejsze. Popiołek ma brzydkie nadal. Ale jest wesoły misiaczek. I je.A co nie może to zagrzebie.
Soreczek wesoły, pogodny i przytulaśny. Fuczy na obce osoby.Do nas biegnie radośnie. Co nie zje to zagrzebie.Tulis wielki z niego. Ma najczarniejsze futro z rodzenstwa.Błyszczące i rozczochrane.

Kciukam Asiu za te wszystkie małe potwory za ich zdrówko
:ok:

ode mnie także ogromne :ok:

za footerka!!!! :ok:

Potrzymam

**Adopcje: 12 >>**

Jestem w domu.Ale wszystko ogarnąć, utulić, nakarmić...Czasu mało.Budowlańce jak do nich weszłam to strasznie ucieszyły sie.Chłopaki tylko.Mała siedzi w kontenerku. Tylko głowinę podniosła i zaćwierkała.Poleżeliśmy razem.Ona na przodach pod kamizelką,chłopaki na niej i na mnie.Musiałam pilnować by kruszynki nie zgnietli.Cała trójka mruczała .Ważne,że mała zaczęła pomrukiwać. Popiołek latał od mojej twarzy do miski.Chapał coś tam i przychodził dawać buzi. Do tej pory Felixa czuję
U weta dostała dziewunia znów kroplówkę +leki. W kontenerku zrobiła kupala ale takiego prawie ok. Popiołek na oko dobrze ale kuweta nadal be.Więc coś się dzieje w środku.Antybiotyk dostaje. Pokichuje jeszcze. Sorek biega, fuczy i wdzięczy się.Obaj mają apetyt.Mała nadal nie wykazuje chęci jedzenia.Betka. Nie mają temperatury.

Rafik troszkę lepiej.Ciszej oddycha.Oczki brzydko łzawią.Pije tylko mleko-czyli bez zmian.Ale nie odwodnił się. Wysechł. Tylko mądro-mózgowa głowina mu duża została.Nosi ją na chudej szyjce i długaśnych łapkach.Czasem mam wrażenie,że przeważy go.

Za kciuki serdeczne dzięki :1luvu:

Oby tak dalej i jeszcze lepiej :ok:

Za kotunie.
Asieńko ja mam dwa (tylko niewiem czy obydwa znajdę w tym zamieszaniu) termoforki futrzaste krówki... to może odłożęi Ci sprezentuję tak żeby koteńka na miękkim futerku leżała... Może Rafał jakoś podczas mojej nieobecności będzie pędził w Twoim kierunku żeby podrzucić... Maluszkom takie termoforki bardziej by się przydały...
A te termoforki to jeszcze z serii kolekcji różnych krówek...

Trzymam kciuki za maleńtasy :ok:

**Adopcje: 12 >>**

Lakunia pojechała do domu. Będzie miała 7 m-czną koleżankę Pepi. I dwie Duże.
Kciuki za aklimatyzację :ok:

Bądź szczęśliwa dzieciaku :1luvu:

OTW4-Żuczku,Żuczku ...:( Nowe foty od 96

Kto przegląda forum