Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 20, 2011 21:52 Re: Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

Aga_Mazury pisze:Jeden z tych kotów został wyadoptowany jako maluch z fundacji. Zabralismy go na tymczas (całą wtedy siódemkę maleństw, pewnie gdzieś jest tu na miau ich watek - 7 maleńtasów ostróda) bo by nie przezyły w schronisku jak wiele innych, które trzeba było jeszcze wspomóc butelką.. W umowie mają zapis o tym, że nie mogą oddać kota Filipa osobie trzeciej więc zwrócili się do nas. U nas jest takie przekocenie na tymczasach i przepsienie, że zostaje schronisko :( jesli trzeba będzie je natychmiast zabrać :(

ja oczywiście mogę Pani zapytać czy jakoś finansowo chce wspomóc proces poszukiwania domu :?

Dziękuję za wydarzenie na FB :1luvu: :1luvu: :1luvu:


Aga, potrzebuję kontaktu do Ciebie! Na FB zgłosiła się osoba, która być może będzie mogła dać im dom !
po_prostu_kaska
 

Post » Wto wrz 20, 2011 22:34 Re: Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

Mam nadzieje, że kotki znajdą takie domy, z których już nikt się ich nie pozbędzie!!!

Jestem wściekła na tych ludzi, żal mi dziecka, że chore, sama dzieci nie mam więc może i nie wiem jak to jest ale jednego jestem pewna, kotów nie oddałabym!
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Wto wrz 20, 2011 22:48 Re: Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

Marlon pisze:Mam nadzieje, że kotki znajdą takie domy, z których już nikt się ich nie pozbędzie!!!

Jestem wściekła na tych ludzi, żal mi dziecka, że chore, sama dzieci nie mam więc może i nie wiem jak to jest ale jednego jestem pewna, kotów nie oddałabym!



1.sasiad ma bardzo silna alergie. corka pragnela miec psa. kupil yorka. bierze leki antyhistaminowe, odczulał sie jzu dawno, jeszcze jak młodszy byl, kupil odkurzacz rumba i codziennie go włacza. kicha, nos mu puchnie, ale daje rade.

2.w marcu mialam oczy w takim stanie, czerwone, piekace, ze przez miesiac kroplilam kropelki, raz wyladowalam w nocy na dyzurze w szpitalu bo... przestawalam widziec. lekarz stwierdzil, ze to "prawdopodobnie alergia, bo sa silne alergeny w tym roku, to przez klimatyzacje, bo pyłki lataja".
w zwiazku z tym pojawia sie pytanie - czy powinnam byla rzucic prace i siedziec na bezrobociu? kupilam amertil, pełno kropli, wapno i leciałam z tematem, az przeszło. w połowie maja. lekarz powiedzial, ze jak nei przejdzie to odczulanie i tyle.

jak widac czasem jest wyjscie. a czasem nie ma. dla mnie teksty o alergii sa jzu po prostu naciagane bo w kazdym prawie ogloszeniu jest alergia.
no a z alegria sie walczy, bo teraz wszystko uczula, przez miedzy innymi chemie w zarciu i w ogole w zyciu. inna sprawa tez, ze teraz dzieci sa tak wydelikacone, ze byle co je uczula. bo jak nie kot, pies, to mleko, ser albo kwiaty albro proszek do prania.

ja sobie nie wyobrazam oddania kota lub psa (miałam dachowca - Pusia umarła 3 tyg temu :( , mam persa, mam adoptowanego spaniela, były szczurki)... mam nadzieje, ze moje potencjalne dziecko bedzie jak Tarzan - zdrowe , silne i bez alergii :) bo mama na alergie nie pozwoli :P

MagdaGdynia

 
Posty: 1639
Od: Śro gru 06, 2006 21:27

Post » Wto wrz 20, 2011 23:02 Re: Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

zaznaczam sobie Obrazek

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28497
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 21, 2011 5:08 Re: Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

ja sobie nie wyobrazam oddania kota lub psa (miałam dachowca - Pusia umarła 3 tyg temu :( , mam persa, mam adoptowanego spaniela, były szczurki)... mam nadzieje, ze moje potencjalne dziecko bedzie jak Tarzan - zdrowe , silne i bez alergii :) bo mama na alergie nie pozwoli :P[/quote] chciałam zacytować - sorry że tak wyszło


właśnie ! sama jestem alergikiem, córka również - alergia to nie wyrok w dzisiejszych czasach - każda mama sobie z nią poradzi - koty niestety nie..
rozsyłam wici gdzie się da.. może ..
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro wrz 21, 2011 5:36 Re: Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

