Kiwaczek GRINGO...[*]

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto wrz 20, 2011 14:03 Kiwaczek GRINGO...[*]

Rozliczenia
Przepraszam za zwłokę - tak pieczołowicie pochowałam paragony, że nie mogłam ich znaleźć :?


Wpływy:
50,- PLN Agnieszka K. z Warszawy
100,- PLN Szalony Kot (miau)
10,- PLN kalair (miau)
25,- Magdalena P. z Kraśnika (miau - nie wiem, czy mogę podać nick)
100,- Joanna O. z Warszawy (miau - nie wiem, czy mogę podać nick)
22,0 passa (miau)
50,0 kocurzyca41 -
Razem: 357,- PLN :1luvu:
Normalnie brak mi słów i emotek, żeby wyrazić swoją wdzięczność :oops:


Wydatki:
170,- PLN - RTG
33,- PLN - Biogen KT (paragon z lecznicy Marcel2)
22,98 PLN - Hepatil dla Fosterka i chusteczki nawilżane dla Gringa
56,28 PLN - Esseliv i Ursocam dla Fosterka
80,- PLN - Ornipural dla Fosterka
Razem: 362,26 PLN

Zapisałam Fostera na Gagarina do Marcińskiego na następny czwartek g. 20:40, koszt 106 zł.
W DOZie właśnie się realizuje zamówienie na Floxal w maści szt. 2 - 50 zł.
Nie ukrywam, że pomoc finansowa dalej mi się przyda :oops:
A dla Fosterka przyda się też mokra karma typu hepatic, ale również wszelkie convalescenty, recovery, sensitivy, kitteny - reszta jedzie chwilowo na TOTW, ale Foster do suchego nie ma przekonania, a musi jeść :(
https://picasaweb.google.com/ElleonOK/O ... directlink tu są skany badań i paragonów, które mam, na Ornipural kwitu nie posiadam niestety



***************************************************************************************************
Gringo to kociak z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=133021

W skrócie:
Tydzień temu (13.09) zadzwonił do mnie DS mojej kotki - siostra znalazła trójkę kociąt w piwnicy :?

Płaczą od wczoraj, jedno już ledwo żywe, reszta niewiele lepsza.
Podobno mieszczą się w dłoni.
Prawdopodobnie matka wpadła pod samochód, albo co...

Pojechałam, zgarnęłam "ledwo żywe" cudeńko :) Reszta "niewiele lepsza" była zbyt rozbawiona, żeby się pokazać - tylko słychać było, że bawią się nieźle ;)

"Ledwo żywy" maluch wylądował w lecznicy. Brudny, śmierdzący, z posklejanym futerkiem, a mimo to wzruszająco uroczy :) Poza niewielką anemią wydawało się, że nic mu nie dolega. Przy zastrzykach wierzgał całkiem dziarsko. Mrucząc przy tym jak typowy dziki kocurek ;)

Od weta miał jechać do dt, ale nie wyszło... Fatum jakieś?

I tak wylądował w wannie na przetrzymanie "do jutra"...
"Jutro" było już za późno - zakochałam się bez pamięci :-D

W domu zorientowałam się, że ma problemy z chodzeniem - radzi sobie, ale sprawia mu to trudność. Dlatego został uznany za "ledwo żywego". Będziemy diagnozować, co mu dolega, jak tylko troszeczkę odsapnie po ostatnich wydarzeniach. No i uprać go muszę koniecznie :-D

Został oceniony na 6-7 tygodni. Od pierwszego razu trafił do kuwetki :) Apetyt ma nie z tej ziemi, mimo że nie był specjalnie zagłodzony.

I mruczy... Mruczy bez przerwy... Mruczenie słyszę od drzwi :) I łasi się jako typowy dzikusek ;)

I szuka domu.
Bo mimo miłości od pierwszego wejrzenia nie mam dla niego miejsca w przekoconym domu :(

Dom musi być najlepszy, bo bez walki nie oddam ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Po praniu...

Obrazek
... wirowanie :lol:

Obrazek
I łapek suszenie :lol:

Neurolog wczoraj (19.09) potwierdził moje przypuszczenia, że to pourazowe, a obecny problem jest neurologiczny. Konkretniej to uszkodzenie w rdzeniu kręgowym po jakimś urazie kręgosłupa gdzieś na odcinku T3-S3. Na pewno nie był złamany, ale mógł być stłuczony, minimalnie pęknięty lub uszkodzony w inny sposób, który spowodował ucisk na rdzeń.
RTG dobrze byłoby zrobić, ale raczej informacyjnie, bo w żaden sposób nie wpłynie to na dalsze postępowanie na dzień dzisiejszy. Być może pokaże, jakiego rodzaju było/jest uszkodzenie, ale nie na pewno (sensowniejszy pewnie byłby rezonans, nie dopytałam). Operacja i tak nie wchodzi w grę - nawet jakby się znalazł chirurg, który by się podjął, to ja bym się w życiu nie zdecydowała gmerać w kręgosłupie. Mały jest w zbyt dobrym stanie, żeby fundować mu związane z tym atrakcje i ryzyko. To, co jest ważne, to obserwacja, czy się nie pogarsza. Jak na razie po pierwszych paru dniach bez zmian, gdzieś tak od niedzieli chłopak chyba się zaczął rozkręcać ;)
Obecnie objawy są wyłącznie neurologiczne, pochodzące z rdzenia, bez żadnych objawów bólowych. Na leczenie farmakologiczne jest już za późno, bo takowe ma sens zastosowane w ciągu kilku-kilkunastu godzin od urazu. Wtedy może miałaby też sens jakaś ingerencja chirurgiczna. Mały na pewno trafił do mnie już kilka dni po wypadku.
Dobre wiadomości są takie, że to co mu dolega obecnie, to niedowład spastyczny kończyn tylnych. Czyli wszystko pracuje, tylko trochę za bardzo. Rokowania są całkiem niezłe, jest duża szansa, że mu się to cofnie. W jakim dokładnie stopniu - tego nie sposób przewidzieć i nie bardzo jest jak na to wpłynąć. Ja jestem dobrej myśli (jako pacjent neurologiczny :mrgreen: ).
Przykra wiadomość jest taka, że najbardziej wygląda to na działanie buta :(
Nie ma bezpiecznych podwórek dla takich maluchów, żeby nie wiem, jak miło wyglądały...


W związku z powyższym na razie opracowałam taki plan:
1. W pierwszej kolejności szukać mu domu stałego - naj-naj-naj ;)
2. Gromadzić środki na RTG - nie jest to super pilna sprawa, ale przydałoby się jednak zrobić. Raczej przyszłościowo mu się ten RTG przyda, niż teraz.
Jak widać, plan jest wielce skomplikowany :mrgreen:

Fajnie by było jakby trafił do domu z jakimś ciut starszym, raczej spokojnym kotem o matczynym podejściu :oops:
Rówieśnik w jego wypadku to chyba nienajlepszy pomysł :roll:
No i dom musi być przygotowany, głównie na to, że czasami będzie mu trzeba wyprać zadek ;) Ale to zdaje się urok większości długowłosych kotków :twisted:
Na razie przystrzyżenie portek, spodu ogona i reszty okolicy całkiem skutecznie sprawę załatwiło i nic nowego się nie przyczepia :wink:

Brat Kiwaczka trafił na dt do dorcia44 - bardzo dziękuję :1luvu:
Trzeciego kociaka niestety nie udało się złapać, prawdopodobnie nie ma go tam już od jakiegoś czasu :(

Gringo jest już odrobaczony i raz zaszczepiony. Prócz opisanego urazu nic mu nie dolega - nie ma kk i nie wygląda, jakby go przechorował :) Nawet świerzba nie zdążył się dorobić :mrgreen:

Jest cudownym, kochającym człowieka stworzonkiem :1luvu:
I jest chyba najbardziej radosnym kotem, jakiego widziałam :D

To wyjątkowy kot do wyjątkowego domu!

viewtopic.php?f=13&t=133366 wątek Gandalfa - wyjątkowego brata wyjątkowego kota ;) Zapraszam :lol:

I banerek dla Cudaczka :D

kalair pisze:Bannerek dla Gringusia prosze-
Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tnij.org/nicj][img]http://tnij.org/nicl[/img][/url]

Dzięki kalair :1luvu:

Wydarzenie na FB http://www.facebook.com/event.php?eid=159346867487228


UWAGA WAŻNE!
Potencjalny dom zdawać sprawę z tego, że Gringo może wymagać więcej zachodu niż przeciętny kot. Nakładu zarówno kosztów, jak i czasu.

Nie sądzę, żeby był bardziej narażony na choroby, ale już zwykła niestrawność, lekkie zakłaczenie czy infekcja przewodu pokarmowego w wypadku Gringo może spowodować drobną katastrofę mieszkaniową.
Zdarza mu się w kuwecie wywrócić, a żeby wstać musi się trochę naszarpać – przy luźniejszej kupce wszystko się przykleja do długiego, puszystego futerka i wychodzi z kotkiem z kuwety.
Póki jest mały to pół biedy – stosunkowo łatwo go wymyć w umywalce. Ale się zanosi na spory egzemplarz i pranie w przyszłości 6-7 kg długowłosego kota nie będzie już takie proste. Nie mówiąc o tym, co zdąży upaćkać pomiędzy wyjściem z kuwety a trafieniem pod kran ;)
Oczywiście nie są to problemy codzienne, ale takie sytuacje mogą się przytrafiać i trzeba być na nie przygotowanym.