Trzymam kciuki z całych sił! Mam teraz rudziaszka do adopcji zgłosili się młodzi ludzie (mają już rocznego kotka szukają dla niego kumpla...) jeszcze wczoraj rano byłam szczęśliwa i pewna, że to ten dom....wieczorem jak weszłam na wątek tej parki mam wątpliwości. Wcześniej czy później przyjdzie na świat dziecko, które może przewrócić cały świat do góry nogami. I koty kiedyś kochane mogą stać się zbędne, zawadzające, roznoszące choroby...a jak jeszcze do tego dojdzie niedouczony lekarz no to wiadomo jaki będzie koniec tej historii. Świeża historia sprzed czterech dni: przyjechali ludzie z dzieckiem adoptowali kotka, podpisali umowę pojechali. Dziecko zaczęło prychać i kichać. poszli do lekarza, mówią, że dziecko miało dużo wrażeń, bo adoptowali kotka a lekarz im mówi: oddać kota natychmiast, bo dziecko silnie alergiczne itd. przyjechali zapłakani oddali. Całe szczęście nie dawało im spokoju, bo dziecko przebywało już w domach gdzie są zwierzaki i nic mu nie było. Poszli zrobić testy. I okazało się, że nie ma żadnej alergii na kota w ogóle ma alergię na jakiś składnik w danonkach :roll: a teraz po prostu jest chore. Przyjechali szczęśliwi i zabrali koteczkę do domu. Szczęśliwi, bo już wiedzą, że muszą zmienić pediatrę :ok: i mają ukochanego kota, na którego czekali 5 lat aż ich dziecko będzie na tyle duże aby zrozumieć jak obchodzić się z kociakiem :D Trzymam za was kciuki cudne koty!
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro wrz 21, 2011 5:52 Re: Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

Podniose pieszczochy z rana.
mam swoje zdanie an powyższy temat.Przerobiłam wszystko ze swoim dzieckiem. Ma 21 lat ,leczy się od 2 roku życia i jest astmatykiem.Prowadzimy DT.Mozna walczyć i leczyc. Miałam styczność z wieloma "fajnymi" lekarzami.Nie wiedząc co mówić,jak leczyć zwalali winę na zwierza,dywany,firanki,kwiaty...

Napiszę tylko jedno.Bo to nie daje mi spokoju.Dlaczego nie walczyli o dom wcześniej dla tych niby kochanych przez nie kotów? decyzja o oddaniu nie zapadła nagle.Musieli podjąć ją już wcześniej.Dlaczego profilaktycznie nie szukali wyjścia z sytuacji? Czy oni w ogóle zdają sobie sprawę co koty mogą przeżyć.Jaką traumę?,ze skazują je moze na śmierć?
Zwrócono mi z powodu alergii dwupak.Prawie po roku pobytu w DS.Alergia wybuchła nagle i drastycznie ciężko u pani. Teo i Zelda przeżyli rozstanie bardzo.Zelda wybrała sie za TM odmawiając jedzenia i picia.Oboje pochorowali się. Walka o nie trwała długie dni. Znalazł się kolejny DS. To była jedna z trudniejszych adopcji powtórnych dla mnie. Poszły razem.Innego wyjścia nie było.
Wierzę,że koty znajdą dom.Ten prawdziwy i kochający.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55985
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro wrz 21, 2011 6:06 Re: Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

Nie warto dociekać, czy to prawdziwa, czy udawana alergia. Dziecku życzę zdrowia i współczuję mu, bo nie będzie miało kontaktu ze zwierzętami, co jest tak korzystne dla rozwoju, głównie psychicznego. Na forum jest dwoje ( o tylu wiem) ludzi, którzy mają autystyczne dzieci i po jednym kocie.Oboje szukają drugiego, bo kot to świetna terapia.Poza tym widzę jak mój malutki wnuczek reaguje na koty, jak je kocha, jak się uśmiecha, kiedy je widzi..itd.
Ważne, żeby koty znalazły dobry domek, gdzie będą kochane, przytulane, szczęśliwe, bo nie są teraz, tak myślę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56110
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro wrz 21, 2011 7:45 Re: Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

podnoszac z rana - aprospos lekarzy - kolezanka lat 24, w ciazy, poszla do swojego lekarza i mowi mu ze cos sie przeziebila. on sie pyta czy sie zarazila od kogos. a ona mowi - nie no z domu nie wychodze bo mi ciezko, tylko kot kicha. a on na to - prosze wyrzucic z domu kota, kot pania zarazil wirusem!!!!


wrocila do domu i 1 pytanie do mnie ~Magda, czy ja mogam sie przeziebic od kota?~ Powiedzialam jej, ze nie. po 3 dniach bya zdrowa, bo to bylo zwykle przeziebienie. oczywiscie inne sytuacje typu = wywal pani kot bo kot to toksoplazmoza to juz chyba norma.

dlatego pozytywnie zaskoczyla mnei moja kolezanka w ciazy i jej lekarz *wyadoptowalam jej kota Gustawa, teraz Rysia, ze schroniska w Gdansku Kokoszkach). Poszla i mowi ~ panie doktorze, mam dwa koty, nie wyobrazam sobie, ze mam w tak trudnych chwilach jak ciaza, byc bez ich czulosci, co z toksoplazmoza? a on - zrobil jej badania i oznajmil - nic nei szkodzi na przeszkodzie, zeby koty byly, bo juz ma pani przeciwciala.

takze jest lekarz i lekarz :)
Ostatnio edytowano Śro wrz 21, 2011 11:21 przez MagdaGdynia, łącznie edytowano 1 raz

MagdaGdynia

 
Posty: 1639
Od: Śro gru 06, 2006 21:27

Post » Śro wrz 21, 2011 9:01 Re: Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

Czytam po raz n-ty pierdoly nt. alergii i rece z nogami mi za kazdym razem opadaja... :(
W ogole podejscie - szybko! niech ktos im znajdzie dom, bo koty wyladuja w schronisku. Ewidentnie "jasnie panstwo" stosuja szantaz emocjonalny w stosunku do ludzi wrazliwych.
Jestem tylko utwierdzona w przekonaniu, ze ci ludzie kotow miec nie powinni!!! Jak najszybciej im je zabrac, te zwierzeta musza byc tam mega nieszczesliwe! Jak ktos juz to zauwazyl - widac na zdjeciach.
Ja tez nie mam dzieci, ale jestem pewna, ze w zadnej sytuacji kotow moich bym nie oddala, a juz na pewno nie do schroniska! Tak dlugo szukalabym rozwiazania, az bym znalazla. Ale wiadomo - dla chcacego nie ma nic trudnego, a ci ludzie poprostu tych kotow nie chca, ot co...
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro wrz 21, 2011 9:08 Re: Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

A ja czytam Was i mi rece opadają... sama jestem alergiczką i bardzo ciężko znosze moje wszlekie tymczasy. Jedne lepiej, inne gorzej. Leki wszelkie wpływają na mnie bardzo źle. Gdybym musiała wybrać: zdrowie dziecka czy zwierzę w domu, wybrałabym dziecko.

I tak wybrali moi rodzice, gdy przyszłam na świat okazało się, że mam bardzo silną alergię. Dusiłam się ,lądowałam w szpitalu, gdzie momentalnie mój stan się poprawiał. Rodzice musieli oddać kilkuletniego, kochanego, szkolonego przez samego ojca owczarka. Ponoć ojciec odchorował ciężko decyzję. Pies trafił w dobre ręce, był piekny i bardzo mądry.

Do dziś słucham opowieści, jak pilnował mojego wózeczka przed sklepem, jak odganiał muchy latające nad moją głową kłapiąc szczęką. Ale też rozumiem moich rodziców. Małe mieszkanie, brak możliwości odseparowania psa. Więc go oddali, wymienili dywany, kanapy... i owszem, jest mi przykro, że moje pojawienie się na świecie wyrządziło krzywdę innej istocie.

Ale nie dajmy się zwariować! Moja znajoma ostatnio wylądowała w szpitalu, bo bardzo nie chciała oddać kotów. Bardzo ,bardzo, długo walczyła z atakami i niestety, ostatecznie szpital. Musiała w trybie natychmiastowym oddać 2 koty, bo zwykłe uczulenie przerodziło się w astmę.

Przecież oni tych kotów nie wyrzucili na dwór, nie zawieźli do schroniska. Szukają domów w najbardziej rozsądny sposób. Łatwo napisać: ZWYROLE, JA BYM NIE ODDAŁA! Dopóki sie nie stanie przed taką koniecznością... Jednym pomagają jakieś odkurzacze, innym nie. Nie każdego stać na odczulanie, nie na każdego odczulanie w ogóle działa. Bywają powikłania, ja oprócz zwykłej alergii mam powikłania, również alergię pokarmową - nie mogę brać niektórych leków. Każdy przypadek jest inny, nie można od razu z góry ludzi skreślać.