Ciężko powiedzieć, jakie jeszcze niespodzianki mogą wynikać z opieki nad Gringo - pomału różne rzeczy wychodzą, a z czasem mogą dojść problemy wynikające z rosnących gabarytów. Choć osobiście liczę na to, że problemy Gringa będą się z czasem zmniejszać :)

Gringo jest FeLV/FIV ujemny! :ok:

Warunkiem adopcji jest zapewnienie kotu odpowiednich warunków bytowych i opieki weterynaryjnej. Tylko do domu niewychodzącego z zabezpieczonymi oknami.
Możliwa jest wyłącznie adopcja przez osobę dorosłą - docelowego opiekuna, który wyrazi zgodę na wizytę przedadopcyjną i podpisze umowę adopcyjną.
Ostatnio edytowano Pon sty 23, 2012 20:03 przez OKI, łącznie edytowano 16 razy

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 20, 2011 14:42 Re: Cudaczek-kiwaczek :) Futrzak GRINGO potrzebuje domu!

I trzymamy kciuki! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto wrz 20, 2011 14:47 Re: Cudaczek-kiwaczek :) Futrzak GRINGO potrzebuje domu!

Kciuki biorę zawsze :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 20, 2011 15:15 Re: Cudaczek-kiwaczek :) Futrzak GRINGO potrzebuje domu!

W kazdej ilosci.? :mrgreen: :lol:
Nie, no przeciez o tego kocurka powiini sie zabijac. :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto wrz 20, 2011 15:16 Re: Cudaczek-kiwaczek :) Futrzak GRINGO potrzebuje domu!

kalair pisze:W kazdej ilosci.? :mrgreen: :lol:
Nie, no przeciez o tego kocurka powiini sie zabijac. :ok: :ok:

I tego się boję :strach:

W każdej :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 20, 2011 16:03 Re: Cudaczek-kiwaczek :) Futrzak GRINGO potrzebuje domu!

Gringo ,jam twoja fanka :1luvu:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 20, 2011 16:37 Re: Cudaczek-kiwaczek :) Futrzak GRINGO potrzebuje domu!

My mieliśmy dosyć prania tyłokocia Gabisi i ostrzygliśmy ją. Jak futerko odrośnie, to znowu ostrzyżemy. Gabunia nie cierpi wody i każdorazowe pranie kudełków, nawet na niewielkim obszarze, bardzo ją stresowało.

Kciuki za przecudnego słodziaka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto wrz 20, 2011 19:13 Re: Cudaczek-kiwaczek :) Futrzak GRINGO potrzebuje domu!

:ok: :ok:
:ok: :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto wrz 20, 2011 19:30 Re: Cudaczek-kiwaczek :) Futrzak GRINGO potrzebuje domu!

kalair pisze:I trzymamy kciuki! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

I my tez :ok: :ok: :ok:
I kciuki i łapki :ok: :ok: :ok:
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Wto wrz 20, 2011 23:57 Re: Cudaczek-kiwaczek :) Futrzak GRINGO potrzebuje domu!

Śliczna popierdułka.
Kciuki za dobre chodzenie.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice


Post » Śro wrz 21, 2011 6:30 Re: Cudaczek-kiwaczek :) Futrzak GRINGO potrzebuje domu!

I od rana trzymamy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Śro wrz 21, 2011 7:25 Re: Cudaczek-kiwaczek :) Futrzak GRINGO potrzebuje domu!

Ta fotka z mizianiem brzuszka! Coś rozkosznego :love:
Gringo, zasługujesz na najwspanialszy dom :ok:

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Śro wrz 21, 2011 9:03 Re: Cudaczek-kiwaczek :) Futrzak GRINGO potrzebuje domu!

http://www.youtube.com/watch?v=jUCkY7ltIZg
Tak się poruszamy :)
Karton leży, bo na gresie praktycznie w ogóle nie był w stanie się poruszać - nóżki się rozjeżdżały :(

edit: zmiana linku
Ostatnio edytowano Wto wrz 27, 2011 12:27 przez OKI, łącznie edytowano 1 raz

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 21, 2011 10:08 Re: Cudaczek-kiwaczek :) Futrzak GRINGO potrzebuje domu!

OKI pisze:https://picasaweb.google.com/lh/photo/p8J7Mv8Ml2LFdOz6XkqiKqexohxj7WC_xNnj-9-CylQ?feat=directlink
Tak się poruszamy :)
Karton leży, bo na gresie praktycznie w ogóle nie był w stanie się poruszać - nóżki się rozjeżdżały :(

Jej, biedulek slodki, ale idzie mu calkiem zwawo! :ok: :ok: :ok: :ok:
I kciuki dla Gringusia wielkie.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 606 gości