Zupełnie inna sprawa z alergią wyimaginowaną - tu sie zgadzam ,w co drugim ogłoszeniu jest, że oddam z powodu alergii. I to jest masakra. Ale ciężko ustalić kto kłamie, kto mówi prawdę.
ObrazekObrazek

Betbet

 
Posty: 801
Od: Pt maja 25, 2007 21:11
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro wrz 21, 2011 9:56 Re: Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

Nikogo nie nazwalalm zwyrodnialcem.
Nie oddalabym kotow do schroniska i nigdy nie szanatazowalabym ludzi, ktorzy kochaja zwierzeta w ten sposob - "znajdzcie im dom, bo oddam do schroniska".
Inaczej odebralabym apel/prosbe w stylu - kocham moje koty, chce im znalezc jak najlepszy dom, prosze o wsparcie. A tak, mam zdanie, jakie mam - minimum wysilku, zwierze musi zniknac w trybie natychmiastowym i tyle.
cyt. Państwo podjęli już decyzję i chcą jak najszybciej ją wykonać.
Naturalne, ze sie wybiera dobro dziecka, ale nie mozna jednoczesnie zapominac o dobru zwierzecia i miec poprostu gdzies, jaki los go czeka. Chec oddania do schroniska sugeruje wlasnie takie podejscie.
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro wrz 21, 2011 11:03 Re: Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

anula790820 pisze:Nikogo nie nazwalalm zwyrodnialcem.
Nie oddalabym kotow do schroniska i nigdy nie szanatazowalabym ludzi, ktorzy kochaja zwierzeta w ten sposob - "znajdzcie im dom, bo oddam do schroniska".
Inaczej odebralabym apel/prosbe w stylu - kocham moje koty, chce im znalezc jak najlepszy dom, prosze o wsparcie. A tak, mam zdanie, jakie mam - minimum wysilku, zwierze musi zniknac w trybie natychmiastowym i tyle.
cyt. Państwo podjęli już decyzję i chcą jak najszybciej ją wykonać.
Naturalne, ze sie wybiera dobro dziecka, ale nie mozna jednoczesnie zapominac o dobru zwierzecia i miec poprostu gdzies, jaki los go czeka. Chec oddania do schroniska sugeruje wlasnie takie podejscie.



podpisuje sie pod ta wypowiedzia.

ja rowniez nie nazwalam nikogo zwyrodnialcem, wydawalo mi sie,ze raczej moja wypowiedz jest dosc stonowana. opisalam SWOJE i SWOICH znajomych rozwiazania. z moojej strony nie bylo ataku raczej chlodne spojrzenie na sytuacje. jako alergiczka sama wiesz, ze alergia trwa jakis czas i w ciagu wlasnie tego czasu mozna cos organizowac, a nie budzic sie z dnia na dzien i stawiac ultimatum i to nie sobie. na trojmeiscie czasami ludzie szukaja nieoficjalnego hoteliku na czas wyjazdu, cena ksztaltowala sie bardzo nisko, to tez jest takies tymczasowe rozwiazanie.

odczulanie do 30 roku zycia jest finansowane przez nfz po wykonaniu testow alergicznych - tak powiedziala mi w marcu doktorka. testy odplatne, ale nei jest to bajonska suma - tyle wydalam ostatanio na zapas karmy dla psa.

abonamenty medyczne niektorych firm w trojmeiscie finansuja tak testy jak i odczulanie.

nei masz pewnosci czy ci panstwo w ogole czgos probowali, tak jak ja nei wiem czy nie probowali. dla mnie tekst - pomozcie znalezc dom bo jak nie to pojdzie do schroniska - dziala bardzo odtsraszajaco. ostatanio pisalam na forum pkdt o dziecwzynei ktora w ten sposob reklamowala kota. jak napisalam jej rade, zeby tak nei pisala, bo kociarze tego nie lubia, zeby kotka inaczej zareklamowala dostalam sterte obelg jaka jestem chora na mozg itd. ogloszenie o dziwno zostalo zablokowane przez moderatora. ja nic nei zglaszalam.

to jest w ludzkiej naturze oceniac i nic na to nie poradzisz. oni nie podali ze szzcegolami co robili w sprawie alergii i znalezienia domow dla kotow, a ludzie na podstawie skapyuch informacji, ktore zostaly udzielone, oceniaja. tak jest tak bylo i tak bedzie.


ps. jaksi czas temu mama dostala alergii. myslala ze od kotow. pers i dachowiec. poszla do lekarza. jak uslyszal ile zwierzat to sie zmartwil. powiedzialam jej, ze i tak nei oddam bo to stare koty i nie wyobrazam sobie ani siebie bez nich ani ich gdzies u obcych. dodam ze oba koty gnojki lejace czasem do buta, psocace itd. lekarka kazala isc na testy. testy wykazaly,ze ejst uczulona na cos, ale nei wiadomo na co. pije wapno, czasem zje amertil. przechodzi czasem wraca.

przyklad 2. kuzynka ma alergie chciala miec kota.kupili rasowego za 2000 specjalenie zeby nei uczulal. kt broil to oddali kuzynce. kuzynka sie odczula, uczulenie ma na cytrusy. oficjalny powod oddania? = alergia. u mnie w domu nigdy ataku nei miala sioedzac obok persa. natomiast na ogrodku wsrod trawy tak.

takjak jest lekarz i lekarz tak jest alergia i alergia.



ja ci podalam co JA bym zrobila i jak JA i MOI znajomi sie zachwoujemy. jeszczeraz powtarzam nei bylu tu zadnych wyzwisk ani obelg z mojej strony. podalam tylko alternatywne zachowania w przypadku alergii. i tak jak mowilam w ludzkeij naturze jest radzic i oceniac. kazdy to robi :)


ps. a poza tym jzu mnie to denerwuje, ze teraz kazde dziecko ma alergie, albo dysgrafie, dysortografie i wszelkie inne dys. raptem 95 % dzieci w panstwie polskim choruje na wszystko, a wszystkie psy ida do adopcji do agresywne albo niszcza albo w domu jest alergik. mysle, ze nei bede miala dzieci, bo wychdozi na to, ze na bank bedzie z nim cos nei tak.

ps 2. to juz tak OT, ale chyba wolalabym, zeby ktos napisal uczciwie - ~pracuje do 21, praca jest dla mnie najwazniejsza/ nie mam czasu na kota/ albo zal mi pieniedzy/ albo mam go w d... - pomozcie mu znalezc dom. ~ ale na trojmiescie kazde prawie ogloszenie to alergia albo agresja psa.
Ostatnio edytowano Śro wrz 21, 2011 11:29 przez MagdaGdynia, łącznie edytowano 1 raz

MagdaGdynia

 
Posty: 1639
Od: Śro gru 06, 2006 21:27

Post » Śro wrz 21, 2011 11:17 Re: Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

Nie jestem alergikiem, w rodzinie też nie ma nikogo, nie znam się więc na tym, podesłałam więc linki o alergii.Oczywiście dobro dziecka jest najważniejsze, nie ma co do tego wątpliwości, ale o coś innego w tym chodzi.Nie jestem pewna, czy dziecko ma alergię, to jest tak na wyczucie.Małych dzieci się nie odczula, więc gdyby naprawdę chodziło o STWIERDZONĄ alergię, zrozumiałabym.Szukałabym poza tym na ich miejscu domu dla kotów wśród rodziny, znajomych, robiłabym ogłoszenia,cokolwiek.Oni ograniczyli się do napisania maila.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56110
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro wrz 21, 2011 13:13 Re: Gdańsk- dwa domowe pieszczochy tracą dom :(

Jedno czego nie udało mi sie przeczytać w pierwszym poście, to fakt wykonania testów na tą kocia alergię.
Jest mętnie napisane, że były badania...

"Koci alergen" utrzymuje sie do 2 lat w zamieszkiwanych pomieszczeniach...pozbycie się kotów nie rozwiąże problemu!
Należałoby zmienić mieszkanie i meble :)

Rozumiem alergię, sama mam, ale całe szczęście nie na koty.

Dlaczego koty nie mogą trafić do rodziny , przechować je do czasu , kiedy dziecko będzie już można zaszczepić szczepionką alergenową?

Wrzucę kilka linków , bo te z kociego abc umarły.

To już jest stary artykuł : http://www.mediton.pl/library/pa_volume ... le-535.pdf
ten jeszcze starszy :
http://www.mediton.pl/library/aai_volum ... le-104.pdf

to z 2007 : http://www.mediton.pl/library/aai_volum ... le-697.pdf

To najnowsze, ale po angielsku : http://www.sciencedaily.com/releases/20 ... 163534.htm
-ale uwielbiam ten artykuł!! Właśnie są w trakcie badań! Co jest niesamowicie obiecujące!

Więc czemu nie poczekać, czemu nie przechować kiciów u rodziny, znajomych ?

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anthonyneept, puszatek i 56 gości